0°   dziś 4°   jutro
Sobota, 23 listopada Adela, Klemens, Klementyna, Felicyta

Piłkarskie nadzieje ziemi sądeckiej w ekstraklasie

Opublikowano 08.01.2016 10:29:54 Zaktualizowano 04.09.2018 14:05:37

W minionym roku na boiskach ekstraklasy nie zabrakło wychowanków Sandecji Nowy Sącz. Największe postępy zrobił Bartosz Szeliga, który jest podstawowym zawodnikiem lidera rozgrywek. Natomiast największym pechowcem okazał się Adrian Basta, który niemal całą jesień leczył kontuzje.

Wielki pozytywny przełom w piłkarskiej karierze zarówno miniony jak i obecny sezon przyniósł dla Bartosza Szeligi. 23-letni pomocnik jest piłkarzem lidera ekstrkalasy Piasta Gliwice. Kilka lat temu należał do największych talentów ziemi sądeckiej i jak na razie nie zawodzi. Jako nastolatek występował już w pierwszoligowej Sandecji Nowy Sącz. Był w kręgu zainteresowań kilku klubów z najwyższego poziomu rozgrywkowego w Polsce. Ostatecznie wiosnę 2013 r. został piłkarzem Piasta Gliwice. Niespodziewanie obecnie klub ze Śląska jest czołową drużyną ekstrkalasy, sensacyjnym liderem po 21 kolejkach. W minionym sezonie Szeliga wystąpił w 31 spotkaniach (w tym w 17 w podstawowym składzie) i zdobył pięć goli. Od początku obecnego sezonu jest podstawowym zawodnikiem ekstraklasowych rozgrywek. Niestety w 6. kolejce w wyjazdowym spotkaniu z Lechem Poznań doznał kontuzji, zerwania więzozrostu barkowo-obojczykowego. Oznaczało to dwumiesięczną przerwę w grze. Wydawało się, że w ten pechowy sposób Bartosz Szeliga stracił wielką szansę zadomowienia się w podstawowym składzie Piasta. Drużyna pod jego nieobecność utrzymywała wysoką formę zajmując pozycję zdecydowanego lidera rozgrywek. Tymczasem po wyleczeniu kontuzji, czeski trener Radoslav Latal postawił na wychowanka Sandecji. Szeliga ponownie wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce lidera ekstrkalasy. W ostatnim spotkaniu minionego roku Piast wygrał u siebie z Lechem Poznań 2-0, a Szeliga w 15 minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Adrian Basta to w ostatnich latach bardzo ceniony wychowanek Sandecji Nowy Sącz na ekstraklasowych boiskach. Stabilną i solidną formę utrzymywał zwłaszcza w minionym sezonie. Ten 27-letni obrońca swój macierzysty klub opuścił już 10 lat temu. Najpierw grał dla Kolejrza Stróże, a do ekstraklasy trafił w wieku zaledwie 20 lat w barwach Polonii Bytom, w której rozegrał 7 spotkań. Jednak najbardziej znany jest z występów w GKS Bełchatów. W ubiegłym sezonie rozegrał 28 spotkań w barwach tego klubu zdobywając dwa gole. Niestety GKS Bełchatów po kiepskim sezonie spadł z ekstraklasy. Jednak dla wychowanka Sandecji Nowy Sącz wkrótce pojawiła się oferta z kolejnej ekstraklasowej drużyny. Kilka miesięcy temu został piłkarzem Górnika Łęczna. Niestety na początku obecnego sezonu doznał poważnej kontuzji. Zerwane więzadło krzyżowe oznacza dłuższą przerwę w grze. Prawdopodobnie nie będzie mógł normalnie trenować jeszcze przez kilka tygodni. Jest szansa, że na boiskach ekstraklasowych zobaczymy go w marcu lub kwietniu. Jednak walka o podstawową jedenastkę będzie trudna, bowiem Górnik Łęczna spisuje się całkiem nieźle zajmując miejsce w środkowej strefie tabeli.

Maciej Korzym rozpoczynał w Starcie Nowy Sącz, ale jeszcze jako junior przeniósł się do Sandecji. Do ekstraklasy trafił jesienią 2004 r. w wieku zaledwie 16 lat, do tego został zawodnikiem Legi Warszawa. Dzisiaj 27-letni napastnik jest już prawdziwym weteranem ekstraklasowych boisk. Na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce rozegrał już 227 spotkań i zdobył 38 goli. Jego kariera piłkarska nie potoczyła aż tak bardzo błyskotliwie jak początkowo się zanosiło, gdy jako nastolatek grał dla Legi Warszawa. Najdłużej zadomowił się w Koronie Kielce (4 sezony). W roku 2015 reprezentował dwa kluby. W pierwszym półroczu grał w Podbeskidziu Bielsko-Biała, a na początku obecnego sezonu przeniósł się do Górnika Zabrze. W jedenastu spotkaniach dla nowej drużyny strzelił dwa gole. W 16 kolejce w meczu z Wisłą Kraków doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry do końca roku. Górnik Zabrze zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli.

Damian Zbozień do Sandecji trafił jako junior (wychowanek Zyndrama Łącko). W ekstraklasie zyskał sobie dobrą markę grając w GKS Bełchatów i Piaście Gliwice. W nagrodę podpisał kontrakt z Amkar Perm (Rosja). Niestety zagraniczny pobyt nie był udany, o czym pisaliśmy w ostatnim numerze DTS. W 2015 r. po powrocie do kraju próbował odbudować swoją formę. W pierwszym półroczu był podstawowym zawodnikiem GKS Bełchatów, ale jego drużyna spadła z ekstraklasy. Jesienią grał dla Zagłębia Lubin, gdzie jest zawodnikiem rezerwowym. Jednak w ostatnim tegorocznym spotkaniu zagrał w podstawowym składzie. Zagłębie przegrało u siebie z Górnikiem Zabrze (2-4), a Zbozień zdobył gola w tym spotkaniu.

Na zdjęciu Bartosz Szeliga w barwach Sandecji.
Fot. oficjalna strona Sandecji

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Piłkarskie nadzieje ziemi sądeckiej w ekstraklasie"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]