2°   dziś 1°   jutro
Czwartek, 21 listopada Janusz, Konrad, Albert, Maria, Regina

AdamKnight

Dołączył do portalu: 2013-04-10 13:08:06
Ostatnia aktywność: 2024-11-20 16:39:39

Wpisy na forum: 197

Mocowanie szklarni

Przetestowałem chyba wszystkie możliwe sposoby i za każdym razem szklarnię porywał mi wiatr. Odkąd chowam szklarnię do domu, gdy nadciąga wichura, ani razu mi jej nie zwiało! Aż sam się zdziwiłem!

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

@czwarta, tak pomyślałem w pierwszej chwili, ale przez moment się zastanowiłem i... co tu dużo mówić - te próby też zbyt mądre nie były ;) P.S. Myślę, że światło będzie musiał zgasić "najmądrzejszy" i nie zrobi tego dopóki będą się tu pojawiały jakiekolwiek wpisy. Chyba że zrobi na przekór temu, co napisałem (raczej marna nadzieja).

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

@czwarta, wiem, wiem, trzeci raz nie popełnię tego samego błędu. A przynajmniej będę się starał ;) @koziaoczko, masz całkowitą rację. Tak należy zrobić. Kto gasi światło? ;)

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

Jest takie oklepane do bólu powiedzenie często przytaczane w dyskusjach, żeby nie dyskutować z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem. Zawsze mi się wydawało, że jest to tylko prosty chwyt, aby kogoś obrazić i sobie pójść z mylnym przeświadczeniem o swoim sukcesie. Jakże naiwny byłem! Jakże się myliłem! A jednak są przypadki, kiedy ma to rzeczywiste zastosowanie! To naprawdę się dzieje, niesamowite! Oczywiście każdy odpowiednio zrozumie mój przekaz, natomiast prawdopodobnie jedna osoba (no przecież wiadomo, że pd) postara się delikatnie zaprotestować ;)

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

Teraz już za późno, żebym Ci cokolwiek tłumaczył :)

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

Co mnie podkusiło, żeby drugi raz próbować porozumieć się z osobą, z którą w żaden sposób nie da się tego zrobić! Przecież wiedziałem to wcześniej! No sam siebie nie rozumiem! I wiem, że tym stwierdzeniem poniekąd strzelam sobie w kolano, ale już mam to gdzieś, co sobie paranoik wymyśli. Jest zresztą przewidywalny i już widzę jak pisze: "Chłop sam siebie nie rozumie, a chce, żeby go ktoś inny zrozumiał! Przyznał, że siebie nie rozumie, głupol, bałwan, zidiociały patafian, haha, hipokryta. I ja mam mu coś tłumaczyć? Hipokryzja! Śmiech na sali. Jeszcze nie wie, co napisałem, a już coś niby widzi w swojej głowie! Człowieku lecz się! Napisałeś, że podkusiły cię ufoludki. Nie napisałeś? Nie wykręcaj się, bo już nie raz ci udowodniłem, że kłamiesz. Więc kłamiesz. Zaprzeczysz? Potrafisz to rzeczowo wyjaśnić?" I tak dalej i tak dalej :)

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

Co mnie podkusiło, żeby drugi raz próbować porozumieć się z osobą, z którą w żaden sposób nie da się tego zrobić! Przecież wiedziałem to wcześniej! No sam siebie nie rozumiem! I wiem, że tym stwierdzeniem poniekąd strzelam sobie w kolano, ale już mam to gdzieś, co sobie paranoik wymyśli. Jest zresztą przewidywalny i już widzę jak pisze: I tak dalej i tak dalej :)

