Nie myślałem, że doczekam tak ześwirowanych czasów – normalny łobuz bez najmniejszej wątpliwości chłop, każe nazywać siebie Margot i są co się do tego stosują. I nie chodzi mi o Lewicę czy Platformę, po nich wszystkiego się można spodziewać, tylko o tych wydawałoby się normalnych co się z tym zgadzają. Mam nadzieję, że wśród moich znajomych nie ma takich przypadków, ale tak na wszelki przypadek i żeby nie było żadnych wątpliwości oświadczam. Jeżeli on dla Ciebie jest Margot, to Ty dla mnie jesteś ciężki przypadek. Żartów nie ma, jako doświadczony człowiek wiem, że jeżeli może być lepiej czy gorzej to bywa gorzej. Dlatego jak ten dzisiaj Margot jutro uzna że jest kaktus i zawiera związek z taboretem to też się zgodzisz?

Michał Szutowicz żył sobie w heteroseksualnym związku z Zuzanną Madej. Ale ponieważ oboje nie kwapili się do pracy to wydumali - Michał ogłosił się „kobietą uwięzioną w ciele mężczyzny” i zmienił sobie imię na Margot a Zuzanna została lesbijką. I tak aż do nudy zwykła parka stała się „postępowym związkiem osób tej samej płci”. Odtąd korzysta z ochrony politycznej postępowej Europy i cieszy się kasą ze zbiorki na pokrzywdzonych w „faszystowskim kraju”. Niechby robili co chcieli, bo w demokratycznej Polsce nikt nikomu nie zagląda do łóżka o ile sam się tym nie chwali. Ale, że na taką prymitywną hucpę dali się nabrać politycy z zarządu Platformy i sam Trzaskowski, to już nie jest śmieszne, to jest straszne. Przecież wszem ogłaszają, że aspirują do, przewodniej siły Narodu. No i co na to moi koledzy z PO, nie zazdroszczę wam, ale i tak będziecie musieli się opowiedzieć , Margot to czy nie Margot? A jak Margot, to jak to wytłumaczyć wnukom - haha.

PIS ma swoje zmartwienia, ale to nic przy problemach PO z obrona świrów spod znaku LGBT. Człowieka uwzniaśla religia, sztuka, zdolność poświęcania, altruizm itp. Jedzenie, picie, chędożenie i wydalanie choć konieczne do życia stanowią bardziej przyziemną część jego natury. Dlatego kulturalny człowiek w jedzeniu i piciu zachowuje umiar a o tych drugich nie rozmawia. Tak było zawsze aż do LGBT. Ci nie uznają kanonów dobrze wychowanego człowieka i natarczywie pchają się ze swoimi świństwami, zboczeniami i dziwactwami na ulicę do gazet a nawet do szkół i przedszkoli. To normalnych ludzi szokuje, bulwersuje i budzi sprzeciw. Zostawcie nas i nasze dzieci w spokoju, jeżeli chcecie to robić to róbcie w alkowie a nie na mieście. Nie będziemy patrzeć na to bezczynnie, bo w waszym zamiłowaniu do publicznego obnażania fizjologii widzimy nieustanną progresje. Co dalej wymyślicie i każecie się tym ekscytować - dochodzenie na pomnikach, sikanie wzwyż czy precyzyjne sranie do porcelanowych kubków. Ja przesadzam, być może, ale po tym jak pastafarianie w Austrii uzyskali w 2014 roku prawo fotografowania się do urzędowych dokumentów z durszlakiem na głowie jako nakryciem religijnym – wszystko jest możliwe.

Z tym wirusem, to jak z uratowanym od pszczoły - idzie taki opuchnięty jak bania z jednej strony - pszczoła pytają - nie brat łopatą zabił.

