zajec
Komentarze do artykułów: 1614
Cichy, jaki to ma być wzorzec prawdziwego Polaka, aby był czystej krwi ? Ja np jestem mieszańcem krwi polskiej, węgierskiej, austriackiej i ukraińskiej, co było popularne u rodzin z pogranicza galicyjskiego. Ale do wyborów się nie pcham, ani wybierać nie chodzę. Jestem jednak lepszym Polakiem, bo z zasiłków nie korzystam, PIT płacę oraz ZUS, w przeciwności do wielu krzykaczy z ptakiem na piersiach. Mam też stopień oficerski, podlegam obowiązkowi obrony, a o swoim patriotyzmie próżno nie gadam, w przeciwności do niektórych 'czystej krwi'. Napisałeś słusznie, że jedni poszli za Andersem, drudzy do 1Armii, często z przypadku, bez pojęcia, jaka ta nowa Polska ma być. Ale zapomniałeś wymienić jeszcze innych Polaków, tych, którzy po 17 września otrzymali z urzędu sowieckie obywatelstwo i zostali wcieleni do Armii Czerwonej. Oni skrwawali sie w walkach o przełęcz dukielską, a są zapomniani. A czy ci, co przysięgali wierność głowie obcego państwa, są prawdziwymi Polakami, czy nie ?
Kochane dzieci, dzisiaj napiszemy ołóweczkiem kreseczki IIIIII kółeczka OOOO laseczkk i kropeczki Połączymy teraz laseczki i kółeczka i napiszemy; a A teraz się pomodlimy A w Finlandii przygotowania trwają do tego, by od razu uczyć dzieci pracy z komputerem, bez nauki czytania i pisania ( może nie do końca), pracy zespołowej przy rozwiązywaniu problemów, pracy z uczniem celem rozwijania indywidualnych zdolności. Rodzice mają wybór, do jakiego typu szkoły wysłać dziecko, popularne są szkoły steinerowskie. Religia jest obowiązkowa, lecz jest to raczej religioznawstwo- uczniowie poznają różne religie w szacunku do innych wyznań. Wszystkie dzieci otrzymują w szkole posiłki. Dzieci niepełnosprawne mają indywidualne nauczanie. Widziałem , jak dowozili dziecko na wózku , sparaliżowane i z butlą tlenową. No, ale to jest inna kultura, u nas wystarczy zmienić nazwę szkoły i juz jest poprawa.
Byłem w Petersburgu , gdy Putin wchodził na Krym. Chciałem zobaczyć ptaka Rasputina, który jest tam w słoiku przechowywany. Otóż wszyscy byli zachwyceni Putinem, poparcie wzrosło do 83%. Niewątpliwie Krym jest rosyjski, zabrany Turkom przez Katarzynę, żadnych Ukraińców tam nie było, a Stalin tatarów wygnał. Oczywiście piramidy energetyczne to bzdura, prawdziwym celem amerykanów jest Sewastopol, twierdza i port wojenny. Nigdy US Navy w tym porcie stacjonować nie będzie i to boli. Juz kiedyś amerykanie szukali arki na Araracie, a naprawdę, chcieli sobie pokukać, co z Araratu widać. Rolnictwo przemysłowe nie wymaga żyznych ziem, raczej chodzi o taktykę otaczania, wydzielania i rozmiękczania Rosji. A nas Unia już wchłonęła i przemodeluje nam wszystko według swoich planów, niezależnie kto i jak będzie podskakiwał, albowiem nie mamy kapitału aby się przeciwstawić. Już teraz widać, że rząd wycofuje się rakiem z podskakiwania.
Nie ma mowy o jakichkolwiek przyłączeniach czy podziałach. Jest natomiast sprawa przenikania kapitału na wschód. Banki puchną od kapitału,, który nie pracuje, ale żadnego nie stać na obniżenie oprocentowania kredytu, wolą ryzykowną drogę na wschód. Agresywny polski kapitał jest już widoczny na Ukrainie. Wystarczy zrobić sobie wycieczkę np w kierunku na Frankivsk i dobrze sie przyglądać. Niewątpliwie czeka ich ukraiński plan Sachsa- dostaną na początek tanie euro i ukraińskie fabryki powędrują do hut, a w pustych halach powstaną zachodnie markety z zachodnią produkcją. Nie będą w stanie się przeciwstawić z braku waluty. Polecam wycieczkę na weekend do Frankivska : pierwszorzędne hotele, restauracje, kuchnia pierwsza klasa, jedzonko jeszcze bez chemii. Na ulicach spokojnie, nikt nie pali papierosów. Tanio, pokój w 3 gwiazdkowym hotelu 70 zł, parking bezpieczny. Nic tylko jechać. A jadąc można zatrzymać się przy lasku w każdej chwili i spokojnie się wysikać , jak w PRLu 25 lat temu.