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

@powrotdzedaja, wygłosiłeś swoją opinię, wymieniłeś kilka zarzutów, zadałeś kilka pytań, ale odnosząc się do mojej wypowiedzi, w której proponuję złagodzenie tonu, nie odniosłeś się do meritum. To znaczy nie odpowiedziałeś konkretnie na pytanie, czy chcesz rzeczowej dyskusji. Pominę na razie wątki poboczne. Jeżeli okoliczności pozwolą, w przyszłości ustosunkuję się do każdego zarzutu. Ale pojedynczo, tak aby maksymalnie skupić się na problemie. Teraz jednak przeanalizujmy, w jaki sposób mi odpowiedziałeś na pytanie, które w zamierzeniu miało być punktem wyjścia do dalszej dyskusji. Pytanie brzmiało, czy chcesz, żeby ta dyskusja była rzeczowa. Nie mogę Ci zarzucić, że go pominąłeś, bo nawet go zacytowałeś, jednakże pytanie wymagało odpowiedzi "tak/nie". W porządku, czasem trzeba sobie coś wyjaśnić, zanim się odpowie. Zobaczmy, co chciałeś wyjaśnić (czy nie wiem co zrobić). Odpowiadasz pytaniem: "A to nie w innym temacie pisałeś coś o mnie, że ty z tym nie zamierzasz rzeczowo dyskutować?" I od razu rzucasz obojętnie: "Coś takiego, nie będę teraz tego szukał." By się wycofać i wytłumaczyć opinią, która (prawdziwa czy nie) nie ma żadnego znaczenia: "Nie mam czasu tyle co ty." Cały ciąg tych trzech zdań nie ma najmniejszego sensu, ponieważ nigdzie nie pisałem, że nie zamierzam rzeczowo dyskutować! W innym temacie napisałem jedynie, że będę ignorował obraźliwe zaczepki, ale chyba każdy normalny człowiek odróżni chęć rozmowy (rzeczowej!) od chęci pyskowania. Nie wiem czy o to Ci chodziło, ale jeśli tak, to zwyczajnie zarzucasz mi nieprawdę. Jeśli nie o to chodziło, to albo musisz znaleźć czas, by to odszukać, albo zarzut pozostaje bez żadnego pokrycia, tym samym jest bezwartościowy. Ale odpowiadasz dalej na moje pytanie (kolejnym pytaniem): "Naprawdę uważasz, że jesteś tak ważny, iż moja obecność tutaj jest wynikiem chęci rozmowy z tobą?" I chociaż nigdzie tak nie napisałem, to wyjaśniasz: "Ja tutaj się pojawiłem z powodu twojego idola, a ty się napatoczyłeś." Tylko po co wyjaśniać nieprawdę? Nigdzie nie pisałem i nie sugerowałem nawet, że jesteś tu dlatego, że ja jestem "tak ważny". W każdym razie gadasz ze mną, odpisujesz mi. Nie wyglądasz na osobę, która by mnie ignorowała. I chociaż się zarzekasz: "Nie będę z tobą wchodził w żadne kontakty." To jednak ze mną piszesz. Mało tego! Przyłazisz do innych tematów, żeby mnie zaczepiać! Hmm, ale to podobno ja mam kłopoty z logiką. Piszesz: "Najpierw doucz się logiki i języka polskiego." Bez komentarza. Widzisz, jedno pytanie, a tyle zachodu. Oto jest przykład w jaki sposób odpowiadasz - czyli tak, żeby napisać, ale żeby nie odpowiedzieć. Bo ja nadal nie wiem, czy chcesz rzeczowej dyskusji. Mogę się jedynie domyślać.

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

@powrotdzedaja, sytuacja wygląda tak, że wbrew Twojej opinii mam co robić i wcale nie mam nieograniczonego czasu. Chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że gdybym chciał Ci odpisać, to musiałbym wyprodukować trzy razy dłuższą odpowiedź od Twojej i tak by się to rozrastało do niewiarygodnych rozmiarów, przy czym poziom wzajemnego zrozumienia dążyłby do zera. Spróbuję jeszcze raz zaproponować, abyśmy skupiali się tylko na jednej rzeczy i abyśmy dopiero po wyjaśnieniu tej jednej, przeszli do następnej, nawet jeżeli będzie należało coś powtórzyć. Nie widzę innej drogi, jeżeli obaj chcemy rzeczowo rozmawiać. Ja chcę. A Ty? Będzie trzeba wykazać się przy tym cierpliwością i w miarę możliwości starać się unikać wydumanych opinii na temat drugiej osoby. Po prostu zaczniemy od początku i po kolei dojdziemy do każdej kwestii, którą być może ja pominąłem i którą Ty pominąłeś w tym całym ferworze, jaki się tu wytworzył. To jak, pasuje?

