5°   dziś 10°   jutro
Niedziela, 24 listopada Flora, Emma, Emilia, Chryzogon, Jan, Aleksander, Roman

"Dziennik zarazy": trzeci raz nie odpuszczę!

Opublikowano 07.04.2021 20:56:00 Zaktualizowano 07.04.2021 20:58:46 pan

Zapraszamy do przeczytania kolejnego odcinka felietonu "Dziennik zarazy". Autorem jest nasz Czytelnik, który przeszedł chorobę COVID-19 i w ubiegłym roku dwukrotnie znajdował się w kwarantannie, podczas której zaczął pisać felietony.

Ruszyły szczepienia. Osobliwie w mieście Rzeszów, co nie ma absolutnie nic wspólnego z tocząca się w owym grodzie kampanią wyborczą związaną z wyborami prezydenta miasta. Taki to absolutnie przypadkowy przypadek zaistniał na Podkarpaciu bastionie rządzącej obajtkowej gromadki. Bo jakby tam, nie daj Panie Boże, wygrał kandydat innej ferajny byłby to duży cios wizerunkowy – tak jakby do rządzonej przez króla Jarosława Troi ktoś wprowadził nocą drewnianego konia z całą gromadą Donaldowych wojowników.

Ja znowu nie w temacie więc wracam na ścieżki pamiętnikarstwa pomorowego: - strasznie się nasza Policja przykłada do ścigania wrażych sił anty-maseczkowych. Tylko gdzieś w przestrzeni publicznej pojawisz się bez maseczki, a już niby spod ziemi wyrasta funkcjonariusz z przygotowanym blankietem mandatowym. Trzeba przyznać, że chyba nauczeni licznymi przykładami z historii, policjanci nie powielają błędów Polaków z lat dawnych i nie atakują bez przewagi liczebnej. Przez co w kościołach można jeszcze czuć się stosunkowo bezpiecznie i odetchnąć powietrzem wolności, a nawet wessać sobie produkt uboczny kulinarnych umiejętności anonimowego chińskiego degustatora ssaków latających. Trudno żeby skomasować batalion gliniarzy w godzinę pod świątynią, więc pozostają działania rozproszone. Fikuśnie, radość z takiej taktyki sił porządkowych wykazują koneserzy alkoholi najtańszych bowiem złapani na przestępczym procederze spożywania procentowych napitków wcześniej zmuszani byli do inkasowania stuzłotowego mandatu (zgodnie z policyjnym cennikiem), a obecnie sfokusowani na namordnikach posterunkowi jakby puszek oraz butelek nie dostrzegają, a to koszt tylko dwudziestu złotych. Znajomy pan żul - tuż po tym jak mi pokierownikował celem zdobycia przysłowiowej złotówki – pochwalił się plikiem mandatów i stwierdził, że oszczędził całą kupę kasy. Po zsumowaniu wyszło mu tylko 120 zł,. wcześniej, natomiast, wybuliłby sześć stówek.

Także mnie spotkało bliskie spotkanie stopnia trzeciego (zgodnie z terminologią kontaktów z obcymi cywilizacjami) z patrolem. Raz się udało więc może i teraz pójdzie podobnie:

Zobacz również:

- To znowu pan? - zaskoczył mnie tymi słowami oraz samym swoim zaistnieniem w obszarze widoczności dzielnicowy (człowiek, jak mówią mieszkańcy będący żywą odwrotnością esesmana czyli dobry z natury ale w źle skrojonym mundurze),
- Noo...Ja, - zaskoczony odstawiłem telefon od ucha i naciągnąłem maseczkę z brody na usta i nos,
- O widzę, że wie pan dlaczego jest interwencja, - ucieszył się funkcjonariusz – będzie mandat, dwadzieścia złotych! - dodał triumfalnie,
- Ale panie aspirancie, ja tylko na minutkę do telefonu obsunąłem – wskazałem na bawełnianą szmatkę na swojej mordzie,
- Tyle, że dla mnie to już recydywa jest bowiem onegdaj już pana ująłem ale okoliczności nie pozwoliły dokończyć interwencji – urzędowo stwierdził aspirant i westchnął (tak bez związku ze sprawą słowo aspirować to według słownika: starać się, ubiegać lub wzdychać do czegoś),
- Może by pan aspirant pouczył tylko? - gdy to mówiłem, w duchu modliłem się o ponowne zaistnienie okoliczności i wyszło!
Radiostacja się rozszczekała, że jest anonimowe zgłoszenie od kobiety mieszkającej obok sklepu z płazem w logo, że przy drzwiach owej placówki handlowej trzech lumpów spożywa piwo i SĄ BEZ MASECZEK!!!
- Trzeci raz nie odpuszczę! - groźnie oświadczył granatowy – ale lepiej mieć trzy wyniki, niż się tu z panem certolić! - dodał i szybko odszedł w kierunku pobliskiego sklepu.

Jak znam życie to jednym z tych trzech nieszczęsnych piwoszy był znajomy pan żul. Pozostało na kolejnym spotkaniu z nim obdarować go monetą dwuzłotową, w końcu nagroda za ratunek – nawet nieświadomy – się należy.

Komentarze (3)

Manitou
2021-04-08 09:19:29
2 2
Ni znudziło wam się jeszcze publikowanie tych idiotyzmów??
Odpowiedz
podlesiok
2021-04-08 13:09:05
0 1
Widzisz WODZU nad wodzami,zawiść w twoim przypadku pokazuje pozytywne oblicze,przynajmniej coś przeczytasz "nie koszernego" by potem skrytykować.
Odpowiedz
Manitou
2021-04-08 14:13:13
0 0
@podlesiok Dobrze napisałeś "coś" bo czymś tego nie można nazwać! A bajki opowiada się dzieciom no i naiwniakom na przykład takim jak ty! clickbait jest clickbait .
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
""Dziennik zarazy": trzeci raz nie odpuszczę! "
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]