Od początku jestem krytycznie nastawiony do „epidemii” i jak dotąd nie zdarzyło się nic, żeby ten mój osąd zmienić, za to są powody żebym jeszcze bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że to pic na wodę i fotomontaż. Zdaje się nie mam odpowiedniego genu, żeby sugestywne przekazy publikatorów odczytywać zgodnie z intencjami nadawcy. Wróćmy do początków „pandemii”, która na ogromną skalę wybuchła we Włoszech i aby utrwalić w naszych głowach obraz straszliwej skali katastrofy pokazywano jadące szeregiem przez puste nocą miasto ciężarówki wojskowe z podtekstem - tak się wywozi umarłych. Od razu zapaliła mi się w głowie czerwona lampka. Jak to, to w bogatym europejskim kraju jakim są Włochy nagle przepadła cała infrastruktura pogrzebowa; chłodnie, kostnice, zakłady pogrzebowe, karawany, że trzeba korzystać z pomocy wojska? Wkrótce dotarły liczby mówiące o tym, że zgonów nie ma więcej niż było rok wcześniej – to co jest grane? Później filmy z szeregami plastikowych trumien ustawionych rzędem na polu w Brazylii i wieści, coraz bardziej zatrważające i co raz mniej prawdopodobne. Oto Nowy Jork nie radzi sobie z ilością zgonów i czytamy „we wtorek 22.04 rekordowy dzień pod względem liczy ofiar śmiertelnych w Nowym Jorku - epicentrum epidemii w USA - zmarło 481 osób”. No to co, skoro w nowojorskiej aglomeracji zamieszkanej przez ponad 20 milionów ludzi codziennie normalnie umiera około 600 osób. Ostatnio przez media przeleciał obrazek straszliwie wychudzonego dziecka z Jemenu z tekstem - winien jest wirus. Jemen to bardzo biedne państwo pozbawione przemysłu i infrastruktury w naszym pojęciu a ludność utrzymuje się głównie z roli i pasterstwa. No i myślę i myślę i w żaden sposób nie potrafię pojąć w jaki sposób wirus może zaszkodzić żyjącym w naturalnym odosobnieniu w górach, pasterzom kóz? U nas też jesteśmy zasypywani meldunkami o nowych ogniskach epidemii powstałych a to; na weselu, a to na statku, w autobusie, kopalni - i co i nic. Dalej już nic nie piszą co nimi, bo ludziom zdrowym wirus nie czyni poważnej krzywdy, chyba że za taką uznamy brak apetytu, jak ostatnio napisano. Epatowanie liczbą zgonów w której ludzie po 70-tce stanowią 90 % jest co najmniej problematyczne. Ale nawet te liczby poddane spokojnej analizie przeczą nachalnie lansowanej wersji o nadzwyczajnej szkodliwości wirusa. W Polsce z różnych przyczyn codziennie umiera około 1100 osób (GUS), w tym na choroby układu krążenia 440 osób, nowotwory 280, urazy i zatrucia 55, na grypę według europejskich danych 20 zgonów dziennie a na wirusa wypadło 11 zgonów. To czemu tylko te ostanie stanowiące zaledwie 1% wszystkich, powodują takie niesamowite i niewspółmierne do skali zjawiska reakcje? Wcześniejsze zachowanie rządu tłumaczyłem wyborami, gdzie opozycja domagała się wręcz odpowiedniej na poziomie europejskim ilości trupów. A dzisiaj, dzisiaj może chodzić o to, że skoro przyznano kasę dla poszkodowanych krajów to raczej niepolitycznie byłoby oznajmić, że u nas już problemu nie ma. I tak będziemy jeszcze jakiś czas trwać w tym absurdzie aż przyjdzie czas, że będziemy się z tego śmiać. Ale nie wszyscy, ci którym przez to padł interes, którzy nie podołali spłatom kredytów itd., o nie, ci raczej śmiać się nie będą.

