3°   dziś 2°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

"Dziennik zarazy": sen narodowy

Opublikowano  Zaktualizowano 

Zapraszamy do przeczytania kolejnego odcinka felietonu "Dziennik zarazy". Autorem jest nasz Czytelnik, który przeszedł chorobę COVID-19 i w ubiegłym roku dwukrotnie znajdował się w kwarantannie, podczas której zaczął pisać felietony.

Wyszedłem rankiem z domu. Oczko wodne obiecane przez Pana Prezydenta całkiem zamarzło więc będzie można zorganizować mini lodowisko. Mój elektryczny, niedrogi samochód obiecany przez Pana Premiera stał zaparkowany pośród innych takich samych aut, gdyby nie pilot do kluczyka ciężko byłoby rozpoznać należący do mnie wehikuł wśród tych, których właścicielami są moi sąsiedzi.

Dzisiaj niedziela więc sklepy zamknięte zgodnie z obietnicą Pana Przewodniczącego. Trudno, bez chleba jeden dzień da się przeżyć. Ważne jest to, że jutro jestem umówiony na kolejne szczepienie przeciwko zarazie obiecane przez Pana Ministra. Jak mnie pamięć nie myli to sto trzydzieste szczepienie w ciągu ostatnich trzech lat. Niestety wirus nie odpuszcza i mutuje jak szalony. Dobrze, że zagraniczne koncerny farmaceutyczne nie spoczywają na laurach i wciąż sprzedają nowe wersje szczepionek naszemu państwu.
Szybko założyłem certyfikowaną maseczkę na twarz i chwała Panu Prezesowi, że w końcu zakazał anarchii i bezhołowia. Dzięki najnowszym rozporządzeniom w przestrzeni publicznej wolno przemieszczać się jedynie w certyfikowanej masce sprowadzanej i sprzedawanej przez nasz Narodowy Koncern Paliwowy. Skończyło się paradowanie w szalikach czy innych ustrojstwach pozorujących zasłanianie twarzy i co najważniejsze maski mają miesięczny termin przydatności od chwili zakupu. Datę przybija sprzedawca w widocznym miejscu na tkaninie, a nasza Narodowa Policja surowo traktuje łamiących prawo w tym zakresie. 

Teraz tylko na mszę w naszym Narodowym Kościele podpisać listę obecności i dobrze nawet, że już ta czynność też jest realizowana elektronicznie – po prostu przykładasz kartę płatnicza naszego Narodowego Banku do terminala. System przy ściąganiu prawem przewidzianego datku odnotowuje fakt uczestnictwa w liturgii. Oczywiście dla obłożnie chorych jest opcja obejrzenia mszy w Narodowej Telewizji wtedy muszą tylko wysłać esemesa do Narodowego Operatora Sieci Komórkowej, a on zadba o resztę czyli ściągnie kwotę z abonamentu – mądrze to rozwiązano. 

Zobacz również:

Wsiadam do samochodu, bowiem kościół daleko (ale to podobno chwilowe bowiem jest już Narodowy Program Budowy Kościołów), wraz z uruchomieniem silnika włącza się też radio i przestrzeń wypełnia głos naszego Narodowego Ojca Tadeusza. Fajne to rozwiązanie, że jest tylko jedna stacja radiowa. Nie rozprasza człowieka ciągle gmeranie przy odbiorniku i może się skupić na prowadzeniu auta. Nie ma też żadnego odtwarzacza DVD czy innych mp3. Chcesz posłuchać muzyki? Nie ma sprawy! Na twardy dysk Narodową Siecią WIFI codziennie są dogrywane Narodowe Utwory Narodowego Zenka lub Narodowych Braci Bogatolców (zmienili nazwisko z Golec na osobista prośbę Pana Prezesa, bo podobno źle się kojarzyło w kraju mlekiem i miodem płynącym)...

______

Otwieram oczy, to tylko był sen ale faktycznie jest niedziela czyli trochę prawdy w nim było.

(Fot.: Chris Niedenthal)

Komentarze (6)

konto usunięte
2021-02-14 11:46:14
2 7
Co za propagandowy bełkot , bezobjawowa schizofrenia raczej była a nie covid , reklama namordnikow Orlenu i płatność kartą kościołowi szczyt tak nisko upaść żeby coś takiego publikować
Odpowiedz
wasylis
2021-02-14 13:37:27
0 3
Ha ha ha niezłe :-)
Odpowiedz
podlesiok
2021-02-14 16:59:16
0 3
Oj trza bedzie doszkalać elyty narodowe,bo w końcu to nawet propagandy narodowej nie skumają.
Odpowiedz
jarekz
2021-02-14 18:08:49
1 3
No i na dobre mu to nie wyszło, bo to są takie pierdoły, że szok.
Odpowiedz
saxon
2021-02-14 20:31:16
1 3
Lepiej by na tej kwarantannie chadzał kury szczać prowadzić , bo nie wiem jakim cudem powyższy bełkot niedouczonego ciecia redakcja nazywa felietonem . Niektóre wypociny na wyrost zwane felietonami , chociaż na papier do wychodka od biedy się nadadzą , a tym to strach byłoby se dupę podetrzeć by jakiegoś syfa nie złapać .
Odpowiedz
skijer
2021-02-15 09:42:14
0 2
Jak nam jaśnie panujący jeszcze trochę porządzą to ta wizja jest jak najbardziej realna.
daniell pierwsze próby płatności kartą kościołowi w tzw.ofiaromatach już za nami,działają min.w Krakowie,Lublinie.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
""Dziennik zarazy": sen narodowy"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]