Eksmisja Romów, komendant kłamie?
Eksmisja rodziny D. zameldowanej przy ulicy Fabrycznej w Limanowej, a przesiadującej przy ulicy Witosa, to pomysł który narodził się podczas dzisiejszego posiedzenia zespołu zarządzania kryzysowego w sprawie sobotniej bójki, w której Romowie koszem i siekierą ranili Polaków.
Podczas spotkania Ryszard Kozera komendant KPP w Limanowej stwierdził, ze sprawcy są „znani i zatrzymani”, godzinę później jednak spotkaliśmy ich przed mieszkaniem, gdzie chętnie opowiadali o sobotnim zdarzeniu, twierdząc, że to oni zostali zaatakowani przez Polaków.
***
Zobacz również:Rozwiązaniem eksmisja?
O godzinie 9. w Starostwie Powiatowym w Limanowej rozpoczęło się posiedzenie Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Posiedzenie zostało zwołane z powodu szeroko opisywanej przez nas sobotniej bójki Romów z Polakami.
Na spotkanie przyszli członkowie Zespołu oraz osoby postronne, głównie mieszkańcy ulicy Witosa i Fabrycznej, oraz media. - Posiedzenie powinno być zamknięte, ale nie ma nic do ukrycia, sprawa ta musi zostać szczegółowo wyjaśniona, dlatego pozwoliłem sobie by poszerzyć skład tych osób – mówił na wstępie Jan Puchała, starosta powiatu limanowskiego. – Do zwołania posiedzenia skłonił mnie sobotni incydent. Wcześniej docierały do mnie sygnały o różnych zdarzeniach, które miały tam miejsce, jednak początkowo nie wydawały się one groźne. Natomiast po tym incydencie internauci, zaczęli pisać o rewanżu i odsieczy, dostawałem także telefony w tej sprawie. Myślę, że teraz jest czas na wyjaśnienie tej sprawy. Na pewno ja się nie zgodzę na to by Rom, Chińczyk, czy też Polak był ponad prawem.
Starosta wówczas zaproponował zamotnowanie dodatkowych kamer monitoringu przy położonym obok miejsca zajścia IV LO. – Dołożymy pieniędzy i zmonitorujemy to osiedle – mówił.
Głos w tej sprawie zabrał także komendant KPP w Limanowej Ryszard Kozera. – 7 listopada o godzinie 18:41 dyżurny otrzymał pierwsze anonimowe zgłoszenie dotyczące zajścia przy ulicy Witosa – mówił komendant. - O 18:42 zgłoszenie potwierdził. O 18:43 został skierowany patrol na miejsce. O 18:50 patrol, który był na miejscu wezwał karetkę pogotowia. Czyli od chwili, kiedy dyżurny wysłał patrol minęło 6 minut, a nie pół godziny jak napisano w internecie. Co się stało na ulicy Witosa? Dyżurny skierował patrol prewencji, gdzie według zgłoszenia nietrzeźwi rozbijali szyby bloku. Po przybyciu policjanci zastali mężczyznę i kobietę. Osoby posiadały obrażenia ciała, dlatego została wezwana karetka. Na miejscu udzielana została im pomoc medyczna. Okazuje się, że na miejscu potrzebne są także posiłki, dlatego dyżurny wysyła kolejne radiowozy. Sytuacja była opanowana. Romowie przed przybyciem policji oddalili się a funkcjonariusze ustalili świadków.