Od początku jestem krytycznie nastawiony do „epidemii” i jak dotąd nie zdarzyło się nic, żeby ten mój osąd zmienić, za to są powody żebym jeszcze bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że to pic na wodę i fotomontaż. Zdaje się nie mam odpowiedniego genu, żeby sugestywne przekazy publikatorów odczytywać zgodnie z intencjami nadawcy. Wróćmy do początków „pandemii”, która na ogromną skalę wybuchła we Włoszech i aby utrwalić w naszych głowach obraz straszliwej skali katastrofy pokazywano jadące szeregiem przez puste nocą miasto ciężarówki wojskowe z podtekstem - tak się wywozi umarłych. Od razu zapaliła mi się w głowie czerwona lampka. Jak to, to w bogatym europejskim kraju jakim są Włochy nagle przepadła cała infrastruktura pogrzebowa; chłodnie, kostnice, zakłady pogrzebowe, karawany, że trzeba korzystać z pomocy wojska? Wkrótce dotarły liczby mówiące o tym, że zgonów nie ma więcej niż było rok wcześniej – to co jest grane? Później filmy z szeregami plastikowych trumien ustawionych rzędem na polu w Brazylii i wieści, coraz bardziej zatrważające i co raz mniej prawdopodobne. Oto Nowy Jork nie radzi sobie z ilością zgonów i czytamy „we wtorek 22.04 rekordowy dzień pod względem liczy ofiar śmiertelnych w Nowym Jorku - epicentrum epidemii w USA - zmarło 481 osób”. No to co, skoro w nowojorskiej aglomeracji zamieszkanej przez ponad 20 milionów ludzi codziennie normalnie umiera około 600 osób. Ostatnio przez media przeleciał obrazek straszliwie wychudzonego dziecka z Jemenu z tekstem - winien jest wirus. Jemen to bardzo biedne państwo pozbawione przemysłu i infrastruktury w naszym pojęciu a ludność utrzymuje się głównie z roli i pasterstwa. No i myślę i myślę i w żaden sposób nie potrafię pojąć w jaki sposób wirus może zaszkodzić żyjącym w naturalnym odosobnieniu w górach, pasterzom kóz? U nas też jesteśmy zasypywani meldunkami o nowych ogniskach epidemii powstałych a to; na weselu, a to na statku, w autobusie, kopalni - i co i nic. Dalej już nic nie piszą co nimi, bo ludziom zdrowym wirus nie czyni poważnej krzywdy, chyba że za taką uznamy brak apetytu, jak ostatnio napisano. Epatowanie liczbą zgonów w której ludzie po 70-tce stanowią 90 % jest co najmniej problematyczne. Ale nawet te liczby poddane spokojnej analizie przeczą nachalnie lansowanej wersji o nadzwyczajnej szkodliwości wirusa. W Polsce z różnych przyczyn codziennie umiera około 1100 osób (GUS), w tym na choroby układu krążenia 440 osób, nowotwory 280, urazy i zatrucia 55, na grypę według europejskich danych 20 zgonów dziennie a na wirusa wypadło 11 zgonów. To czemu tylko te ostanie stanowiące zaledwie 1% wszystkich, powodują takie niesamowite i niewspółmierne do skali zjawiska reakcje? Wcześniejsze zachowanie rządu tłumaczyłem wyborami, gdzie opozycja domagała się wręcz odpowiedniej na poziomie europejskim ilości trupów. A dzisiaj, dzisiaj może chodzić o to, że skoro przyznano kasę dla poszkodowanych krajów to raczej niepolitycznie byłoby oznajmić, że u nas już problemu nie ma. I tak będziemy jeszcze jakiś czas trwać w tym absurdzie aż przyjdzie czas, że będziemy się z tego śmiać. Ale nie wszyscy, ci którym przez to padł interes, którzy nie podołali spłatom kredytów itd., o nie, ci raczej śmiać się nie będą.

Pamiętam, pojeździli i pochodzili tu i tam i spoczęli wraz z Duchnikiem ówczesnym burmistrzem w bocznej salce na Siwym Brzegu. Cała sala, jak to wtedy bywało pełna młodzieży. Po jakimś czasie i po solidnym spożyciu , co nawet niewprawne oko dostrzegało nawiedzili maluczkich. Wyszli we dwóch i Duchnik do młodych - może ktoś chce zrobić sobie zdjęcie z panem prezydentem , to proszę. O ile ich wejście na sale nie wzbudziło specjalnego zainteresowania, to po tym apelu cała młodzież odwróciła się tyłem - nikt nie chciał wspólnego zdjęcia. Są takie chwile w życiu, że serce rośnie, tak było wtedy - ależ byłem dumny z młodych.

A skoro o polityce to mam jeszcze perę spostrzeżeń. Po wyborach zwróciłem uwagę przede wszystkim na trzy sprawy. Po pierwsze -Trzaskowski naobiecywał to i owo, i z niczego się nie wywiązuje. Pewnie miało być z pieniędzy podatnika, ale tak grzmiał przeciwko temu, że można było odnieść wrażenie, iż wyjmie własną kasę. Po drugie - Trzaskowski potężnie podzielił rodaków, ileż to inwektyw, obelg i pomówień padło w stronę katolików głosujących na Dudę. Kto wie, czy po tym ten głęboki rów kiedykolwiek będzie zasypany. A po trzecie - deklaracja Trzaskowskiego, że wierzy w Boga Spinozy. To oznacza, że zdecydowanie nie jest katolikiem, ani nawet chrześcijaninem. Spinoza uważał Boga za jakąś Zasadę będącą równoznaczną z naturą. Nie widział w Nim ani Stwórcy, ani Boga osobowego a jego ideowi spadkobiercy wręcz uznali, że Boga nie ma. Nietzsche ogłosił, że Bóg umarł i teraz nie ma żadnych praw ani ograniczeń, takie „róbta co chceta” dla dorosłych. No i poszli w ich ślady filozofowie „co się im nie śniło” „obdarzając” świat komunizmem, faszyzmem i polityczną poprawnością. Setki milionów ofiar, rzeki krwi i oceany cierpień ludzkich wtedy, teraz i pewnie jeszcze w przyszłości. Niech nas ręka Boska chroni przed takimi filozofami.

