2°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

W Nowym Sączu błyszczeli, w innych klubach zawodzili

Opublikowano 24.08.2011 10:35:51 Zaktualizowano 04.09.2018 14:21:50

W ciągu ostatnich dwóch lat gry na zapleczu ekstraklasy w Sandecji pojawiło się kilku piłkarzy, których można zaliczyć do grona gwiazd I ligi. Odchodzili z klubu jako bohaterzy, ale w innych ekipach zawodzili. Jak na razie żaden z wyróżniających się piłkarzy sądeczan nie sprawdził się w innej drużynie.

Dariusz Zawadzki: W 2001 roku zdobył Mistrzostwo Europy z reprezentacją Polski do lat 18. Wróżono mu wielką karierę piłkarską. Dziś uznawany jest za zmarnowany talent. Pobyt w Sandecji to jeden z najjaśniejszych momentów jego kariery. Najpierw przyczynił się do awansu sądeczan do I ligi. Jesienią 2009 roku był liderem środka pola beniaminka zaplecza ekstraklasy. Na oferty z innych klubów nie trzeba było długo czekać. Przed rundą wiosenną w 2010 roku podpisał kontrakt z mającą duże aspiracje pierwszoligową Pogonią Szczecin. Tam jednak bardzo szybko zajął miejsce na ławce rezerwowych. Mimo licznych szans nie potrafił przebić się do podstawowej jedenastki. Obecnie swoich sił próbuje w Kolejarzu Stróże.

 

Maciej Bębenek: Był ulubieńcem sądeckich kibiców. W sezonie 2009/2010 jego rajdy prawą stroną boiska siały spustoszenie pod polem karnym rywali. Przejście do Sandecji było dla 25-letniego wówczas pomocnika odskocznią. Zawodnik miał już na swoim koncie cztery występy w ekstraklasie. Jednak jego pobyt w Widzewie Łódź i Polonii Bytom był tylko mało znaczącym epizodem. Na zapleczu ekstraklasy Bębenek odzyskał wiarę w swoje umiejętności. Szybko znalazł się na celowniku kilku klubów. W barwach Sandecji na pierwszoligowych boiskach rozegrał 31 spotkań zdobywając 7 goli. Zawodnikiem zainteresował się Górnik Zabrze, który w sezonie 2009/2010 uzyskał awans do ekstraklasy. Trener zabrzan i były szkoleniowiec Sandecji, Adam Nawałka widział w pomocniku spory talent. W kolejnym sezonie zaczął stawiać na Bębenka, jednak na początku powierzył mu funkcję rezerwowego. Niestety kontuzja zahamowała karierę byłego zawodnika Sandecji. Dzisiaj Maciej Bębenek ma niewielkie szanse na wywalczenie miejsca w podstawowej jedenastce Górnika.

 

Michał Jonczyk: Do Sandecji przyszedł w 2009 roku, kiedy szykowała się do gry I lidze. Miał wówczas 17 lat i za sobą występy w Wiśle Kraków (Młode Ekstraklasa). W sądeckiej drużynie występował na lewej pomocy. W 26 spotkaniach zdobył 7 goli. Grał w młodzieżowej reprezentacji Polski. Uznawany był za jedno z największych odkryć I ligi. Razem z Maciejem Bębenkiem po zakończeniu sezonu 2009/2010 przeszedł do Górnika Zabrze. Tam niestety jego kariera utknęła w martwym punkcie. Nękany przez kontuzje w ekstraklasie rozegrał zaledwie cztery spotkania (zdobył nawet gola z Polonią Bytom). Ciągle ma szanse na błyskotliwą karierę piłkarską. Ma przecież dopiero 19 lat, jednak jak na razie przełomu w jego sytuacji nie widać.

Zobacz również:
 

Vladimir Kukol: Przed obecnym sezonem odszedł do Jagiellonii Białystok, która szykowała się do kwalifikacji Ligi Europy. Słowak stanął przed wielką szansą. W ubiegłym sezonie był gwiazdą Sandecji i zaliczany do najlepszych piłkarzy zaplecza ekstraklasy. W sądeckiej drużynie zajął pozycję (prawy pomocnik) Macieja Bębenka, który odszedł do Górnika Zabrze. Ze swojej roli wywiązał się fantastycznie, mimo że przychodził do drużyny Wójtowicza jako mało znany zawodnik. Sądeczanie długo się zastanawiali czy pozyskanie Kukola jest dobrym posunięciem transferowym. Wreszcie podjęto decyzję, która okazała się strzałem w dziesiątkę. Kukol w lidze rozegrał 30 spotkań zdobywając 9 goli. Kilka miesięcy temu pożegnał się z sądecką drużyną w okolicznościach, które wywołały w Sandecji prawdziwą burzę. Najpierw porozumiał się w sprawie przedłużenia kontraktu, by po chwili sztab szkoleniowy i działacze dowiedzieli się z mediów, że 26-letni pomocnik zawarł umowę z Jagiellonią. Jak mu się wiedzie w Białymstoku? Na razie zadomowił się na ławce rezerwowych. W oficjalnym meczu swojej nowej drużyny jeszcze nie zagrał. Perspektywy przed byłym piłkarzem Sandecji nie są najlepsze. Do Białegostoku przychodził, gdy trenerem Jagiellonii był Michał Probierz. Szybko doszło do zmiany szkoleniowca i obecnie drużynę prowadzi Czesław Michniewicz, który na razie nie chce stawiać na piłkarza pozyskanego przez swojego poprzednika.

 

Rudolf Urban: Przyszedł do Sandecji wiosną 2010 roku. Miał zastąpić w środku pola Dariusza Zawadzkiego. Ze swojej roli wywiązał się z nawiązką. Słowak przez następny rok był motorem napędowym Sandecji. Pół roku temu opuścił sądecki zespół. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wybrał ofertę Piasta Gliwice. Pierwszoligowej drużyny o sile porównywalnej do Sandecji. Jednak w Gliwicach 31-letni Słowak nie jest już tak błyskotliwy jak w Nowym Sączu.

 

Damian Zbozień: Stoper Sandecji po bardzo udanym ubiegłym sezonie wrócił do Legi Warszawa. Klub ze stolicy skorzystał z jego usług tylko w sparingach, podejmując decyzję o wypożyczeniu zawodnika pochodzącego z Łącka do GKS-u Bełchatów. W drużynie prowadzonej przez Pawła Janasa może liczyć na grę w podstawowym składzie.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"W Nowym Sączu błyszczeli, w innych klubach zawodzili"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]