8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

„Słodki smak' przegranej walki

Opublikowano 29.03.2011 21:27:01 Zaktualizowano 04.09.2018 14:22:42

Marcin Guzik i Zbigniew Goliński zadowoleni z turnieju kwalifikacyjnego w Paryżu.

Limanowski klub karate kyokushin udostępnił nam szczegółową relację z pobytu zawodnika Marcina Guzika oraz trenera i sędziego Zbigniewa Golińskiego na turnieju kwalifikacyjnym w Paryżu.

 W paryskiej hali Palais omnisport de Paris Bercy, 37 najlepszych karateków z Europy toczyło ciężkie boje okwalifikacje do tegorocznych Mistrzostw Świata Open, które odbędą się jesienią tego roku w Tokio (Japonia). Wśród 37 zawodników z Europy w kadrze Polski obok Marcina Prachnio, Marcina Sieradzkiego, Daniela Bukowego, Piotra Moczydłowskiego, Piotra Polewiaka znalazł się nasz zawodnik Marcin Guzik. Wraz z trenerem, a zarazem sędzią turnieju sensei Zbigniewem Golińskim dotarli na miejsce w piątek 25 marca. Po zakwaterowaniu i rozpakowaniu się w hali "Bercy" odbyła się weryfikacja zawodników, badania lekarskie oraz przydział numerów. Po zakończeniu "papierkowej roboty" Marcin z numerem 3 udał się z powrotem do hotelu by odpocząć po podróży. Sensei Zbigniew natomiast udał się na meeting z Kancho Shokei Matsui. Podczas którego rozmawiali o przyszłości kyokushin w Europie. Po rozmowach z szefem IKO, shihan Gorai poprowadził kurs sędziowski, w którym wziął udział sensei Zbigniew Goliński zaliczając go pozytywnie. Od dnia 26 marca limanowski klub w kadrze trenerskiej posiada licencjonowanego sędziego międzynarodowego IKO. Warto tutaj wspomnieć, że zdobywając uprawnienia sensei Zbigniew Goliński sędziował walki podczas tego turnieju.
 Kolejny dzień pobytu w Paryżu to eliminacje,  festiwal sztuk walk, ale i wiele innych emocji i wrażeń. O godzinie 8.30 rano zawodnicy zebrali się pod halą by już punktualnie o 9.00 rozpocząć eliminacje. Najpierw rozegrano walki repasażowe do 1/16. Potem rozpoczęto walki do "szesnastki". Nasz zawodnik miał drugą walkę w kolejności. Ukraiński zawodnik Semen Haran oraz Marcin rozpoczęli bardzo mocno. Jeden jak i drugi wiedząc, że zwycięzca musi zostać wyłoniony w 3 minutowej walce bez dogrywki dali z siebie wszystko. Ostra walka, cios za cios. Zabrakło niewiele. Marcin decyzją sędziów niestety przegrał i do następnej rundy 1/8 przeszedł sensei Semen Haran.
 - Jestem bardzo zadowolony z postawy Marcina, który w Paryżu pokazał serce do walki. Był bardzo dobrze przygotowany kondycyjnie, szybkościowo i siłowo. Zabrakło naprawdę niewiele by pokonać Ukraińskiego zawodnika. Jedynie czego brakowało Marcinowi to rutyny i doświadczenia, by w końcówce walki, mówiąc naszym żargonem "podpuścić przeciwnika", zmienić tempo i zaznaczyć dobitnie swoją przewagę. Jest to młody zawodnik i zakwalifikowanie się do elitarnej grupy 37 zawodników z Europy już jest ogromnym sukcesem, na którym z pewnością nie poprzestanie." – powiedział sensei Zbigniew Goliński po turnieju.

- Semen Haran narzucił mi swój styl walki, niepotrzebnie wdałem się w ostrą wymianę ciosów. Czuję taki niedosyt, bo to ja powinienem narzucić własne tempo walki i zdominować przeciwnika, niestety zabrakło mi takiego "cwaniactwa" na macie, którego nabiera się podczas startów.  Przegrana zawsze mobilizuje mnie jeszcze bardziej do ciężkiej pracy, bo uświadamia mi jak wiele jeszcze przede mną. Sam udział i zakwalifikowanie się do tego turnieju było dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Możliwość oglądania, bycia wśród europejskich zawodników takich jak Navarro, Damyanov, Estensoro, Belkhodja czy Ieromenko było dla mnie wielkim przeżyciem. Mogę powiedzieć, że w Paryżu naładowałem sobie baterię do ciężkiej i żmudnej pracy do kolejnych turniejów - skomentował Marcin Guzik. Niestety żaden z Polaków nie dostał się do premiowanej "ósemki". Jedynie Anna Kaczyńska w fenomenalnym stylu pokonała wszystkie
zawodniczki przed czasem i jako jedyna z ekipy polskiej zagwarantowała sobie udział w jesiennych Mistrzostwach Świata Open w Tokio. Po eliminacjach zawodnicy mieli trochę wolnego czasu, ponieważ ćwierćfinały, półfinały oraz finały zostały rozegrane późnym wieczorem podczas Festiwalu Sztuk Walk. Wieczorem punktualnie o 20.15 rozpoczął się Festiwal Sztuk Walk w którym wiele stylów i systemów walki miało swoje "pięć minut" by się zaprezentować. Po godzinie pokazów różnych odmian kung-fu, taekwondo, tai-chi itp. odbyły się ćwierćfinały mężczyzn. Akaishi vs. Estensoro, Damyanov vs. Djema Belkhodja, Ieromenko vs. Da Silva, Mirel vs. Navarro. Potem kolejna porcja pokazów by za około godzinę rozegrać półfinały w których to Akaishi zmierzył się z Damyanovem a Da Silva z Navarro - na emocje podczas tych walk publiczność zgromadzona w hali Bercy w liczbie 8000 nie mogła narzekać. Następnie pokazy i około godziny 23.00 rozpoczęto walki finałowe. Najpierw kobiety, Anna Kaczyńska w niesamowitym stylu pokonała Ukraińską zawodniczkę, nokautując ją w pierwszej minucie. Zaraz potem na matę weszli Damyanov i Navarro. Regulaminowe trzy minuty nie skazały zwycięzcy - dogrywka. Sędziowie znowu decydują o remisie i publiczność miała możliwość obejrzenia kolejnych dwóch minut dynamicznego i ekscytującego pojedynku, który całościowo bezapelacyjnie wygrał Navarro. Zawodnicy przez 7 minut toczyli boje na niesamowitym poziomie wprawiając w zachwyt całą publiczność, która gorąco dopingowała obydwóch finalistów.

Fot.karate.limanowa.pl/

Zobacz również:

Komentarze (2)

jacek272
2011-03-29 21:54:09
0 0
Wspaniała sprawa, ze Limanowa ma takich reprezentantów. Nic tylko podziwiać i życzyć dalszej motywacji do ciężkiej pracy oraz jeszcze większych sukcesów które z pewnością przyjdą.
Odpowiedz
dexter
2011-03-29 23:20:31
0 0
Gratulacje Panowie, ciężka praca ale widać efekty. Nic dodać nic ująć najwyższy poziom oby tak dalej.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"„Słodki smak' przegranej walki"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]