Tak naprawdę nie wiadomo kim jest ksiądz Zalewski. Znany jest z dwóch pasji; po pierwsze - podżegania do eskalacji historycznego konfliktu pomiędzy Ukraina a Polską, a to na pewno nie jest polską racją stanu. A po drugie ze smagania KK wraz z Siekielskimi za nieudowodnione winy. Jak to wygląda dobrze opisuje przypadek abp Juliusza Paetza. Oskarżony o molestowanie kleryków abp do zarzutów nigdy się nie przyznał. Twierdził, że doszło do nadinterpetacji jego słów i gestów, tak też twierdzili świadkowie opisując zachowanie abp jako zbyt rubaszne. Kościół nigdy publicznie nie ogłosił przyczyn jego dymisji. Sprawą nie zajęła się również prokuratura tłumacząc, że żaden z pokrzywdzonych księży i kleryków nie złożył oficjalnej skargi. Natomiast jedynym oskarżycielem był ksiądz Tomasz Węcławski, który poruszył niebo i ziemię, aby nagłośnić sprawę a następnie, jakby po wykonaniu zlecenia wystąpił ze stanu kapłańskiego a nawet ogłosił apostazję. Dlaczego ksiądz Zalewski staje w szeregu z takimi, jego sprawa, ale wcale mnie nie dziwi, że posłowie tak głosowali.

Słopnice, Laskowa, Limanowa i cały Powiat Limanowski to błogosławione miejsce, gdzie Spinoza i polit- poprawność się nie przyjęły i nie przyjmą. Naród tu mądry i dobrze wie, że lewackie zabobony promowane przez PO-KO i Lewicę odbierają zdolność myślenia i obiektywnego postrzegania świata. Zakażeni tą manią mają się za nieomylnych i uprawnionych do negowania faktów historycznych i każdych innych, liczy się tylko doktryna. Dlatego z łatwością kupują wszelkie choćby najbardziej bzdurne hasła o ile pochodzą od ulubionego i obowiązkowo niepolskiego guru. Stąd np. leją się w piersi za Jedwabne, za Kielce i ani do głowy nie przychodzi im przyjrzeć się faktom historycznym w dostępnych źródłach. Mając się za Polaków, bez oporu przyjmują oszczercze oskarżenia rujnujące honor i pamięć swoich rodziców i dziadków. Mając się za katolików z entuzjazmem powtarzają haniebne niczym ni usprawiedliwione oskarżenia swojego Kościoła. Tym bardziej haniebne, bo płynące ze środowisk, które jawnie zapowiadają deprawację ich dzieci już nawet w przedszkolu. Żeby dalej się nie rozpisywać a temat jest bardzo obszerny streszczę się do paru punktów. Leming wszystko przyjmie, np. to, że rodzina jest toksyczna - płeć można sobie wybrać - „w małżeństwach homo rodzi się więcej dzieci niż w hetero” prof. za przeproszeniem, Płatek – że o dobrobyt Europy zadbają czarni i muzułmanie - że zbrodniarzy należy nagradzać a nie karać – że za lenistwo dzieci w szkole odpowiadają nauczyciele, itp. No więc nie ma się co dziwić, że nafaszerowany takimi „mądrościami” wykształciuch uważa, że Europę i jej cywilizację zbudowali, jacyś? Ale na pewno nie biały Europejczyk, a kto się z nimi nie zgadza to; rasista, faszysta i szowinista - amen.

Trzaskowski mówiąc, że wierzy w Boga Spinozy, wierzy w Boga zasadę, Boga filozoficznego, bezwolnego pozbawionego wolnej woli, czyli mocy sprawczych. Bóg z wizji Spinozy jest przeciwieństwem Bogiem chrześcijan, który jest praprzyczyną, jest wszechmocny i ludzi obdarzył wolną wolą, aby stali się godnymi egzystencji w Nim również w niematerialnym świecie. Reasumując, Trzaskowski tym wyznaniem wykazał, że nie jest chrześcijaninem. Może sobie być czym chce, tylko niech jasno to powie a nie mataczy.