Komendant dodał, ze do zdarzenia doszło, gdyż „jeden z panów zwrócił uwagę o zakłóceniu ciszy nocnej. To wywołało przepychanki, na miejscu pojawiło się trzech Romów. Jeden z nich Adam D. siekierą uszkodził drzwi wejściowe, w drzwi został rzucony tez kosz, który spadając uderzył mężczyznę. Następnie jeden z mieszkańców bloku został uderzony metalowym koszem przez Roma i trzonkiem lub obuchem siekiery w lewy bok. Gdy policjanci przyjechali na miejsce Romów nie było. Był natomiast Krzysztof L (właściciel mieszkania – przyp. red.). z konkubiną, która agresywnie zachowywała się wobec policjantów. Doszło do znieważenia funkcjonariuszki przez oplucie w twarz przez kobietę. Osoba ta została zatrzymana i dowieziona do wytrzeźwienia. Odpowie za znieważenie funkcjonariusz policji. Policjanci, którzy byli na miejscu podjęli działania penetracyjno pościgowe, ale nie zatrzymano sprawców. Najistotniejsze jest w tym to, że sprawcy są ustaleni i toczy się postępowanie przygotowawcze dotyczące pobicia i uszkodzenia mienia. Są to mężczyźni narodowości romskiej Adam D., Krystian D. i Jacek D.. W przypadku jednego z nich sprawa trafi do Sądu Rodzinnego, gdyż jest nieletni. Tyle mam do powiedzenia. Nieprawdą jest, że policjanci przyjechali z 30 minutowym opóźnieniem. Mam na to dokumenty, interwencje są rejestrowane. "
Następnie głos w sprawie zabrał Marian Wójtowicz, dyrektor IV LO w Limanowej, który powiedział, że z Romami były także inne problemy. - W maju rano przed maturami okazało się, że ktoś wyciął jedno przęsło od płotu – mówił Marian Wójtowicz. - Niestety sprawców nie wykryto, musieliśmy to pokryć z własnej kieszeni. Na terenie szkoły dochodzi także do przecinania kłódek od bram wejściowych. Radzimy sobie, ale chętnie zamontuje dodatkowe kamery, będzie to dodatkowa forma bezpieczeństwa.
Później głos zabrał Jan Rosiek – pracownik starostwa powiatowego w Limanowej odpowiedzialny za leżącą nieopodal osiedla Strefę Ekonomiczną. – W niedługim odstępie czasu doświadczyłem wielokrotnie zajść z Romami, przede wszystkim były to kradzieże złomu – mówił Jan Rosiek. - Wyrywane są bramy, niszczone są kraty. Każde zajście – dewastacja mienia jest zgłaszana na policję. W dwóch przypadkach złapałem sprawców – Romów na gorącym uczynku. Przybyła policja. W jednym przypadku jej zachowanie było kuriozalne. Mianowicie znalazłem skradziony złom przed ich blokiem, nie było jednak możliwości ich zmusić do oddania, tylko ja własnym sprzętem musiałem go odebrać. Powiedziałem, że idę po koparkę i go zabiorę, wtedy nastolatek – Rom powiedział „chyba was poje***, przyczepkę mi zniszczycie”. Wybaczcie, ale za takie zachowanie to powinna policja ich ukarać. A tu nic. Miałem także sygnały, że mnie namierzają, więc samochód zostawiam już gdzie indziej, a gdy np. wchodzę do studzienki odczytywać liczniki, to wcześniej rozglądam się czy żadnego Roma w okolicach nie ma, by mi coś nie zrobił. Wszyscy znają sprawców, tylko nie można ich ustalić.
Głos zabrał także obecny na spotkaniu poseł Wiesław Janczyk, który opowiedział się za wsparciem powiatu w tej sprawie i u wojewody i ministra MSWiA dobrych rozwiązań w tej sprawie. – Będę interweniował z zapytaniem do Rządu i MSWiA – mówił poseł.
Na spotkanie spóźniła się Elżbieta Mirga – pełnomocnik wojewody ds. Mniejszości Narodowych, jednak nie chciała wówczas zabrać w tej sprawie głosu, gdyż o sobotnim incydencie jeszcze nie wiedziała.