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

Na wstępie chciałbym napisać, że nie będę się już tłumaczył z mojej odpowiedzi, którą właśnie piszę. Tak, już w tym miejscu się trochę wstydzę. Niepotrzebnie! Jesteśmy wolnym ludźmi. Ktoś woli oglądać mecz (w ogóle są teraz jakieś mecze? - bo ja się tym nie interesuję, to nie wiem), ktoś woli robić na drutach (i słusznie, bo można fajne rzeczy zrobić), ktoś musi skosić trawnik, a ja nic nie muszę i choć jest wiele rzeczy, które bym wolał, poświęcę się i między jednym a drugim posunięciem w szachach przewietrzę swój rozum. Prawdopodobnie będzie to długa odpowiedź i nie ma najmniejszego sensu tego czytać. A będzie to odpowiedź dla powracającego jak bumerang niejakiego dżedaja. Zaczynajmy! "Cały czas się produkujesz, co pokazuje, jakim prowokatorem jesteś, a jednocześnie, jak wrażliwy jesteś na swoim punkcie, a pisałeś, że jest inaczej. " Masz jakieś konkretne moje wypowiedzi, na których się opierasz, czy tak sobie wymyślasz, żeby tylko coś nabazgrolić na mnie? Chodzi Ci o tę jedną prowokacyjną wrzutkę, na której budujesz argument, że "cały czas"? No to słabo. "To też pokazuje, że przylazłeś tutaj tylko prowokować." Nie. "TO" nie może niczego mądrego pokazać, ponieważ odnosi się do błędnej opinii. "Nie udało ci się niczego osiągnąć" Tak, jak najbardziej muszę się zgodzić z Tobą, ponieważ faktycznie nie osiągnąłem tego, co chciałem osiągnąć przychodząc tutaj: nie udało mi się przekonać Ciebie, że błądzisz. Ale to dlatego, że nie chciałeś czegoś zrozumieć i sam wcześniej napisałeś, że nie chcesz rozumieć. Czy mogę zatem wnioskować, że prawda okazała się być dla Ciebie niewygodna i stąd ten wybieg? W każdym razie ja się staram rozumieć, co mi chcesz przekazać. I zdaje się, że Tobie chyba chodziło o to, że nie udało mi się niczego osiągnąć a propos prowokowania. Dobrze mówię? No to żeś się kolejny raz popisał! Jak można taki wniosek wysnuć widząc Twoje wylewne odpowiedzi do mnie przesiąknięte jadem? Bo gdybym jednak prowokował, to trzeba by było uznać prowokację za udaną w stu procentach! "tylko się zbłaźniłeś." Tak, pisząc z Tobą musiałem mocno zaniżyć swój poziom, więc w pełni się z Tobą zgadzam. "Nie pokazałeś inteligencji, a jej zaprzeczenie." Zaraz. Mam odpowiedzieć przy założeniu*, że przyszedłem tu prowokować? No to nie świadczy to o Tobie najlepiej, skoro dajesz się sprowokować komuś o małym ilorazie inteligencji. (*to jest oczywiście Twoje założenie) "Pojemność mojej odpowiedzi zależy od ogromu głupot, które piszesz." A jeśli Twoje odpowiedzi są jeszcze głupsze od ogromu głupot, to jak je nazwać? "Nie moja wina, że w przeciwieństwie do ciebie staram się odpowiedzieć na zarzuty" Tylko że Twoje odpowiedzi zwykle są w stylu Grażyny - czyli jak odpowiedzieć, żeby nie odpowiedzieć, czyli zalać ogromem niepotrzebnych informacji, w których gubi się sens. Myślę, że wiesz, o czym mówię, bo znasz jej metody. "a ty pomijasz albo piszesz brednie" Jeżeli ja coś pomijam, to właśnie Twoje brednie, których nie warto komentować. Jak widzisz, teraz komentuję każdą Twoją myśl. Robię to dlatego, bo chcę Ci pokazać jaki to ma