Sokół Słopnice wykiwany przez KS Zakopane?

W ostatniej ligowej kolejce w nowosądeckiej okręgówce nie doszedł do skutku mecz KS Zakopane – Sokół Słopnice. Goście nie stawili się na to spotkanie o wyznaczonej porze. Sokół jednak do Zakopanego przyjechał i o swoim spóźnieniu informował drużynę gospodarzy.

Sokół Słopnice w czasie wyjazdu do Zakopanego miał dłuższy postój w Zalesiu. Wszystko przez przejazd kolarzy (Małopolski Wyścig Górski), który w tym dniu – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – odbywał się m.in. na terenie powiatu limanowskiego. – Wiedząc, że się spóźnimy poinformowaliśmy o tym telefonicznie gospodarzy – powiedział Franciszek Mrózek, trener Sokoła Słopnice. – Spotkaliśmy się ze zrozumieniem i zapewnieniem, że po przekazaniu tej wiadomości sędziom, będą na nas czekać. Po przejeździe peletonu kolarskiego chcieliśmy się ponownie skontaktować z KS Zakopane, ale nikt już nie odbierał telefonów. Po dotarciu na miejsce okazało się, że bramy na boisko są zamknięte i nikt nie czekał, żeby się z nami zmierzyć. Chcieliśmy, aby policja wydała potwierdzenie, że przyjechaliśmy do Zakopanego, ale okazało się, że takiego dokumentu nie mogą nam wystawić. Z posterunku skontaktowaliśmy się z działaczami OZPN, co jest naszym potwierdzeniem, że byliśmy na miejscu. Oczywiście nie mam złudzeń, że nie unikniemy porażki walkowerem. Zaufaliśmy naszym piłkarskim rywalom, że poinformują sędziów o naszym spóźnieniu, ale okazało się, że nic takiego nie zrobili. Zachowanie dosyć dziecinne w ich wykonaniu, a przecież od dłuższego czasu pogodzeni są ze spadkiem.

Sokół Słopnice spodziewa się porażki walkowerem, ale ma nadzieję, że nie będzie musiał zapłacić regulaminowej kary 600 zł, która grozi jeśli drużyna nie przyjechała na wyznaczony mecz.