Patrząc na scenę polityczną w Polsce możemy łatwo i precyzyjnie zdefiniować linię podziału przebiegającego w społeczeństwie. Taki podział jest i to od dawna i bzdurą obliczoną na bezmózgowców jest gadanie, że Duda dzieli a Trzaskowski nie dzieli. Jest to taka sama bzdura jak to, że Duda jest zależny a wiece przewodniczący PO Trzaskowski jest niezależny. Otóż niezależnie od Dudy i Trzaskowskiego, my sami dzielimy się zasadniczo w poglądach na rzeczy najważniejsze i fundamentalne. Z jednej strony reprezentowani przez Dudę; uznający nie zmienność praw naturalnych, boskich, polegające na ochronie życia człowieka od jego zarania do naturalnej śmierci oraz nakazie pomocy chorym i słabym. Uznający świętość rodziny zgodnej z naturą, prawo wychowania dzieci w szkołach zgodnie ze światopoglądem i religią rodziców. Uznający chrześcijańską wizję człowieka obdarzonego rozumem i wolną wolą z podziałem na płeć żeńską i męską. Dla których ważne są ojczyzna, naród, tradycja i historia oraz rozwój cywilizacyjny. Z drugiej strony reprezentowanej przez Trzaskowskiego mamy: tzw. „prawa europejskie” czyli; ateizm, aborcję, eutanazję, in vitro, eksperymenty na ludzkim genomie, małżeństwa jednopłciowe, adopcję dzieci przez pary homoseksualne, propagowanie rzekomo naukowej możliwości wielokrotnej zmiany płci. Narzucanie wychowania dzieci światopoglądowego, zwłaszcza w tak delikatnej sferze jak seksualność. Planowe i systematyczne niszczenie Kościoła katolickiego poprzez sianie nienawiści wobec papieża, biskupów, kapłanów i osób wierzących. Dążenie do budowy społeczności, będącej zlepkiem ludzi bez religii, własnej kultury, historii, ojczyzny, narodu.

zanim obudzą się buroki

Patrząc na scenę polityczną w Polsce możemy łatwo i precyzyjnie zdefiniować linię podziału przebiegającego w społeczeństwie. Taki podział jest i to od dawna i bzdurą obliczoną na bezmózgowców jest gadanie, że Duda dzieli a Trzaskowski nie dzieli. Jest to taka sama bzdura jak to, że Duda jest zależny a wiece przewodniczący PO Trzaskowski jest niezależny. Otóż niezależnie od Dudy i Trzaskowskiego, my sami dzielimy się zasadniczo w poglądach na rzeczy najważniejsze i fundamentalne. Z jednej strony reprezentowani przez Dudę; uznający nie zmienność praw naturalnych, boskich, polegające na ochronie życia człowieka od jego zarania do naturalnej śmierci oraz nakazie pomocy chorym i słabym. Uznający świętość rodziny zgodnej z naturą, prawo wychowania dzieci w szkołach zgodnie ze światopoglądem i religią rodziców. Uznający chrześcijańską wizję człowieka obdarzonego rozumem i wolną wolą z podziałem na płeć żeńską i męską. Dla których ważne są ojczyzna, naród, tradycja i historia oraz rozwój cywilizacyjny. Z drugiej strony reprezentowanej przez Trzaskowskiego mamy: tzw. „prawa europejskie” czyli; ateizm, aborcję, eutanazję, in vitro, eksperymenty na ludzkim genomie, małżeństwa jednopłciowe, adopcję dzieci przez pary homoseksualne, propagowanie rzekomo naukowej możliwości wielokrotnej zmiany płci. Narzucanie wychowania dzieci światopoglądowego, zwłaszcza w tak delikatnej sferze jak seksualność. Planowe i systematyczne niszczenie Kościoła katolickiego poprzez sianie nienawiści wobec papieża, biskupów, kapłanów i osób wierzących. Dążenie do budowy społeczności, będącej zlepkiem ludzi bez religii, własnej kultury, historii, ojczyzny, narodu.

Tu jeszcze warto dodać, że twarzą TV Polsat jest Dorota Gawryluk, najlepsza szefowa telewizyjnej publicystyki w kraju. Ona, oraz pochodzący z naszego miasta biskup Andrzej Jeż, najwybitniejsze nasi krajanie godnie i skutecznie pracują na rzecz Polski, sprawiedliwej, patriotycznej i katolickiej a wolnej od zboczeń, dziwactw i zabobonów polit. poprawności.

