1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Robert Kasperczyk: 'Drużyna musi się zresetować'

Opublikowano 20.05.2014 07:32:34 Zaktualizowano 04.09.2018 14:12:36 jaca

Zespół Limanovii musi się zresetować pod względem psychicznym – twierdzi Robert Kasperczyk. Szkoleniowiec zastał wczoraj przygnębiającą atmosferę w szatni Limanovii, ale zapewnia, że w środę zespół będzie w pełni zmobilizowany do walki. Rozmowa z nowym trenerem Limanovii.

- Jakie są Pana spostrzeżenia po pierwszym treningu w Limanovii?

- W poniedziałek była możliwość do pierwszego spotkania z drużyną i omówienie kilku najważniejszych spraw organizacyjnych – mówi Robert Kasperczyk. - Główny sponsor przedstawił moją skromną osobę zespołowi. Pierwsze spotkanie miało charakter regeneracyjny, zawodnicy świeżo w pamięci mięli nieudany mecz rozegrany dzień wcześniej ze Stalą Mielec. Dużo rozmawialiśmy spacerując po pięknej okolicy. Staraliśmy się zapomnieć o tym, co było w ostatnim czasie i skupić na najbliższych spotkaniach. Chciałem, żeby drużyna zresetowała się psychicznie po nieudanych spotkaniach. Mamy przed sobą dwa spotkania u siebie i dwa na wyjeździe i myślę, że na końcu sezonu Limanovia będzie w pierwszej ósemce. Po tym spotkaniu nie mam wątpliwości, że wszyscy zawodnicy dadzą z siebie wszystko, aby ten cel osiągnąć.

- Z kilkoma piłkarzami Limanovii już Pan wcześniej pracował, to powinno być duże ułatwienie.

- O drużynie Limanovii wiem bardzo dużo i to był jeden z najważniejszych czynników, dla których zdecydowałem się na przyjęcie wyzwania. Duża wiedza na temat zespołu na pewno ułatwi mi przygotowanie w krótkim czasie zespołu do niezwykle ważnych spotkań. Jako trener pracowałem już z Waldemarem Sotnickim, Pawłem Czajką czy Arturem Skibą. W Hutniku Kraków miałem niejako nadzór nad piłkarskim rozwojem Wojciecha Dziadzio. W Ostrowcu Świętokrzyskim trenowałem Dawida Bastę, który niestety w tej chwili jest kontuzjowany. Większość piłkarzy Limanovii grywało po wielu małopolskich klubach, więc mam doskonałe rozeznanie w ich piłkarskich możliwościach.

- Jakie są największe atuty ma Limanovii?

- Przede wszystkim limanowski zespół postrzegany jest jako drużyna własnego boiska. Tylko jedna porażka przed własną publicznością w roli beniaminka II ligi musi budzić szacunek. W końcówce sezonu właśnie ten atut musimy przede wszystkim wykorzystać. Niestety znacznie gorzej jest na wyjazdach, jednak najpierw koncentrujemy się na środowym spotkaniu u siebie z Olimpią Elbląg.

- Jeśli w klubie na cztery kolejki przed zakończeniem sezonu dochodzi do zmiany trenera, to sytuacja w drużynie musi być bardzo ciężka.

- Ja bym tego tak nie zdiagnozował. Po prostu w ostatnich spotkaniach coś się przycięło w tej dobrze spisującej się drużynie. Dzisiaj spotkałem się z piłkarzami, którzy bardzo przeżywają swoje ostatnie niepowodzenia. Gdy z głównym sponsorem wszedłem do szatni, to miałem wrażenie, że znajduję się z zakładzie pogrzebowym. Aż chciało się natychmiast wyjść. Nie dziwię się takim nastrojom, dzień wcześniej wysoko przegrali przecież niezwykle istotny mecz. Dlatego w pierwszej kolejności chciałem popracować pod kątem mentalnym z drużyną, zawodnicy muszą uwierzyć w swoje możliwości. Pewne rzeczy ulegną zmianie, zwłaszcza pod względem organizacyjnym.

- Szykują się jakieś zmiany w sztabie szkoleniowym?

- Do końca sezonu nie przewiduję żadnych rewolucji personalnych. Mówiąc o zmianach organizacyjnych miałem na myśli przede wszystkim konieczność zwiększenia jednostek treningowych.

- Mecz z Olimpią Elbląg już w środę. Ma Pan niewiele czasu, czy w takim razie można spodziewać się zmian w wyjściowym składzie?

- Pod względem personalnym nie mam zbyt dużego pola manewru. W tak krótkim czasie nie można dokonać zmian pod względem taktycznym czy motorycznym. Moją rolą jest przede wszystkim odpowiednie nastawienie mentalne zawodników do najbliższych spotkań.

- Zna Pan się doskonale z byłym już trenerem Limanovii Dariuszem Sieklińskim. Będzie Pan z nim konsultował sytuację w zespole?

- Rzeczywiście z Darkiem znamy się od bardzo dawna. Znam jego podejście do pracy szkoleniowej i wiem, że w Limanovii wykonał kawał dobrej roboty. Prowadzona przez niego drużyna wywalczyła przecież historyczny dla klubu awans do II ligi, za co należy się mu szacunek. Na tym szczeblu rozgrywkowym przez większość sezonu Limanovia zajmowała miejsce w czołówce tabeli. Myślę, ze kibice nie mieli powodów do narzekania, zwłaszcza odnośnie spotkań rozgrywanych w Limanowej. Jednak w pierwszej kolejności chciałbym wypracować sobie swój indywidualny obraz sytuacji w drużynie. Popracujemy nad wyeliminowaniem negatywnych elementów, które ostatnio pojawiły się w grze i będziemy kontynuować wszystkie pozytywne elementy.