Dziwne masz hobby, danielu...
Temat broni elektromagnetycznej, to temat niechętnie poruszany przez kolejne rządy. A przecież wiadomo już, że po uruchomieniu najwyższego masztu radiostacji w Raszynie , metalowe taczki będące w posiadaniu pewnego rolnika odzywały się ludzkim głosem. Po badaniach okazało się, że to Warszawa , program pierwszy. Zgłosił się również sąsiad, który poprzez metalowy mostek nazębny odbierał UKF, ale tylko na balkonie. Inny obywatel , zakopał sprężynę miedzianą pod linią wysokiego napięcia i tym sposobem ogrzewał szklarnię, za co odpowiadał jako pajęczarz, mimo tego, że się nie wpiął . Do płk Gr..o, komendanta MO w NS zgłaszali sie obywatele , którzy skarżyli się, że są podsłuchiwani przez posiadane odbiorniki radiowe, głównie w czasie wiatrów. Pan płk osobiście nakazywał telefonicznie zakazania radiowych podsłuchów i to pomagało bez tabletek.
Adolf parł do wojny , zamiary ogłosił w Mein Kampf. Na zbrojenia przeznaczał środki przewyższające całoroczny polski budżet narodowy. Jeszcze na początku 39 roku wydawało sie, że rząd RP zdecyduje sie na alians z Rzeszą i wspólny marsz na Moskwę. Wspólnie nakreślano nowe granice RP od Bałtyku po Morze Czarne. Polska wzięła udział w aneksji czeskiej, snuto plany wywiezienia Żydów na Madagaskar, który miał zostać naszą kolonią. Przyczyną zarwania rozmów była sprawa korytarza , exterytorialnego pasa łączącego Prusy z Rzeszą. Miała nim biec dwutorowa linia kolejowa i dwupasmowa autostrada. Być może rzeczywiste plany Niemców rozpracował wywiad i to była główna przyczyna zerwana rozmów. Mobilizacja kwietniowa była prowadzona wzorowo, ale bałaganu powstałego po jej odwołaniu nie zlikwidowano do wybuchu wojny. Nierozsądnie umieszczono magazyny uzbrojenia przy granicach, wpadły w ręce Niemców w pierwszych dniach wojny, a wycofujące się z granic wojska (z obawy przed oskrzydleniem przez wbijających się klinami pancernymi Niemców) zostawały bez amunicji. Nie mniej , jednak udało się ustabilizować front na linii Wisły i praktycznie zatrzymać ofensywę, ale ponoć przez braki w niemieckim zaopatrzeniu (zrzucili wszystkie bomby). Na wschodzie kraju mobilizowały się nowe dywizje. Wtedy weszli Sowieci i było po wszystkim. W światowej polityce Polska odgrywała rolę pionka. Europa chciała skłonić Adolfa do marszu na Moskwę, nie przeczuwając, ze sami zostaną w ten marsz uwikłani. Praktycznie cała Europa poszła na Moskwę, cały europejski przemysł produkował na front wschodni. Żołnierze wszystkich podbitych krajów jechali na wschód. Francuzi , jako najwierniejsi zostali przy Adolfie do końca. A Polska? Stalin wziął ołówek i narysował Polskę na mapie, jaką mamy. Obecnie popełniamy te same błędy. Koncepcja dwu wrogów. Sojusz z krajem z drugiej półkuli, który prowadzi globalną politykę i np ściśle współpracuje z Rosją w sprawach na które nie mamy żadnego wpływu. Nie nauczyliśmy się niczego. Nadal, jak powiedział Beck- zbytnio ulegamy wpływom.... kogo?
Tak, ale to cyrylica.
Jeżeli już , to ZSRR
Zachęcam do poznawania historii własnego kraju Ale z książek
W Czermnej koło Kudowy jest Kaplica Czaszek. W środku około 25 tysięcy czaszek przedszczepionkowców.