Kolejny głos zabrał burmistrz miasta Limanowa Marek Czeczótka, który odniósł się do przedstawicielki wojewody. – Była pani na spotkaniu w Krakowie dotyczącym sprawy oświatowej Romów – mówił burmistrz. – Puenta była taka, że Romowie są tak rozpuszczeni w Limanowej jak nigdy. Odkąd ja pamiętam to Romom się wszystko należy i mają mieć wszystko. Przeszkadza im kurz na drodze przy ulicy Piłsudskiego, bo oni piją rano przed domem kawę, w czasie, gdy wszyscy inni jadą do pracy. Nie płacą w większości za mieszkania, bo rodzina D. zalega z czynszem już ponad 30 tysięcy, niczym się jednak nie przejmują, bo nie ma ich gdzie eksmitować. A spróbujmy ich ruszyć to od razu wywołuje się afera, że są prześladowani. Stworzył się niestety mit, że Rom żyje zbyt krótko żeby pracować. Tworzy się też mit, że Romowie nie mogą się teraz zaaklimatyzować w naszym społeczeństwie. A jak było dawniej? Ja dwa lata w jednej ławce siedziałem z Romem, który do szkoły chodził 6 kilometrów dzień w dzień. Na boisku grałem w piłkę z trzema Romami, którzy pięknie mówili po polsku, dzieci wówczas szły na świetlice i się bawiły, nie potrzeba było asystentów i douczenia. Teraz pozwolono ich skoszarować, by wrócili do swoich tradycji. Najstarsi Romowie są rodzinami zastępczymi dla najmłodszych, bo średnie pokolenie np. wyjeżdża, a co za tym idzie rodziny zastępcze dostają zasiłki, więc po co pójdą do pracy? Dodatkowo dostaną węgiel, jedzenie, ubranie. Według mnie Romowie w ten sposób znów zostali wyalienowali z naszego społeczeństwa. A Gdy Rom zostanie zatrzymany to ksiądz Opocki przychodzi i ręczy za niego, mówiąc, że ten jest dobry po papierki pozbierał. Natomiast co do pomysłu monitoringu jestem pesymistycznie nastawiony, bo za chwilę będziemy musieli zmonitorować całe miasto.
Do dyskusji włączył się także Józef Oleksy, przewodniczący Rady Gminy Limanowa. – Jak dalej tak pójdzie to będziemy się czuć obcy u siebie – mówił. – Mam prośbę do prasy by nie robić Romom krzywdy, bo pokazuje się im, że wiele mogą, a to jest dla nich krzywdzące. Trzeba ich zmobilizować do nauki, podejmowania codziennych obowiązków takich jak my. Nie może być tak, że my płacimy podatki a oni są z nich utrzymywani i dodatkowo nam przeszkadzają. Czujemy się niebezpiecznie posyłając dzieci do szkoły, bo gdy późno kończą to boją się iść na busa, bo Romowie okradają ich z telefonów i zastanawiają się przez to czy szkoły nie zmienić. To jest terror, musimy o tym mówić. My pracujemy na tej ziemi i musimy się bać grupki? Nie chcemy im nic złego zrobić, tylko to by dostosowali się do obowiązującego nas prawa. Naobiecywano im złotych gór i później się tak kończy. Nie rozumiem też napiętnowania wójta gminy Limanowa. Ksiądz Opocki dostaje 100 tys. zł. na świetlice nie mając żadnego projektu i terenu. Gdzie my żyjemy? Gdybyśmy my postawili jakąś nielegalną budowę, to zaraz jest Nadzór Budowlany i sypią się kary,
Do głosu powrócił burmistrz, który powtórzył, że nie jest wrogiem wszystkich Romów. – Mam tam wielu znajomych, ale w Limanowej sytuacja ta dotyczy jednej grupki, co rzutuje na całe społeczeństwo – mówił Marek Czeczótka. – W MZGKiM pracuje dwóch Romów od 30 lat i dyrektor ich chwali. A w Sowlinach nie może tak być, że grupka trzech wyrostków terroryzuje całe osiedle.
