forfiter
Komentarze do artykułów: 2306
I bardzo dobrze,że chrześcijaństwo daje szansę na zbawienie,życie wieczne.Tylko że chrześcijanie stanowią 1/3 ogólnej ludzkiej populacji.Z tej liczby tylko połowa to katolicy- reszta to odłamy, np.protestanci i prawosławni.A co z 2/3 ludzkości wyznającymi inne religie ? Im nie daje się możliwości zbawienia ? Co z tego że wyznawca np. islamu, urodzony i wychowany w tej wierze,nie znający Chrystusa, czynił będzie przez całe życie dobro ,jako człowiek prawy będzie kochał i szanował bliźnich, skoro jedyny i prawdziwy Bóg nie da mu wejść do Swego Królestwa? Czy to jest Drogi Księże sprawiedliwe ?
Ja podejrzewam, że ręczny granatnik przeciwpancerny....
O tak, udany to on jest z pewnością.I trzeba przyznać, że w tej kadencji pisano o nim nawet w ogólnopolskich mediach.Krótka wzmianka ilustrowana była zdjęciem, jak nasz poseł kupuje wódę w sklepie obok Sejmu.
A mnie namierzyli w ub. roku tym nowym urządzeniem laserowym,przekroczyłem o 23 km/h. Wcale nie protestowałem, nie wykręcałem się, przyznałem rację policjantowi, sprawa była ewidentna.Dostałem 2 pkt. i mandat 50 zł z wpisem: 'za używanie tel. komórkowego podczas jazdy'.Tak że tam też są normalni ludzie.
Popularne suszarki w gęstym ruchu mają zasięg ok. 150m, przy pustej drodze 600-800m,(laserowe są bardziej czułe).Błąd pomiaru +/-1km/h-deklarowany. W praktyce jest z tym różnie.Każdy sprzęt pomiarowy tego typu (także alkomaty i alkotesty) musi być okresowo kalibrowany i certyfikowany. A w naszej policji...jeśli chodzi o sprzęt, to na 100% sprawne są tylko gumowe pały- z dawnych zapasów w magazynie.
Taka ciekawostka: 14 stycznia zatrzymano wojewodę Kracika, i ten nadmuchał w alkotest 0,4 promila. Kazał zawieźć się na komisariat,a tam,po ok. 20 minutach badano go na stacjonarnym alkomacie z wynikiem 0,0 ! Następnie policjanci stwierdzili, że najwidoczniej to pierwsze urządzenie było niesprawne.I jeszcze rzecznik KWP dodał,że go to nie dziwi, bo to się często zdarza. Tak więc na wynik pomiaru mają wpływ różne czynniki:kogo badają, kto bada, czym bada, gdzie bada i kto udziela informacji o badaniu.
No i dobrze że poprawiłeś, bo już myślałem że jesteśmy na portalu prowadzonym przez jakiegoś Don Corleone....
Pouczał Marcin Marcina ? Już to widzę, jak podwładny łajał swego przełożonego, ten stał pokorny i skruszony, a motorowerzysta patrzył się na ten cały cyrk.
Tak tak,przywiezie pani wójt specjalistów z Warszawy..., musiałaby chyba urządzić w stolicy łapankę na nich - jak Niemcy za okupacji.
Frann, znając nieco realia pozwolę sobie na stwierdzenie,iż pan, o którym wspomniałaś, starać mógł się najwyżej o to,by specjalistów do siebie akurat nie wpuszczać.
Oczywista oczywistość !Byłem pewien, że decydenci zwalą całą winę na Biedronkę za to, co się dzieje na ulicach.Tak jak MAK zwalił całą winę na pilotów.Ej,muszę coś o tym paraliżu napisać szerzej...
No bo p. Zoń był też sekretarzem powiatu za czasów starosty Biedy.
Gratulacje gratulacjami...Na wyścigi odmieniacie to słowo na różne sposoby, by zaistnieć na forum. A najważniejszy sygnał jaki wypływa z tego wydarzenia jest taki, że w L-wej też coś może się udać !
Tak tak, górą, ale chyba złomu ! Brakuje jeszcze informacji, jaki procent aut ogólnie zarejestrowanych stanowią pojazdy nowe, z salonu.Szacuję, że nie więcej niż 5%.A może i mniej.Reszta to w większości egzemplarze samochodopodobne złożone z kilku innych,zwleczone z Zachodu od przysłowiowego dziadka z Wehrmachtu.Ja wiem, że zdecydowanej większości obywateli nie stać na nowy wóz.Ale od pewnego czasu zakorzenił się w tej materii dziwny,społeczny pogląd, że używane jest lepsze od nowego.Potem niejeden szukając np. żony też stosuje te kryteria.
No właśnie że nic się nie zgadza: bo ksiądz jeszcze u mnie nie był ! Ale czekam z utęsknieniem !
Tekst który tutaj napisałem traktować należy z właściwym dystansem, gdyż jak zaznaczyłem we wstępie jest to PROPOZYCJA nowej formy, a nie coś co ma miejsce lub mieć powinno.A że niektóre zjawiska w nim opisane się zdarzają i można je wychwycić...Nie zmienia to faktu, że intencją moją podczas pisania było podtrzymanie dobrego humoru i karnawałowego (kolędowego)nastroju.Nie zawsze piszę w tym stylu, o czym niebawem Was przekonam.
A to już Twoja wersja.Nie wiem w jakim budownictwie mieszkasz, bo u mnie akurat nie ma żadnej sieni.A, i mojego nicka nie przekręcaj !
No nie powiem, trochę korzystam, chociaż w Meksyku jeszcze nie byłem.A o pewne sprawy pytać nie muszę, bo aż za dobrze się domyślam. I nie chodzi tu o personalizowanie, po prostu- tam gdzie ja byłem nie słyszałem zachęty do dobrego;wiem jednakże, iż w innych miejscach było podobnie.I to powinno ulec zmianie.
Chodzę,ponieważ-gdybyś tego nie wiedziała- jest tam jeszcze Ktoś, dla kogo warto to robić. Książkę przez Ciebie polecaną czytałem już dość dawno,lecz na mnie wrażenia nie zrobiła.I nie jest prawdą, że zajmuję się akurat księżmi,oceniam jedynie osoby i zjawiska mające wpływ na kształtowanie współczesnej rzeczywistości.Wczoraj był to poseł, dziś ksiądz, jutro może Ty-jeśli jesteś osobą publiczną i Twoje zachowanie kwalifikować się będzie do takiej oceny. I nie bardzo wiem z czego wnioskujesz, że nie stać mnie na wakacje w atrakcyjnych miejscach ?
A ksiądz na mszy nawet się nie zająknął na temat zbiórki, nie zachęcił do wsparcia szlachetnej idei, chociaż zbierano obok kościoła.