- Jeszcze niedawno prowadził Pan Motor Lublin, który dzisiaj nie ma już szans na utrzymanie. Kibice w Limanowej zastanawiają się co się stało, że zespół z Lublina spisywał się poniżej oczekiwań?

- W Motorze nie miałem szans aby rozpocząć właściwą pracę. W tym klubie od kilku lat trenerzy i prezesi zmieniają się po bardzo krótkim czasie. Lubelskiemu klubowi przede wszystkim brakuje stabilizacji i cierpliwości. Jestem długodystansowcem, dzięki temu odniosłem sukces z Podbeskidziem, który prowadziłem w ekstraklasie. Trener musi mieć czas na zbudowanie zespołu, a klub powinien spełniać odpowiednie warunki organizacyjne. Zdaje sobie sprawę, że w tej chwili w Limanovii czasu na przygotowanie zespołu jest dramatycznie mało. Zespół obejmuje w trudnym momencie, ale uważam, że przy pewnych korektach ten zespół zacznie wygrywać i zajmie miejsce w pierwszej ósemce. Klucz do lepszy rezultatów limanowskiej drużynie tkwi głównie w sferze mentalnej.

- Rozmawiał Pan z głównym sponsorem Limanovii na temat przyszłego sezonu?

- Tak rozmawialiśmy, ale przyszłość bardzo zależna jest od utrzymania w II lidze. Dlatego w tej chwili nie myślę o następnym sezonie.

Komentarze (6)

maj321
2014-05-20 09:41:06
0 0
Panie Robercie, proszę dać szanse tym chłopakom co Siekliński ściągnął do Limanovii a nie dał szansy do gry.
Momo, Downar Zapolski powinni grać 45 lub 90 minut..

Życzę Panu wygranych ostatnich meczy tego sezonu!
Powodzenia
Odpowiedz
willma
2014-05-20 11:08:10
0 0
Panie Robercie powodzenia w tych ostatnich 4 meczach,wierzę w 3 punkty z olimpią,i tak jak poprzednik dać im szanse,do zobaczenia na stadionie.
Odpowiedz
willma
2014-05-20 11:21:59
0 0
A co najlepsze mecz z olimpia sędziuje sędzia z Lublina..
Odpowiedz
konto usunięte
2014-05-20 13:07:17
0 0
Panowie, wierzymy w Was i jesteśmy z Wami do końca.

Proszę oprawić sobie te słowa i powiesić na ścianie:

'Wytrwałość i poświęcenie to cechy, które mają tylko prawdziwi wojownicy... im trudniej, tym bardziej staram się'.
Odpowiedz
konto usunięte
2014-05-20 14:50:59
0 0
Studiując tabelę II ligi, a także wyniki wszystkich drużyn, czy patrząc w przód na ich 4 następne kolejki - można śmiało stwierdzić, że w żadnym meczu nie ma tzw. 'pewniaka', wszystko wskazuje na to, że ostatnia kolejka rozstrzygnie które zespoły spadną, różnice będą bardzo niewielkie (każdy najmniejszy - pojedynczy błąd na boisku - może teraz sporo kosztować nie tylko drużynę, ale i klub). Trzeba niesamowitej mobilizacji, teraz, albo nigdy.

Jedynie pierwsza dwójka w tabeli może być dzisiaj pewna, że nie spadnie (a przy okazji walczą o I ligę). Pozostali walczą rozpaczliwie o utrzymanie.

My mamy 4 mecze do końca - w tym 2 u siebie. Jest taki układ w tabeli i w terminarzu, że jeśli wygramy te 2 mecze jako gospodarze u siebie (czyli zdobędziemy 6 pkt.), to mamy duże szanse się utrzymać jako ten 8. zespół - w przypadku mniejszej ilości punktów - nie mamy na co liczyć. Natomiast jeśli zdobędziemy 7 punktów lub więcej w najbliższych 4 kolejkach, to mamy już bardzo duże szanse utrzymać się.

Zatem, wykorzystajmy atut własnego boiska i próbujmy też coś zdobyć na wyjazdach. Będzie wtedy ok. Niech się tak stanie, oby... :-)
Odpowiedz
staruch
2014-05-20 19:03:05
0 0
Grobowa atmosfera jest poniewaz odszedl trener z ktorymi byli zapewne bardzo zwiazani, czesc zawodnikow sprowadzil Dariusz Sieklinski i pewnie im przykro ze przez slaba postawe zostal praktycznie zwolniony. Kasperczyk jest dlugodystansowcem, jesli zauwazyl jak potraktowano trenera ktory wywalczyl awans i zajmuje niezla pozycje jak na beniaminka to widzi ze na prace dlugofalowa nie ma co w Limanowej liczyc, bo tutaj kibicami i dzialaczami wyraznie rzadza emocje. Dla mnie dziwna decyzja włodarza klubu. Inteligenty czlowiek ten Kasperczyk ale czy bedzie umial naszych kopaczy zmotywowac ? Zreszta 'zmotywowac' , nie wierze ze zawodnicy byli w Mielcu niezmotywowani, po prostu byli slabsza druzyna, gra obronna wola o pomste do niebie, niezbyt szeroki wybor jesli chodzi o def. formacje , brakuje odbioru pilki , nie wiem czy to problem motywacji. Pozostaje zyczyc powodzenia , oby efekt nowej miotły zadziałał eh
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Robert Kasperczyk: 'Drużyna musi się zresetować'"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]