8°   dziś 10°   jutro
Środa, 06 listopada Feliks, Leonard, Ziemowit, Jacek, Arletta

AnnaDabrowska

Dołączył do portalu: 2017-05-06 10:27:12
Ostatnia aktywność: 2019-07-12 20:57:05

Komentarze do artykułów: 12

Wykluczone matki przywrócone do stowarzyszenia - prawomocny wyrok ws. LACh

Jako, że sprawa dotyczy mnie bezpośrednio, napiszę kilka zdań, jak zarząd Lach potraktował mnie i mojego niepełnosprawnego syna. Piszę z imienia i nazwiska, bo nie w moim stylu jest ukrywanie się pod dziwnymi nickami. 21 sierpnia 2015 roku decyzją zarządu Lach zostałam wykluczona ze Stowarzyszenia. Wraz ze mną wyrzucono również mojego niepełnosprawnego syna. W tym czasie przebywam z synem od ponad pół roku w Stanach Zjednoczonych Ameryki na leczeniu, polegającym na rekonstrukcji i wydłużaniu prawej nóżki. W uzasadnieniu wykluczenia ( jak się później dowiedziałam) wskazano na to, że działałam na szkodę Stowarzyszenia, zamieszczając rzekomo kilkaset zniesławiających je komentarzy. Zapewne pomiędzy operacjami, codzienną rehabilitacją, kręceniem śrub, aby wydłużyć nóżkę, czy czyszczeniem ran wokół 16 drutów wystających z maleńkiej nóżki niespełna dwuletniego dziecka - miałam czas na rzekome pisane tych komentarzy.......sarkazm ? taaak....... tymbardziej, że pani prezes w Sądzie Okręgowym nie potrafiła wskazać ani jednego komentarza, który rzekomo napisałam..... Pod koniec września, tuż po powrocie z tak ciężkiego leczenia, dostałam listownie "prezent" od zarządu Lach informujący mnie, że zostałam wykluczona. Nie było tam informacji, co się stanie z moim synem, jako podopiecznym, czy środkami, które zbieraliśmy na jego leczenie. Tak naprawdę stałam się niewygodna dla zarządu Lach w chwili, gdy zaczęłam prosić o zestawinia wpłat na leczenie Kubusia, o które sami z rodziną zabiegaliśmy, wiedząc, z jak wielkimi kosztami będzie się wiązało jego leczenie, rehabilitacja i protezowanie. A później, jak zaczęłam zauważać, że nie wszystkie wpłaty, o których miałam wiedzę były przypisywane do Kubusia, to trzeba mnie było szybko wyrzucić, abym nie mogła już o nic pytać Niestety wskutek działań zarządu Lach z panią prezes na czele, wykluczenia mnie wraz z synem, publikacji, że to ja rzekomo działałam na szkodę Stowarzyszenia, od ponad dwóch lat nie możemy zebrać odpowiednich środków na kolejne wydłużanie nóżki, które było zaplanowane na jesień 2018 roku, a nóżka jest już krótsza od zdrowej o 8 cm. ......a w tym wszystkim dziecko, które "tylko "chciałoby" bawić się i biegać na równych nóżkach, jak jego rówieśnicy..... i organizacja, która podobno powstała, aby pomagać właśnie takim dzieciom..... Nic dodać, nic ująć....

2019-06-27 11:06:15
'Zarząd LACh pozbył się niewygodnych członków'

*** Zresztą za rzekome komentarze mnie wyrzucił wraz z dzieckiem, a nie potrafił wskazać takich, które działałyby na szkodę stowarzyszenia lub były obraźliwe.

2018-03-30 16:10:18
'Zarząd LACh pozbył się niewygodnych członków'

@zazula @colo @antykaczasta Tak łatwo jest komentować pod 'przykrywką nicku', skoro macie aż tak obszerną wiedzę na temat działalności zarządu Lach, to może odważcie się napisać z imienia i nazwiska. Przecież jak się pisze prawdę i tylko prawdę, w dodatku popartą dokumentami, to nie ma się czego obawiać. Po co zasłaniać się jakimiś dziwnymi nickami. Ja się nie boję pisać z imienia i nazwiska mimo, że wielokrotnie zarząd lach mnie straszył, że poda mnie do Sądu za komentarze. Zresztą za rzekome komentarze nie mnie wyrzucił wraz z dzieckiem, a nie potrafił wskazać takich, które działałyby na szkodę stowarzyszenia lub były obraźliwe. Jest Wielki Piątek, a wy dalej próbujecie obsmarowywać matki , które mimo wszelkich przeciwności z całych sił walczą o zdrowie i samodzielność swoich dzieci ??? UWAŻACIE, ŻE JESZCZE ZA MAŁO NAS ŻYCIE DOŚWIADCZYŁO I PRÓBUJECIE NAM DALEJ DOKOPAĆ, DOBIJAJĄC KOLEJNE GWOŹDZIE ??? JEŻELI ŻYCIE NIE DOŚWIADCZYŁO WAS POPRZEZ NP. CHOROBĘ DZIECKA, TO ŻYJCIE W ZDROWIU I DAJCIE ŻYĆ INNYM. A wszystkich, którzy mają jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, serdecznie zapraszam, jak przedstawię wam dokumenty jak to wszystko w stowarzyszeniu 'działa ' to wszelkie wątpliwości szybko się rozwieją.