Głos zabrał także mężczyzna, który w sobotę został ranny w bójce z Romami. – Odniosę się do słów pana komendanta. Sprawcy przeszli policji przed maską, sąsiedzi mówili, że to oni, jednak funkcjonariusze poszli… w drugim kierunku – mówił. – Teraz grożą mi, że zabiją moją rodzinę. A użycie siekiery to pobicie czy samach na życie? On nie szedł do mnie by dać cześć, ale po to by mnie zabić.
- Ten problem nie istnieje od dzisiejszego dnia – mówiła przewodnicząca wspólnoty mieszkaniowej. – To jest jedna rodzina, która skomasowała się w jednym bloku przy ulicy Fabrycznej. Od roku czasu przychodzą jednak do jednego z mieszkań w naszym bloku. Zgłaszaliśmy dzielnicowemu np., że brudzą, to powiedział, że on będzie interweniował jak dojdzie do czegoś głośniejszego. Zgłaszam też, że mi grożą „podpalę Cię” i nikt nie reaguje, a już raz rzucono mi pod drzwi polaną benzyną szmatę i podpaloną. Jak pan tą interwencje panie komendancie wytłumaczy? Co ja jeszcze mogę zrobić, jeśli nit z władzy nie jest mi wstanie pomóc? Czy taka jest etyka policjanta, który powie mi, że ta te pieniądze on się nie będzie narażać? Po co w takim razie szedł do policji? A sobotnie zajście jestem pewna, że było odwetem za interwencje dzielnicowego u właściciela mieszkania, w którym przebywają. Mianowicie powiedział im, że mają się wynieść.
- Nie będę się ustosunkowywał do tych wypowiedzi, prowadzone jest postępowanie przygotowawcze , sprawcy są znani i zatrzymani – odparł Ryszard Kozera. Wywiązała się krótka dyskusja, gdyż stwierdzono, że wcześniej komendant nie mówił nic na temat zatrzymania sprawców, komendant wówczas powtórzył, że są oni „znani i zatrzymani".. – KPP w Limanowej od 1 stycznia do 31 października w tym roku prowadziła 11 postępowań przygotowawczych w sprawie karnej przeciwko Romom, zostały one zakończone aktem oskarżenia lub wnioskiem do Sądu Rodzinnego w Limanowej. W sprawach mniejszej wagi prowadziliśmy w tym samym czasie 15 spraw o wykroczenia. Wobec 31 osób zostały skierowane sprawy do sądu. Policja reaguje, ale działa zgodnie z prawem i w ramach obowiązującego prawa. Nie jest więc prawdą, że Romowie unikają odpowiedzialności karnej
- Powinniśmy podjąć zdecydowane kroki by temu przeciwdziałać, jak wynika z tego chodzi o jedna rodzinę – skomentował Jan Puchała. - Powinna ona zostać surowo ukarana, jeśli nie to burmistrzu, wójcie, myślę, że trzeba ją eksmitować. Nie będzie jedna rodzina robiła zamieszania w Limanowej. Jutro wezwę wszystkich prawników, by sprawdzili możliwości, jakie posiadamy w tym zakresie.
Wówczas do dyskusji włączył się mieszkaniec bloku przy ulicy Fabrycznej. – Z Romami były już różne kłopoty, było wiele interwencji, ale kończyło się na niskim stopniu szkodliwości społecznej lub niewykryciu sprawcy – mówił. - Jeden z tej rodziny nie chodził cały rok do szkoły, a dostał promocję do następnej klasy. Ile było wyłudzeń, zabierania telefonów? Mieszkają tam ludzie niezameldowani, mieszka tam nieletnia dziewczyna, która jest na tzw. gigancie (dziewczyna uciekła z domu, była poszukiwana przez policję, odnaleziono ją w mieszkaniu Romów przy ulicy Fabrycznej. Wróciła do domu i znów uciekła – przyp. red.) a dzielnicowego nie widzę. Jest jeszcze jedna sprawa, kuratorka zadzwoniła do mnie, że się boi tam przychodzić. No to ja się pytam, kto się ma nie bać? Jak każde zwrócenie im uwagi kończy się na przekleństwach i groźbach. Ta rodzina to zakała Romów, bo są Romowie w Limanowej uczciwi. Boje się, że dojdzie do linczu, bo to jest już daleko posunięte – dodał.
