Tak się składa , że znam całą sprawę i jak czytam te pierdoły i insynuacje o mafi itp. to aż mam banana na twarzy...Jak nie wiem to nic nie pisze i nie nakręcam innych.To były zwykłe kogucie przepychanki na trasie . Wstyd , że w naszej miejscowości można zarobić w pysk za jazdę samochodem. Mam nadzieję , że nasza policja posprawdza monitoringi i dopadnie sprawców.Dzisiaj oni a jutro każdy z nas może mieć zdewastowane auto i obity pysk jadąc drogą...Pozdrawiam wszystkich i życzę mniej agresji na drodze a także mniej kręcenia sobie filmów grozy w głowach !!!

Bóg jest wszędzie. Dla mnie nie jest ważnym czy pójdę do kościoła czy nie modlę się z radiem telewizja. Bardziej cierpię z braku tradtsdycji jak święcenie palm i pokarmów. Bez tradycji te święta będą bardzo ubogie. O ile rozumiem zamknięcie kościoła to nie rozumiem zamknięcia kancelarii parafialnych. Sklep otwarty , apteka, poczta listonosze i kurierzy i inni dostawcy jeżdżą jak szaleni a kancelaria jak głosi piękny drukowany napis "NIECZYNNE". Przecież można zachować odległość wyjść na zewnątrz porozmawiać w potrzebie. Inni muszą pracować. Księże teraz jesteś nam najbardziej potrzebny a się zamykasz...

Pozatym czy okrojone godziny otwarcia poczty nie potęgują możliwości zarażenia. Dziś stałam w kolejce że hoho. Gdyby normalnie było otwarte nie było by tyłu ludzi w jednym miejscu o jednym czasie. Jakos by to przez cały dzień płynnie szło. Tak stoisz z 60 osobami w kolejce.

O ile na papierze to ładnie wygląda to w praktyce jest czasowo i fizycznie nie do wykonania. Ciekawe czy mój listonosz nie łazi z koronowirusem...wspolczuje wam teraz wszystko kazuja poczta wysyłać.panie w biurach się pozamykały i wszystko listownie. A listonosz to też człowiek przecież.

Niektórzy to tak pierdziele jakby się potlukli. Myślicie że rząd by ryzykował tyle straty finansowej ogłaszając kwarantanne gdyby to była zwykła grypa. No raczej chyba nie. Sytuacja musi być poważna skoro od stanu wojennego nie było takich ograniczeń. Więc uszanujmy powagę stacji i zagrożenia a nie pierdzielmy trzy po trzy w tym internecie. Przez 2 tygodnie odpoczynku od pędu świata nikomu nic się nie stanie. Jedyne co ucierpi to gospodarka. Niestety trzeba uznać wyższość naszego bytu nad pieniądzem i to uszanować.

Ludzie kto chce idzie kto się boi zostaje.Ci co tyle maja do powiedzenia zostają i tyle w temacie.Tak samo ryzykujesz idąc do sklepu.Każdy ma wolna wolę nie ma zakazu ani przykazu n a chwilę obecną.Nie rozumiem po co ten jazgot.

Teraz spłacamy dom kultury i rynek. Po co to takie wystawne robić pytam po co? Teraz trzeba ciac koszty wszędzie gdzie się da. Tylko czemu moim kosztem

Jakie to przykre,że muszę pracować ,nie kradnę płace podatki i że nikt mi domu nie wybuduje...Jakoś nikt z tej społeczności nie jest niedożywiony co widać pa romskich paniach jakie krągłe.Nigdzie nie pracują nie gonią z wywieszonym jęzorem ,żeby ogarnąć dom ,szkołei pracę i dzieci.Jak się nie chce iść to taryfą się jeździ .A ja co ledwo koniec z końcem wiążę ,żeby dom wybudować .Można! Można lekko żyć i mieć...

Jak można nie stwierdzić działania osób trzecich pytam jak? Wszyscy widzieli, przechodzili i nikt nie zareagował. Czy człowiek uzależniony to nie człowiek? Apeluje do sumień osób które to widziały o pomoc w wyjaśnieniu sprawy a nie zamiatanie pod dywan... Zachowanie tej młodzieży jest skandaliczne i zasługuje na karę! Co z nich wyrośnie jak potrafią tak traktować drugiego człowieka i to od dawna im znanego i nieszkodliwego dla otoczenia.

Zgadzam się z cobra15.To po krzyżu na Miejskiej Górze najbardziej pieszo uczęszczany szlak w mieście.Poza tym większość mieszkańców Jabłońca robi sobie skrót i tamtędy jeździ ale co tam!To wstyd,wstyd i jeszcze raz wstyd-to powinna być nasza duma i wizytówka i to powinien być priorytet dla władz.Zawieszenie można tam zostawić i nogi poskręcać tak tam teraz jest od kapliczki do rozwidlenia!Zapraszam naszych przedstawicieli w mieście na przejażdżkę.

droga Anowianna ta pani z pewnością odsprzedała urzędowi miasta tak jak wszyscy mieszkańcy ów sporny pas drogi w zamian za co wypłacono jej pieniądze tak jak i wszystkim.A karetka do tej pani dojedzie bo ona akurat mieszka przy innej ulicy i się nie przejmuje jak sobie poradzą mieszkańcy Jabłonieckiej.Ona asfalt ma ale innym utudnić trzeba,bo te parę metrów to takie drogocenne,że do grobu trzeba je zabrać sobie!

Spaceruję tamtędy i słupki graniczne to już ze 2 miesiące tam były i ta Szanowna Pani i jej rodzina z pewnością to widziała!Tylko jak się chce z pieniędzy państwowych kamienie graniczne wstawić i granicę ustalić to się zadem rzuca i zamieszanie robi jak się coś zacznie dziać .I do tego jeszcze w mediach poszkodowaną z siebie robi!To niech wszyscy z tej ulicy co im działki pod drogę wytyczono wyjdą i zaczną się drzeć to nic nie będzie i się skończy,bo jak znam sprawę z urzędu to jakoś z wszystkimi się idzie dogadać a z tą panią NIE,chociaż papiery są i wszystko jest jawnie załatwione!

Jak mi każą sprzątać kibel w pracy to sprzątam,jak mi każą wymyć podłogę to myję,bo to moja praca i nie pytam się czy mi wolno każdego z osobna,bo tak mi zlecił szef to robię!Tak samo i ci robotnicy!Szkoda,że z kawą i ciastkami do tej pani nie przyszli pod drzwi i nie zapytali czy mogą wjechać :)Różnych lokatorów widać Bozia ma!

noting,ale ja nie mam pola,żeby sobie jeździć:)a po drugie kultura obowiązuje każdego i wszędzie a nie jakieś darcia i wyzwiska do Bogu Ducha winnych robotników.Kazali im robić to robią to jakim prawem ich wyzywa!!!

Ale pierdoły!Nigdy tam jeszcze nikt nie widział,żeby się jakieś zwierze pasło!Ani zkosić tego pola nie ma kto!A ta pani wyzywa robotników i rzuca ich sprzętem do pracy,ale ona jest święta jak pisze w tym artykule.A dojazd ma od ulicy Walecznych to innym musi utrudniać życie!Zachłanność ludzka i zawiść nie zna granic w tej sytuacji.O kawałek ugoru takie awantury robić i ludziom życie utrudniać.Jakoś inni sprzedali i się dogadali i nikt takich awantur nie robi!Jak by tak wszędzie było to by wszyscy po szczerych polach jeździli.