Polityka to mnóstwo niewiadomych których zwykły obywatel skutecznie ogarnąć nie jest w stanie. Dlatego zamiast próbować nadążyć za tym wszystkim lepiej znaleźć jeden wiarygodny wskaźnik i trzymać się tego co on pokaże. Takim wiarygodnym wskaźnikiem jest zachowanie się biznesu, który ma mnóstwo możliwości, żeby dokładnie wiedzieć co w trawie piszczy. Biznes nie może pozwolić sobie na emocje i naiwność, jak chce zachować koncesje i pieniądze musi twardo stąpać po ziemi. Nie przeciągając tego bardziej, ja chcąc odgadnąć co będzie dalej obserwuję Solorza, czyli TV Polsat, który przeszłości zawsze wcześniej odgadywał skąd wieje wiatr i skutecznie reagował na nadchodzące zmiany. Reasumując, to że nie będzie debaty w TVN itd. a w tym samym czasie w Polsacie będzie wywiad z Dudą oznacza, że Solorz wie, że Trzaskowski nie ma szans i jednoznacznie postawił na Dudę i PIS. A ponieważ dotąd nigdy się nie pomylił, więc porzućcie wszelką nadzieję czerwoni, zieloni i tęczowi. Więc wszelki jad i żółć jaką strzykacie w stronę Kościoła z nienawiści do wiernych zgodnie z zasadami obraca się przeciwko wam - żałosne patałachy a wieki.

TVN to super lewacka, antyklerykalna i antyprawicowa stacja. Wychowała sobie i przywiązała do siebie widza będącego mieszanką leminga, pretensjonalnego i pensjonarskiego Europejczyka, pseudonowoczesnego postępowca, lewicowego tolerancjonisty, progresywneg i politpoprawnego oportunisty oraz antyklerykała. I toto myśli że jest inteligencją, a inteligencji w nich tyle ile trucizny w zapałkach.

Laskowa, Słopnice a także Limanowa to bardzo patriotyczne i pobożne miejscowości. Nieraz się zastanawiałem, czy przypadkiem nie stanowimy światowego bieguna pobożności. A jeżeli nie my, to jest on tu gdzieś w pobliżu, w diecezji tarnowskiej dzierżącej przecież prym pobożności na świecie. Więc oczywistym jest, że nie mamy nic wspólnego z szaleństwami i zabobonami polit-poprawności. O czym zresztą niedawno przypomniał ordynariusz tarnowski bp Jeż, wybitny syn naszego miasta. A z tego, wynika, że Tusk i Kosiniak oklaskujący jakiegoś błazna obrażającego wiernych i Kościół. Rabiej z mężem w łóżku. Prof. Płatek twierdząca, że w związkach homo rodzi się więcej dzieci niż w normalnych małżeństwach, prof. Engelking twierdząca, że Polak nie ma duszy albo inny za przeproszeniem prof. Hartman inicjujący dyskusje o dopuszczalności kazirodztwa i cała ta pozostała menażeria gnieżdżąca się wygodnie w PO-KO nie ma z naszym miastem nic wspólnego. PIS, którego program i ideologia nam odpowiada, wygrywa spokojnie na naszej kochanej ziemi.

Katolik doskonale wie na kogo głosować a dzisiaj wybór ma prosty i jasny. Przecież nie na Trzaskowskiego, który jak tylko trochę władzy powąchał to od razu z Rabiejem hosteliki- burdeliki dla młodzieży chciał tworzyć. Nie na Kosiniaka , który na stojąco oklaskiwał Jażdżewskiego za to, że wiernych gnojem nazywał, ani na jawnego sodomitę, którego wystawiła lewica na swoja zgubę i ośmieszenie.

Wiara katolików jest bardzo prosta: jedno jest życie a potem sąd a ty masz wolna wolę i całe życie aby nauczyć się jedynego uniwersalnego "ustroju" w kosmosie, czyli miłości w definicji katolickiej: Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. - to bardzo prosta nauka Jezusa. Nauki tej nie cierpią wyznawcy przeciwnych zasad, którym przewodzi bożek z kopytami i każde nawet najdrobniejsze wspomnienie o katolickim uniwersalizmie wywołuje u nich paroksyzmy wściekłości, seanse toczenia piany oraz plucia jadem i żółcią – biedni przegrani na wieki.