forfiter
Komentarze do artykułów: 2306
No dobrze, kontrolować trzeba. Ale skąd mamy wiedzieć że ten co sprawdza jest trzeźwy ? Tym bardziej że podobno na pytania obywateli odpowiada arogancko,żeby nie rzec że po chamsku. Wygląda na to że milicjantom w głowach się przewraca.
Ale czemu ? Przecież na żadnej stacji sprzedawca nie legitymuje kierowcy. Można podjeżdżać swoim dieslem i tankować do woli biorąc fakturę na kogoś kogo dane się zna bo pracując w urzędzie ma się do nich wgląd i pewność że ten ktoś nie ubiega się o dopłaty.
Ten człowiek ma tak oślizły i lizusowski wyraz twarzy że z daleka aż bije obłudą. Sparaliżowany strachem co mu zrobi prezes jak nie wejdzie do drugiej tury.
Jak trzeba mieć zryty beret żeby na rynku urządzać szopkę w oktawie Wielkiej Nocy ? To już ewidentnie desperackie chwyty, wystarczy przejrzeć zdjęcia, aż żal patrzeć na tych przegranych ludzi. Wyraz twarzy mają jak galernicy na statku Jeszcze momentami silą się na głupawe miny i uśmieszki, ale tak naprawdę tylko myślą o tym w jakiej dziurze zaszyć się po 10 maja. Jedyne co zostanie po tej żenującej eskapadzie to smród spalin z tego autobusu i zużyte ogumienie.
Napisałeś synku to co umiałeś, tyle co panie w podstawówce dały radę przezwyciężyć opór materii.
Straty oszacowane na 10 tysięcy.... to chłop ma w nogach dynamit, pewnie dlatego powieźli go do szpitala w Krk żeby go odessać. To może ten cały radiowóz tyle nie jest wart. Ale to wszystko potwierdza regułę że jak auto jest służbowe to się nikt nim nie przejmuje. Ni ma takiego krawężnika na który nie wjedzie. Ni ma takiej luki że się nie zmieści ani dziury której nie pokona.
@west, chciałeś synku coś może mi powiedzieć ? Bo tak się wyrażasz nie przymierzając ni w pi*dę ni w oko.
Pani jenerałowo, może to i prawda że piloci młodzi byli i mało godzin wylatali ale przecie stenogramy rozmów w kabinie dowodzą że działali pod bezpośrednim nadzorem wysoce doświadczonego jenerała służb powietrznych który w zasadzie ich ubezwłasnowolnił wydając do końca polecenia. I ten jenerał podobno nie był trzeźwy. Tak mówią jedne protokoły, choć inne temu przeczą. Ale stenogramy znowu wnoszą że serwowano w kokpicie piwo. Niby napój niskoalkoholowy, ale jednak. Gdybym leciał lub jechał uczcić czyjąś pamięć i oddać hołd to bym nie pił. Ale ludzie mają różną mentalność , może niektórzy uważają że to przystoi. Nie mnie to oceniać. Jakiekolwiek były przyczyny katastrofy- szkoda ludzi i szkoda ich rodzin.
A jak ktoś ma agroturystykę to ma cały wachlarz możliwości, trochę inwencji i można nieźle się odkuć. Można się właśnie wyspecjalizować w organizacji wyjazdów integracyjnych z socjalu. Robi się takie imprezy na wejście z baranem i ogniskiem, suto zakrapiane , tak umiejętnie to podsycamy że przechodzi w orgię; w jej trakcie zakładamy uczestnikom narty(bo im wtedy wszystko jedno), robimy zdjęcia na potwierdzenie a rano wystawiamy fakturę za ich wypożyczenie i jest git.
To jest wszystko prawda z tymi wyjazdami z funduszu socjalnego w firmach; tak to jest skalkulowane żeby wszystko było za friko - łącznie z na*ebaniem się w sztok. Więc nie ma co mówić że się nie da bo się da no trza chcieć.
O której to godzinie ? O osiemnastej? A któż będzie miał ochotę oglądać przegranego człowieka ? Przegranego gościa na rzecz którego matka zbiera podpisy wśród studentów podkreślając jakie to u niej trudne są zaliczenia. Przegranego gościa który swoją niemoc usiłuje przykryć mydełkowatym i oślizłym uśmieszkiem. To jest podobno europoseł, bierze ciężką kasę z Brukseli za to żeby tam siedzieć. A kiedy on tam jest jeśli już od kilku miesięcy prowadzi kampanię ?
Prawdę chyba powiadają ci co mówią że ten co ma dużo chce mieć jeszcze więcej. A w końcu 323 zł piechotą nie chodzi. Ale jak to jest że np. Prezydent RP lub premier rządu zarabia niewiele więcej niż taki urzędnik powiatowy. Przecież to jak porównać Dawida do Goliata.
Majątki jak majątki, ale znajomość słowa pisanego - bezcenna.
Dochodzę do wniosku że nawet mimo szczerych chęci urzędnikiem nie mógłbym być. Bo nie dosyć że z natury jestem pracowity to jeszcze nie rozumiem tej innowacyjnej urzędniczej terminologii , np.:' wsadzić na minę'.
'...od 3 miesięcy praktycznie od rana do wieczora były prowadzone intensywne działania zmierzające do spełnienia bardzo wygórowanych wymagań w wielu obszarach funkcjonowania szpitala' To zdanie tłumaczy dlaczego opisywane na portalu zdarzenia miały miejsce od wieczora do rana.
A tak w ogóle jak ktoś zna i szanuje ojczysty język to nie mówi 'ino' ino 'tylko''.
Teraz to w ogóle jest problem z tymi przetargami, żeby kupić dobrze wyposażonego niemieckiego wieśwagena to trzeba się nagimnastykować. Dawniej za komuny dostałby taki służbową Wołgę z niklowaną popielniczką z państwowego rozdzielnika i byłby spokój. A rolnik polski jeździ polskim polonezem i ursusem bo niby w imię czego ma wspierać niemiecki a nie krajowy przemysł maszynowy ? Może w podzięce za wyrżnięcie w pień połowy Europy, że o reszcie świata nie wspomnę ?
Tak jest, chłopi są najmądrzejsi, są potęgą i basta i do tego żywią i bronią. Tako uczy wielowiekowa historia. Uczy też że nie warto ich zbytnio denerwować bo wtenczas lubią brać pana ze dwora i przecinać na połowę za pomocą piły. I to niestety przecinają pana, nie dwór.
Właśnie tak powinno działać nowoczesne i właściwie zarządzane przedsiębiorstwo. Prezesi się zmieniają a kąpiący się w bąbelkowych solankach kuracjusze właściwie tego nie odczuwają.
Prędkość jeszcze nigdy nikogo nie zabiła. Natomiast zbyt nagłe jej wytracenie już tak. Ustawa w praktyce spowoduje wzrost stawek przy dogadywaniu się z obsługą urządzenia.