- Starosta ma rację, nie można dać się terroryzować jednej rodzinie, której obraz rzutuje na resztę – powiedziała Elżbieta Mirga. - Deklaruje spotkanie z wojewodą.
W sprawie nie mógł zabrać głosu zaproszony na spotkanie duszpasterz Romów ks. Stanisław Opocki, gdyż...nie przyszedł na nie. – Przysłał jednak kartkę, by ze stanowczością ukarać uczestników tego zdarzenia – mówił starosta. - Musimy teraz opracować wspólny program działań, co z tym zrobić – zakończył otwarte posiedzenie starosta. Później rozpoczęło się posiedzenie Zespołu za zamkniętymi drzwiami dla mediów i mieszkańców.
***
Zobacz również:Policja znów na Witosa
Zaraz po zakończonym spotkaniu wraz z ekipą TVP 3 i Polskim Radiem Kraków pojechaliśmy na ulicę Witosa, gdzie w sobotę doszło do bójki. Na miejscu czekali już na nas mieszkańcy, którzy chętnie wypowiadali się przed kamerą o sytuacji jaka ich spotyka.
- Gdy szedłem do domu zauważyłem biegnącego w moją stronę z koszem na śmieci Roma, szybko wleciałem do klatki i zamknąłem drzwi – mówił ranny w sobotę mężczyzna. – Wtedy koszem rzucili w drzwi, później w szybę nad drzwiami, którą kosz potrafił rozbić i spadł mi na głowę. W końcu wzięli siekierę i zaczęli tłuc po drzwiach. Wołałem sąsiadów na pomoc. Bójka przeniosła się na zewnątrz. Dostałem siekierą w bok. Upadłem. W sąsiada rzucili koszem. Gdy na miejsce przyjechał pierwszy patrol policji Romowie… przeszli im przed maską. Sąsiedzi mówili funkcjonariuszom, że to sprawcy, Ci poszli jednak w drugą stronę.
Słowa mężczyzny potwierdzili sąsiedzi. Jednak nie wszyscy chcieli na ten temat życia w tych blokach opowiadać. Część z nich nagranie telewizji wolała oglądać z okien, tłumacząc, że boją się o swoje dzieci. Co ciekawe tego samego się obawiała mieszkająca obok w bloku inna kobieta pochodzenia Romskiego.
W pewnym momencie z budynku bloku wyszedł pijany mężczyzna - Polak, który ostro powiedział, że to nagonka na Cyganów. – To Wy zaczęliście i Wy uderzyliście Romów siekierą – mówił.
Wówczas przewodnicząca wspólnoty wykonała telefon na policje z prośbą o interwencję. Było to około godziny 12:02.
Do dyskusji przed kamerą włączyła się kobieta pochodzenia Romskiego, która pokazała kartę leczenia szpitalnego sprawcy Adama D. z soboty, w której napisano, że doznał on m.in. otwartej rany przedramienia oraz ran ciętych. – Dostał siekierą od Polaków – mówiła. Sąsiedzi odpowiedzieli, że rękę ma uszkodzoną, ale od spadającej z nad drzwi szyby. – To wy zaczęliście, siekiera była wasza – dodał właściciel rodzącego konflikty mieszkania.
Sąsiedzi odpowiedzieli, że siekiera była faktycznie jednej z kobiet, ale leżała na parapecie, bo wcześniej rąbano nią drewno. Mężczyzna w to nie wierzył dodając, że sąsiedzi nie chcieli w sobotę wpuścić jego wraz z kolegami Romami do bloku.