wątpliwy sens i jak się dzięki temu przybliżymy do wzajemnego zrozumienia. Naprawdę tego chcesz? Bo mnie szkoda marnować więcej czasu na coś takiego. "brednie, które cię kompromitują" Może w Twojej opinii. A jeszcze dopowiem Twoimi słowami: kim Ty jesteś, żeby to oceniać! "Nie będę już się powtarzał. Skoro tak sądziłeś, to znaczy, że masz jedynie paranoję." Ja mam paranoję? Przecież Ty się lubujesz w powtarzaniu jak nikt inny! Szkoda, że najczęściej w nieistotnych kwestiach, swoich opinii i dziwnych wyobrażeń. Bo jak chodzi o ważniejsze kwestie, to faktycznie uciekasz się do zdania typu "już o tym mówiłem, nie mam czasu tego tłumaczyć", by mieć czas na osobiste wycieczki w stosunku do drugiej osoby. "Może ty płodzisz odpowiedzi kalkując ich objętość." Raczej staram się krótko i jak najprościej formułować myśli. To ułatwia porozumienie. "Przyznałeś się do winy." Tak, przyznałem, że ta jedna odpowiedź była prowokacyjna. Ale nie przesadzajmy, bo jaka to tam wina przy Twoich winach! "To widzę, że teraz masz taką taktykę, że twierdzisz, że dyskusja z tobą to dawanie się prowokować" Nie. Błędny wniosek na podstawie jednej prowokacji. "ale nie uważasz, żebyś ty kiedyś dał się sprowokować." Niczego takiego nie pisałem. Ale odpowiadając - może się dałem sprowokować, a może nie; mnie tam wszystko jedno w jaki sposób dojdziemy do prawdy. "Twoje komentarze świadczą, że jednak wiele razy puściły ci nerwy." A to w którym miejscu niby? Skoro wiele razy, to łatwo będzie znaleźć. "A twoja cała odpowiedź to typowy styl cwaniaczka i prowokatora." Znaczy ta jedna odpowiedź? No to tak! Chyba mogę sobie pozwolić jeden raz na zachowanie w Twoim stylu? "Nie masz, co pisać, to robisz jak siurka." Nie wiem co Ty masz z tym swoim siurkiem... czy siurką... "Docinki, złośliwości, taki knajacki styl." Czy te cechy nie pasują do Ciebie? "A podobno miałeś być inteligentny." Ja tam nie wiem, są różne opinie. "Nie ty będziesz to oceniał." No fajnie, fajnie. Widzę, że tylko Ty możesz oceniać. "Ale faktycznie, twoje ostatnie posty jednoznacznie już tylko pokazują, że jesteś trollem." I właśnie oceniłeś. A nie, czekaj, Ty stwierdziłeś fakt - pewnie powiesz. "Chociaż wcześniej oburzałeś się o moje zarzuty wobec ciebie, co znaczy, że puściły ci nerwy" Nie bardzo wiem o jakie te Twoje zarzuty Ci chodzi, ale widzę, że znowu sobie roisz, że puściły mi nerwy. I oczywiście Ty nie oceniasz, Ty stwierdzasz fakty! Takie fakty jak kolejny: "nie masz siły i jedyne, co możesz już robić, to prowokować w sposób oczywisty." A jednak jakoś teraz nie prowokuję. Czyli cała teoria się posypała. "Wcześniej próbowałeś to ubierać w pseudointeligenckie formy, jak na początku czepiając się jednego stwierdzenia i próbując wykazać hipokryzję." I wykazałem, z czym do tej chwili nie możesz się pogodzić. Zrobiłem to w sposób jasny i przejrzysty, zrozumiały dla każdego jak zapis 1+2=3. Jeśli chcesz, możemy do tego wrócić. "I na tym ustawić całą awanturę. Poległeś." A skąd ten wniosek, że poległem? Ponieważ nie chciało mi się już niczego Ci tłumaczyć po tym jak całkowicie jawnie i otwarcie stwierdziłeś, że nie chcesz niczego rozumieć?

