Niżnik oskarża. Sprawę sprawdzi ABW?

Przedsiębiorca z Raby Niżnej Kazimierz Niżnik oskarża poprzednie i obecne władze gminy Mszana Dolna o przekręty. Poprzedni wójt Tadeusz Patalita twierdzi, że to pomówienia i oddaje sprawę do sądu, a obecne władze gminy powołują specjalną komisję. Regionalna Izba Obrachunkowa przekazała sprawę do ABW.

Kazimierz Niżnik właściciel firmy budowlanej z Raby Niżnej przed wyborami w 2011 roku oskarżył ówczesnego posła Tadeusza Patalitę o przekręt. Według ówczesnych informacji Kazimierza Niżnika budowa w gminie Mszana Dolna 10 km kanalizacji miała kosztować początkowo 3 mln 200 tys. zł. Ostatecznie jednak, jak twierdził Kazimierz Niżnik, w porozumieniu z wójtem oraz z jednym z pracowników UG Mszana Dolna firma z terenu powiatu nowosądeckiego złożyła ofertę na blisko 6 mln zł. Do przetargu stanęła tylko ta firma i przetarg wygrała. Według Kazimierza Niżnika 200 tys. zł z tej kwoty trafiło do kieszeni byłego wójta, a 100 tys. zł do pracownika UG. Firma Kazimierza Niżnika była w tych robotach podwykonawcą.

Oskarżenia padały przed wyborami i Tadeusz Patalita oddał sprawę do sądu. Sprawę wygrał. Sąd nakazał Kazimierzowi Niżnikowi przeprosić Tadeusza Patalitę i zakazał rozpowszechnia informacji.

W kwietniu bieżącego roku Kazimierz Niżnik rozpoczął rozsyłanie informacji do posłów, samorządowców, urzędów i instytucji o domniemanych przekrętach przy inwestycjach w Urzędzie Gminy Mszana Dolna, tym razem dotyczących poprzedniej i obecnej władzy gminy.

Kazimierz Niżnik zarzuca władzom, pracownikom urzędu, przedsiębiorcom m.in. niezgodne z projektem wykonanie boiska sportowego w Olszówce, Rabie, wodociągu, niepublikowanie wyników przetargów dotyczących stabilizacji osuwisk, budowę najdroższego Orlika w kraju, fuszerki na drogach. Kolejnym zarzutem jest ustawianie przetargów, by forować „swoje” firmy, czy też sztuczne zawyżanie cen inwestycji nawet o 200%. Według Kazimierza Niżnika stacja benzynowa w Rabie Niżnej, której współwłaścicielem jest Tadeusz Patalita jest nielegalna. Kazimierz Niżnik twierdzi, że Bolesław Żaba miał przez niego zostać „włożony” na stołek wójta, by ten wziął się za „przekręty Patality”, czego jednak nie zrobił i sprawy są zamiatane pod dywan m.in. przez obecnego zastępce wójta.
Nie udało nam się w tym tygodniu porozmawiać na temat zarzutów z Bolesławem Żabą, który był poza granicami kraju. Komentarz uzyskaliśmy od jego zastępcy Tadeusza Klimka. - Każdy kto zna prawo i jest człowiekiem powinien temu panu współczuć – komentuje Tadeusz Klimek, zastępca wójta gminy Mszana Dolna. - Nie mówię, że nigdzie nie ma nieprawidłowości, bo mogą takie być, ale sposobem, który pan Niżnik wybrał nie dojdzie do niczego i mówiłem mu o tym. Nie można ferować wyroków zanim sprawa nie trafi do sądu, a oskarżony nie zostanie skazany. Jednostka samorządu terytorialnego nie jest organem ścigania. My wykonujemy to co do nas należy. Odbiory robót wykonuje zespół ludzi odpowiedzialnych i to oni ponoszą odpowiedzialność za swoją pracę. Żaden wójt, burmistrz nie dokonuje odbioru w pojedynkę. Jeśli pan Niżnik ma niezbite dowody, to należy o tym zawiadomić odpowiednie instytucje jak np. prokuraturę, a osoby odpowiedzialne powinny za to odpowiedzieć. Nie można jednak wszystkich wrzucać do jednego garnka, nie można tak krzywdzić ludzi.

Jak dodaje zastępca, wójt Bolesław Żaba powołał specjalną komisję, która zgodnie ze swoimi możliwościami zbada zarzuty stawiane przez Kazimierza Niżnika. Kontrole potrwają kilka miesięcy. - Odpowiedź przekażemy panu Niżnikowi oraz mediom, a jeśli stwierdzone zostaną nieprawidłowości, to obowiązkiem wójta będzie zawiadomienie prokuratury – mówi Tadeusz Klimek, który dodaje, że gdy będzie nadal pomawiany przez Kazimierza Niżnika, to nie wyklucza, że sprawa trafi do sądu.

Były wójt Tadeusz Patalita sprawę komentuje krótko. - Wygrałem z panem Niżnikiem sprawę w sądzie już dwa lata temu właśnie za te pomówienia – mówi Tadeusz Patalita. - Nie mam sobie nic do zarzucenia, a sprawa kolejnych pomówień skończy się w sądzie.

RIO po zawiadomieniach Kazimierza Niżnika przekazało sprawę do ABW oraz Prokuratury Rejonowej w Limanowej. - Analiza treści pism przesłanych przez pana Kazimierza Niżnika wraz z załącznikami, w ocenie Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie, nasuwa uzasadnione podejrzenie, że występują czyny zabronione, noszące znamiona przestępstw – napisał dyrektora delegatury ABW w Krakowie Janusz Kot, prezes RIO w Krakowie.

Przedsiębioraca sam określił się 'Don Kichotem Mszany Dolnej' i w sieci zamieścił poniższy filmik:

(Na zdjęciu jedno z boisk sportowych, które wg Kazimierza Niżnika zostały wybudowane niezgodnie z projektem, m.in. nie ma pod nim tłucznia, który miał być użyty, a murek powstał w miejscu niezgodnym z dokumentacją)