"Monitorowanie statystyk w urzędzie pracy to musztarda po obiedzie. Trzeba już teraz robić wszystko, by ludzie tam nie trafiali"

- Nasi przedsiębiorcy są zaprawieni w boju i wiele już przeszli, ale na taką sytuację nikt nie był przygotowany – mówi w rozmowie z nami prezes Regionalnego Stowarzyszenia Przedsiębiorców, Józef Oleksy. Obecnie, na Limanowszczyźnie kryzys najmocniej uderzył w branżę turystyczną i gastronomiczną, problemy mają też firmy transportowe.

Jak dotąd, liczba osób pozostających w ewidencji bezrobotnych, prowadzonej przez Powiatowy Urząd Pracy w Limanowej, nie zwiększyła się gwałtownie. Starosta Mieczysław Uryga powiedział nam, że liczby w tym zakresie są podobne do analogicznego okresu w 2019 roku. Do wczoraj, w Starostwie przyjęto 250 wniosków o pożyczki z Funduszu Pracy w wysokości do 5 tys. zł, dedykowaną mikroprzedsiębiorcom.

O lokalnej sytuacji gospodarczej rozmawialiśmy z prezesem Regionalnego Stowarzyszenia Przedsiębiorców z siedzibą w Limanowej, Józefem Oleksym. - Nasi przedsiębiorcy z Ziemi Limanowskiej są zaprawieni w boju i wiele już przeszli, ale na taką sytuację nikt nie był przygotowany. Monitorowanie statystyk w urzędu pracy to musztarda po obiedzie. Trzeba już teraz robić wszystko, by ludzie tam nie trafiali – mówi Józef Oleksy. - Na naszym terenie widzimy ogromny problem całej branży małej turystyki, hotelarstwa, gastronomii, ale też na przykład firm transportowych, również zajmujących się transportem osobowym, który jest mocno ograniczony – wskazuje nasz rozmówca.

Jak twierdzi Józef Oleksy, rządowa pomoc w postaci tarczy antykryzysowej jest wyczekiwana przez przedsiębiorców i „daje nadzieję na przedłużenie wegetacji” niektórych firm, ale jest niepotrzebnie sformalizowana. - Nieporozumieniem jest składanie wniosków, bo to obciążanie ZUS-u dodatkową pracą, a przecież wszystkie te dane, na przykład temat liczby pracowników, już w ZUS-ie są. W dodatku namy utrudniony kontakt z urzędami, więc wszystko powinno być odbiurokratyzowane. To powinna być szybka i konkretna pomoc, nie nakładająca nowych obowiązków na przedsiębiorców.

Borelioza w Małopolsce: ponad 17 tys. zachorowań w 2024 roku Dwie debaty w Końskich z udziałem nie wszystkich kandydatów

Według prezesa RSP, poza mikroprzedsiębiorcami, którzy stanowią zdecydowaną większość, wsparcia oczekują też większe firmy. - Te firmy, które zatrudniają większą liczbę pracowników, mają też nierzadko zdecydowanie większe problemy. Stąd też pomoc państwa powinna być solidarna, bo duże firmy są często motorem dla tych mniejszych – przypomina.

Regionalne Stowarzyszenie Przedsiębiorców wystosowało jakiś czas temu pismo do lokalnych samorządów na Limanowszczyźnie, z prośbą o zastosowanie w możliwie najszerszym zakresie ulg dla przedsiębiorców z zakresie obciążeń publicznoprawnych ponoszonych na rzecz miast i gmin powiatu limanowskiego, które mogłyby polegać na częściowym lub całkowitym umorzeniu ponoszonych opłat i podatków, ewentualnie czasowym zawieszeniu ich pobierania lub rozłożeniu na raty, bez naliczania dodatkowych kosztów czy odsetek. Ponadto, RSP zaapelowało do urzędów o uproszczenie procedur np. przy wnioskowaniu o ulgi przez przedsiębiorców i ułatwienie komunikacji. - Nawet symboliczna pomoc podtrzymuje na duchu. Na pewno odczujemy to wszyscy, nikt nie wie jak długo to potrwa. Pracodawcy mają ogromny problem: nie ma przychodów, a koszty są. Bardzo istotna jest pomoc rządu, jak już mówiłem, ważne jest, by ta ścieżka była jak najszybsza. Ale potrzebna jest także wymierna aktywność samorządów, trzeba prowadzić dialog – mówi prezes RSP.

Jak poradziły sobie lokalne firmy z wdrożeniem zaleceń, mających ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa? Z informacji, które dotarły do stowarzyszenia, wynika że zwłaszcza na początku pandemii występowały problemy z zaopatrzeniem pracowników w środki ochrony, bo nie było ich w odpowiedniej ilości na rynku. - Teraz ta dostępność jest już większa. Co jednak najważniejsze: widać gołym okiem, że wszyscy starają się zachować ten rygor bezpieczeństwa, dlatego ukłon zarówno w stronę pracodawców, jak pracowników i wszystkich mieszkańców Limanowszczyzny - dodaje.