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

Dobrze, bardzo dobrze! Zaliczyłeś ten test na piątkę. Sądziłem, że trzaśniesz w odpowiedzi co najmniej 3 strony a4, a tu takie pozytywne zaskoczenie! Raz że nie dałeś się sprowokować, a dwa że odpisałeś w sposób, noo, w miarę kulturalny (już się nie czepiajmy). Gdyby patrzeć na dwie ostatnie wypowiedzi (moją i Twoją), zdecydowanie przegrywam. Mam nadzieję, że Cię to ucieszy i skłoni do pewnych przemyśleń.

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

No właśnie, smutno się tu zaczęło robić ;) Jak to mówił Kononowicz? "Ale facet nic się nie odniósł się do tego." A nie, to ktoś inny ;)

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

@powrotdzedaja, skoro już sam stwierdziłeś, że nie rozumiesz, a nawet dodałeś, że nie chcesz rozumieć, to nie mam tu już nic do roboty. Tak że dziękuję za miłą pogawędkę :)

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

Ach, Dzedaju, mnie też jest przykro, że nie rozumiesz. Prościej chyba się już nie dało, wybacz. Korci mnie, żeby jeszcze zabawić się w cytowanie Twoich nowych mądrości (a mają ogromny potencjał!), jednak oszczędzę Ci tego. Po prostu widzę, że nie wyciągasz z tego żadnej nauki, poza ćwiczeniem się w odpyskowywaniu. @czwarta od razu to wiedziała i nie traci czasu na takie bzdury, żeby Ci coś wyjaśniać. Jest więc mądrzejsza od nas wszystkich. I naprawdę (o tym jeszcze nie pisałem, więc...) nie każdego interesuje co się działo wcześniej poza tym wątkiem na forum. Przecież nikt tego roztrząsał nie będzie! Miałeś jakiś problem gdzie indziej, to trzeba było go tam rozwiązać. Nie rozwiązałeś? Trudno. Dobra, możesz to rozwiązać gdzie indziej, ale raz że to się staje trudniejsze do wykonania, a dwa - Ty niczego tutaj rozwiązywać nie zamierzałeś, bo przyszedłeś zwyczajnie pyskować. Przy okazji licz się z tym, że jest to forum publiczne i jakieś zasady powinny obowiązywać. To Ty tutaj złamałeś jakąś zasadę. Szanuj więc innych użytkowników, którzy nie muszą znać całej Twojej historii i nie muszą śledzić wszystkich tematów. Nie muszą wiedzieć, że gdzieś wcześniej zostałeś skrzywdzony. Oni widzą, że przyszedłeś tutaj pajacować, więc dla nich pozostaniesz pajacem.

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

Człowiek czasem potrzebuje w życiu odmóżdżenia, taniej rozrywki, którą może być jakaś durna komedia, czy inny naciągany do bólu film sensacyjny, gdzie krew leje się hektolitrami, a główny bohater triumfuje wśród... Oj, chyba się trochę zapędziłem! Mógłbyś jeszcze pomyśleć, że robię aluzję do Ciebie, wszak Ty tu jesteś głównym bohaterem. Tylko że nie ma tu żadnej sensacji, a Ty nie triumfujesz. No chyba że w farsie, którą sam sobie zgotowałeś w tym temacie. I właśnie, o to tutaj chodzi! Był sobie temat o światłowodach i pewnie dyskusja toczyłaby się normalnie - być może wygasłaby po kilku odpowiedziach, być może nie. W każdym razie był sobie temat. No właśnie, był! Nie mogło się to jednak odbyć normalnie, ponieważ Ty postanowiłeś to zmienić. Musiałeś tutaj przyleźć i bez jakiejkolwiek próby odniesienia się do tematu zamieniłeś temat w pyskówkę. I nawet jeżeli ktoś Tobie odpyskował, to Ty jesteś tutaj winny. I nie usprawiedliwiają Cię żadne zaszłości, wcześniejsze urazy, czy co tam jeszcze. Myślę, że każdy normalny człowiek, który tu wejdzie, będzie raczej trzymał stronę @peresa, który został bezczelnie zaatakowany (opluty). Nic dziwnego, że przymyka się oko na jego odpowiedzi. I nie chodzi tu oczywiście o obronę słabszego, bo widać, że @peres odpowiada na pełnym luzie i nie ma z Tobą najmniejszego problemu. Chodzi o fakt, że jego odpowiedzi bronią się same przez się - z tego prostego powodu, że są odpowiedzią. A co z @czwartą, zapytasz. To ona przyszła tu pierwsza - będziesz krzyczał - zaatakowała! Tylko że @czwarta nie przyszła do pokoju, w którym odbywała się dyskusja. Ano właśnie, taki drobny szczególik! Taki drobny szczególik, który umknął łowcy źle stawiających przecinki. I teraz ja. Widząc co się tu odprawia, widząc Twoje proste triki, które stosujesz i jak sam sobie zaprzeczasz, postanowiłem pokazać Ci pewien przykład. Spróbuję jeszcze raz. Już sam nie wiem, jak Ci to wytłumaczyć, żebyś zrozumiał i równocześnie żeby nie dać Tobie pola do własnej wypaczonej interpretacji. Zatem najprościej jak się da: 1. @peres pisze "Milczę, jak grób." 2. Pytasz go, czy grób to czasownik. 3. @peres uważa Twoje pytanie za idiotyczne i nie widzi sensu odpowiedzi TAK/NIE, więc ignoruje i mówi o tym. 4. Ty nie dajesz spokoju, bo uważasz, że źle postawił przecinek i chcesz mu coś udowodnić. Z powodu jednego przecinka Twoje pytanie domaga się natychmiastowej odpowiedzi. Mało tego, Twoje pytanie jest tak ważne, że brak odpowiedzi jest czymś gorszym od kłamstwa, jest fałszem. Ale o tym napiszesz później. 5. @peres w dalszym ciągu nie uważa, żeby to było ważne pytanie i znowu ignoruje. 6. Wygłaszasz słynną tezę: "Brak odpowiedzi to jeszcze gorzej niż kłamanie. Pokazuje wstyd i bezradność oraz hipokryzję i lęk. Fałsz." I tutaj uwaga: Twoja teza nie rozróżnia pytań - ważne, nieważne, mądre, głupie - tylko dotyczy ogółu pytań. Tak trzeba to rozumieć dosłownie. Jeżeliby jednak w domyśle uznawać, że chodzi Ci tylko o istotne, mądre pytania (o czym przekonujesz już później i że każdy głupi to wie), to trzeba wrócić do punktu 3, gdzie @peres mówi, że nie będzie odpowiadał, bo pytanie uważa właśnie za nieistotne. Druga najważniejsza uwaga: jako że po 3 punkcie jednak nastąpiły punkty 4, 5, 6, należy raczej uznać, że liczy się każde pytanie - nawet to zupełnie nieistotne. 7. @peres zadaje Ci pytanie. 8. Ty nie odpowiadasz. Cicho! Proszę o ciszę! Ale bardzo proszę powstrzymać się od śmiechu! Zatem wrócę do tego, o czym zacząłem pisać, że człowiek lubi czasem taką pustą rozrywkę. To, że ja tu cokolwiek wypisuję, jest właśnie taką rozrywką na całkowicie najniższych lotach. Nie odmawiam sobie prawa do rozrywki, ale zaczynam jednak czuć pewne zażenowanie, a nawet pewne wyrzuty sumienia. Bo jeśli wszyscy tu dobrze się bawimy włącznie z Tobą, to ok, to fajnie. Mam jednak wrażenie, że trzy osoby dobrze się bawią, a jedna nie bardzo. I znowu nie chodzi mi o rozkład sił (3 do 1), tylko no... Hmm, czy usprawiedliwia nas fakt, że sam się o to prosisz? Kurczę, no nie wiem. Co myślicie?