Słowne przepychanki między stronami wciąż jednak trwały. – Mojego niepełnosprawnego syna zbili w piątek, uderzyli go pięścią w głowę – mówiła sąsiadka z bloku obok. – Poroszę popatrzeć na jego ranę.
Policja na miejsce przyjechała około godziny…12:18. W mieszkaniu przewodniczącej wspólnoty sporządzili z zajścia protokół.
Wtedy to Romowie poprosili nas do mieszkania, w którym przebywają. Przed drzwiami z ręką w gipsie stał ku naszemu zdziwieniu Adam D. o którym wcześniej komendant KPP w Limanowej mówił, że jest… zatrzymany. W środku mieszkania przebywał jeszcze drugi sprawca sobotniego zdarzenia, oraz wspomniana już wcześniej przez mieszkańca Fabrycznej nieletnia, która kilka miesięcy temu była poszukiwana, gdyż uciekła z domu. – Popatrzcie na drzwi wejściowe jak nam rozwalili – mówili Romowie. – A tu mieszkają małe dzieci. Polacy rzucali nawet do naszego okna kamieniem, przez co jest rozbita szyba. To oni zaczynają i nas atakują a wszystko zwala się na Romów.
Prawdopodoobnie jeszcze dziś sprawa będzie poruszona w Kronice Krakowskiej, a o godzinie 17:50 w Tematach Dnia TVP3.
(Aktualizacja: 14:37, 15:30 10.11.2009)
Może Cię zaciekawić
Od jutra Kraków ekspresowo połączony z Warszawą. Otwarcie tras S7 i S52
Jak poinformował Kacper Michna z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), łączna długość udostępnianych...
Czytaj więcejJak zadbać o bezpieczeństwo podczas przedświątecznych zakupów?
Święta Bożego Narodzenia to nie tylko czas radości i spotkań z bliskimi, ale także okres wzmożonych zakupów. Niestety, tłumy w sklepach i ros...
Czytaj więcejEkspertka: przeciętny Polak zje podczas świątecznego dnia 6 tys. kalorii
Prof. Danuta Figurska-Ciura z Wydziału Biotechnologii i Nauk o Żywności Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu podkreśla, że Polacy na święt...
Czytaj więcejSilny wiatr w południowej Małopolsce – IMGW ostrzega!
Synoptycy prognozują wystąpienie silnego wiatru o średniej prędkości do 40 km/h, z porywami do 70 km/h, wiejącego z południowego zachodu i poł...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Decyzja środowiskowa dla sądeczanki; droga będzie budowana etapami
Jak podkreślił wiceminister Bukowiec podczas sobotniego briefingu w Brzesku, wydanie decyzji środowiskowej dla nowej DK75 to pierwszy krok w kierun...
Czytaj więcejRuszają wzmożone kontrole policji na drogach
Policjanci ruchu drogowego mają przede wszystkim pomagać kierowcom i zapewniać płynność ruchu na głównych trasach w kraju. Jak przekazał kom...
Czytaj więcejWypadek autobusu. Droga Limanowa-Bochnia zablokowana
Do działań zaangażowano służby: ratownictwo medyczne, Policję, Straż Pożarną. - Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego jest w kon...
Czytaj więcejSilny wiatr w południowej Małopolsce. Największe zanotowane porywy były w Jodłowniku
Według prognoz, w czwartek, 19 grudnia 2024 r., mogą wystąpić silne porywy wiatru. Prognozy wskazują na wystąpienie wiatru z południoweg...
Czytaj więcej- Od jutra Kraków ekspresowo połączony z Warszawą. Otwarcie tras S7 i S52
- Jak zadbać o bezpieczeństwo podczas przedświątecznych zakupów?
- Ekspertka: przeciętny Polak zje podczas świątecznego dnia 6 tys. kalorii
- Silny wiatr w południowej Małopolsce – IMGW ostrzega!
- Decyzja środowiskowa dla sądeczanki; droga będzie budowana etapami
Komentarze (58)