Fajny interes można zrobić na witaminie C wmawiając, że ta z apteki jest szkodliwa, fałszywa, lub słabo działa. Kilogram witaminy C w proszku kosztuje około 10 zł
Czyli metr bieżący za 1000 zł. Taka kostka po ile ? 35 zł ?
Tak mnie się zdaje, że w Polsce droga do polityki zaczyna sie od partyjnych bojówek do ulicznych rozgrywek, gdzie intelekt nie jest istotny, a nawet przeszkadza. Dla słabosilnych , bez twardego łba , jest droga współpracownika, obojętnie tajnego czy nie tajnego. No i jest droga wiary, sam Bóg prowadzi za rękę. Oczywiscie, po uprzednim wyznaniu wiary, rachunku sumienia, obiecania poprawy i grzechów odpuszczenia. Pierwsza droga do polityki jest bolesna Druga droga jest trudna, wymaga wysiłku umysłu Trzecia jest prosta- wystarczy przeczytać z karteczki. Przedstawicieli tych grup widujemy na co dzień w TV Wystarczy trochę podpicować, wystroić jak Leppera i już lud klaszcze brawo.
W Norymberdze powieszono wszystkich, którzy broniąc się, poruszyli pewien temat. Wszyscy inni przeżyli, z wyrokami, ale przeżyli. Gdzie tu sprawiedliwość ?
Moja babka przeżyła w Galicji prawie 100 lat do 1970 roku i zawsze mówiła, że za Franciszka było najlepiej.
Badania nad psychologią tłumu są prowadzone od lat i wykorzystywane w praktyce. Są nawet specjaliści w tej dziedzinie, ale jakoś się tym nie chwalą, ani tym, gdzie pracują. Np, już w 1970 roku , w grudniu, udało się dzięki podobnym badaniom, uniknąć spalenia komitetu partii w Gdańsku w ten sposób, że wprowadzeni między demonstrantów prowokatorzy pokierowali tłum na dworzec (który spalili).
Władysław Gomułka trzymał Partię za pysk i rządził żelazną ręką. Członków było niewielu , pewnie trochę ponad 200 000, ale byli ideowi, bądż takich udawali, co na jedno wychodziło, bo procent ideowości sprawdzało boleśnie UB. Edward uważał, że należy poszerzyć bazę o nowych członków i troszkę poluzować regułę, aby Partia stała się bardziej atrakcyjna dla nowych członków. No i stała się atrakcyjna, rozrosła się do ponad 5 000 000, tyle, że z powodu konfitur, a nie idei. Efekt był taki, jak każdy widział : wielbiciele konfitur rozsadzili Partię od środka budując struktury poziome. Wprawdzie w końcu zorientowano się, jakie skutki przynosiła polityka poluzowania, ale mleko już było rozlane.
Mimo, że upłynęło już 78 lat, wiele spraw nadal jest tajemnicą. Wygląda jednak, że tajny , niby,, protokół z układu Ribbentrop- Mołotow był znany naszym władzom, jak również wiedzieli, jaki będzie rezultat walk. Już 26 sierpnia główny trzon floty wojennej otrzymał rozkaz 'wykonać Pekin' i odszedł do Anglii. Natomiast Orzeł zajął pozycję u wejścia do Zatoki Fińskiej, aby atakować sowieckie niszczyciele , które miały wyjść z Kronsztadu. Ponieważ niszczyciele nie pojawiły się, załoga uznała za celowe internowanie w Tallinie. Zapewne angielska interwencja sprawiła, że Estończycy okręt wypuścili, bo to, ze uciekł sam, trzeba miedzy bajki włożyć. Zapłacili jednak wysoką cenę, sowieci 'ucieczkę' Orła wykorzystali jako powód do zajęcia Estonii. 2 okręty podwodne , bez walki odeszły do Szwecji, gdzie je internowano, a załoga w większości pozostała w Szwecji na stałe. Ciekawe jest, ze po wybuchu wojny, w Anglii znalazło się około 7 tysięcy naszych lotników i personelu pomocniczego, skoro w kraju nie było wystarczającej infrastruktury wojskowej i sprzętu. Czyżby byli szkoleni na angielskie potrzeby? Po wybuchu wojny odbył się wielki przemarsz dziesiątków tysięcy polskich żołnierzy przez pół Europy do Francji- te sprawy musiały być przygotowane i uzgodnione na drodze dyplomatycznej i z pewnością nie były wymuszone okolicznościami.
Siostry zdejmując welon, narażają się na koszty regularnych wizyt u fryzjera.