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

Spróbuję Ci, dzedaj, wytłumaczyć jeszcze jedną rzecz, która Cię trapi. Widzę, że bardzo jest Ci na rękę, że pomyliłem słowo ilość ze słowem liczba. Zwróciłeś mi uwagę i spoko, fajnie. Ja przyznałem, że się pomyliłem. Wszystko byłoby ok, ale Ty zrobiłeś z tego swoje wielkie zwycięstwo nade mną. Jak to się nazywa? Desperacja? Naprawdę, nie potrzeba, żebyś się jeszcze bardziej kompromitował. Raczej wątpię, żeby ta moja pomyłka nie pozwoliła Ci zrozumieć przekazu, który dla Ciebie miałem (widzisz, wcale nie uważam Cię za głupka), ale żebyś już tutaj nie płakał i się nie powtarzał, spróbuję raz jeszcze pokazać Tobie pewną śmieszną zależność: Kiedy jest Ci na rękę, podpierasz się zdaniem większości (np liczba plusów i minusów pod komentarzem). Co nie? Za to kiedy większość jest przeciwko Tobie, również w tym przypadku przełożysz to na własną korzyść, bo powiesz, że im więcej wrogów, tym lepiej o Tobie świadczy. Dobrze mówię? Swoją drogą z takim podejściem człowiek chcąc się dowartościować powinien chodzić po ulicy i pluć ludziom w twarz. Wtedy narobi sobie tyle wrogów, że będzie najmądrzejszy na świecie! Druga sprawa jest taka, że faktycznie nie zrozumiałeś, co napisałem w temacie o Romach i zamiast o tej swojej porażce zapomnieć, to się jeszcze tym szczycisz przypominając mi, ile kto dostał plusów a ile minusów, jakby to miał być argument. Ale tak to jest jak się nie ma argumentu i nie potrafi wykazać błędu w jednym prostym zdaniu. A tak w ogóle, to dlaczego ja nie dostałem 20 minusów, skoro Ty dostałeś 20 plusów? Tak chyba powinno być biorąc to na Twoją logikę? Otóż jest na to proste wytłumaczenie i wierzę, że jesteś w stanie za tym nadążyć, dlatego posłuchaj co Ci teraz opowiem. Mój komentarz ma 3 plusy i 6 minusów. Jeśli odjąć Twój minus i mój własny minus, daje nam to 3 do 4, czyli nie tak najbardziej negatywnie, jak byś chciał. Lećmy dalej. Ty dostałeś 21 plusów (jeden mój, żebyś się bardziej cieszył; jeden sam sobie dałeś, czemu nie). Odbierasz to w kontrze do mojego komentarza, ale to nie tak. Ogólnie napisałeś prawdę "pieniądze romskie, ale z naszych podatków" i stąd te plusy. Zobacz: następnym razem zrób eksperyment i w kolejnym temacie związanym z Romami napisz dwa komentarze - jeden krótki typu "Cygany to złodzieje i się im robić nie chce!" a drugi bardziej skomplikowany i wyważony. Zgadnij który z tych komentarzy będzie miał wysyp plusów. Już łapiesz? W sumie i tak to, co teraz napisałem, jest niepotrzebne, bo jak wspominałem, liczba plusów nie świadczy o czyjejś racji (aż głupio takie oczywistości wypisywać), ale chciałem Ci pokazać jak Twoja bańka, którą sobie nadmuchałeś... pęka. Pyk...

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

Czy osoba, z którą dyskutujesz to lustro? Zastanów się. Zrób sobie szybki rachunek sumienia. Czy jesteś użytkownikiem, który: Zarzuca innym brak odpowiedzi, by samemu nie odpowiadać. Twierdzi, że kogoś uraził, podczas gdy sam został urażony. Mówi drugiej osobie, że się mści, gdy sam się mści. Pyskując zarzuca pyskówkę. Obrażając zarzuca obrażanie. Swoje własne negatywne cechy z największą lubością wytyka innym. Ma problem, mówiąc że to druga strona ma problem. Nikt nie jest idealny. Każdy z nas ma wady. Warto więc czasem się zatrzymać i przyjrzeć samemu sobie.

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

@powrotdzedaja, pamiętaj, że jeśli przyznałem się do własnego błędu, który dotyczył kwestii czysto językowej, to nie wynika stąd, że nie miałem racji w kwestii tematu, o którym pisaliśmy. Tak samo literówka, czy źle postawiony przecinek zwykle nie ma większego znaczenia dla sprawy. To jest chyba oczywiste i każdy o tym wie. A przynajmniej każdy powinien wiedzieć. Piszę to dlatego, bo mam wrażenie (po przeczytaniu Twojej wypowiedzi), jakobym przyznał Ci rację w każdej innej kwestii. Wciąż jednak nie rozumiem jednej rzeczy dotyczącej pytań (z powodu której przyszedłem tutaj "się mścić"). Otóż mamy dwa pytania: 1. Czy grób to czasownik? 2. Ile kosztuje światłowód? Nie powinno się przy tym pomijać faktu, że znajdujemy się w temacie dotyczącym właśnie "ile kosztuje światłowód", ale dla niekomplikowania niepotrzebnie sprawy pomińmy to i uznajmy oba pytania, jako pytania z przysłowiowej dupy. Jak może jedna ta sama osoba twierdzić, że pierwsze pytanie jest niesamowicie ważne i brak odpowiedzi jest czymś gorszym od kłamstwa, by zaraz drugie pytanie uznać za nieistotne i szybko zapomnieć, co się wygłosiło wcześniej na temat nieodpowiadania?

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

Znam osobiście takie osoby, które lubią Tuska, znam też fanatyków Kaczyńskiego. Jednych i drugich bardzo lubię (za coś innego niż poglądy polityczne). Przykłady mógłbym mnożyć. Chciałbym wierzyć, że masz tak samo. Co do ilości plusów i minusów, masz rację, popełniłem błąd językowy. Dzięki, że zwróciłeś mi na to uwagę!

2013-04-10 13:08:06
ile kosztuje światłowód?

Nie jestem hejterem Owsiaka. A tak poza tym, to chyba już wszystko wiem, co chciałem wiedzieć, a Ty?

2013-04-10 13:08:06
Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]