2018-03-30 16:02:55
'Zarząd LACh pozbył się niewygodnych członków'

@ Antykaczasta, chyba się zagalopowałaś ze swoją wypowiedzią. Wypowiadasz się na mój temat, a jak wynika z twojej wypowiedzi chyba nie przeczytałaś mojego powyższego, bardzo obszernego komentarza, w którym opisuję, jak to zarząd Lach traktował mnie i moje dziecko przez ostatnie lata, utrudniając nam leczenie i rehabilitację. O wszystkie środki zabiegaliśmy sami jako rodzice i znajomi, a pomoc zarządu Lach o której wspominasz, to jedynie udzielenie nam nr konta do wpłat. Twoim zdaniem z jakich środków zarząd lach finansuje leczenie czy rehabilitację ? odpowiem ci - ze środków, które sami jako rodzice podopiecznych uzbieramy, a jak się kończą to jak ktoś wyżej wspomniał, zarząd wysyła listy z groźbami, że nie będzie więcej opłacał faktur za leczenie czy rehabilitację danego dziecka......sama takie pisma widziałam. A co się dzieje ze środkami wpłacanymi bez tzw. dopisku, czyli przechodzącymi na cele statutowe albo odsetkami od lokat sięgającymi blisko miliona, albo środkami zebranymi z akcji kilometry dobra.......ano pewnie idą na zapomogi nie wiadomo dla kogo i jak rozliczane, na ryczałt na paliwo dla prezes Lach w wysokości 200 zł miesięcznie, na opłaty abonamentów za telefony, których prezes ode mnie nawet nie odbierała, na comiesięczną wypłatę dla księgowej, która np. do połowy roku 2014 nie miała czasu, żeby zaksięgować operacje finansowe, co wykazał organ kontroli, pewnie też na adwokata, aby te matki zastraszać i ciągać po Sądach oraz wiele innych 'dziwnych' wydatków. Ale na opłacenie subkont w kwocie 25 zł miesięcznie już nie ma pieniędzy, nie ma też dla matki, której zaraz braknie na leki dla paliatywnego dziecka..... To wytłumacz mi co masz na myśli pisząc, że 'wykluczone matki chciały więcej niż inne'. Czy to, że chciałam mieć wiedzę na temat wpłacanych i wydatkowanych środków na rzecz mojego syna, o które sama zabiegałam to coś 'niestosownego' twoim zdaniem. Przecież to jest podstawowa i elementarna wiedza, która bez problemu powinna być rodzicowi udzielana, to czemu przede mną tę wiedzę wręcz 'zatajano' ??? Już tłumaczę, podam tylko jeden przykład ; otóż Zespół Szkół nr 3 zorganizował kiermasz dla Kubusia, uzbierano 1.114,51 zł. Pieniążki te przekazałam prezes Lach, potem dostałam od niej potwierdzenie, że zostały wpłacone jako 'Zespół szkół Samorządowych nr 3 dla Kubusia Dąbrowskiego' I do niego powinny trafić. Jednak jak się potem okazało, dopisek 'dla Kubusia Dąbrowskiego ' zniknął - czyli co, pieniążki poszły na inne ważniejsze 'cele statutowe '? Takich przykładów jak powyższy jest wiele, na znacznie poważniejsze kwoty......więc co miałam się nie odzywać, tylko liczyć na łaskawość prezes lach, czy w ogóle zaprzestać leczenia syna, posadzić Go no wózku inwalidzkim, a pieniądze dalej zbierać na lach tylko o nie nie pytać ??????

2018-03-30 15:41:48
'Zarząd LACh pozbył się niewygodnych członków'

@ colo poczytaj, pomyśl logicznie, a nie wypisuj bzdur że cyt. ' Kobiety były wykluczone zgodnie z statutem ale sąd był podejrzanie stronniczy na stronę wykluczonych pań ' oraz ,że rozmawiałeś z jedną i drugą stroną..... Tak się składa, że ja na sali Sądowej byłam i jak to w Sądzie bywa obie strony miały możliwość dogłębnego przedstawienia swojego stanowiska, wraz z poparciem go odpowiednimi dokumentami......niestety strona pozwana, w osobie Prezes podjęła 'jedynie nieudolną próbą wytłumaczenia mglistych i niejasnych decyzji„ jak to zważył Sąd i w nijaki sposób nie potrafiła wytłumaczyć, za co mnie wyrzucono. A wcześniej do innych osób, czy w artykule do gazety krakowskiej bez problemu 'przypisywała' mi komentarze czy inne działania, które to rzekomo miały szkodzić Stowarzyszeniu. To, że skutkiem rozpowszechniania takich nieprawdziwych informacji jest w chwili obecnej brak możliwości leczenia mojego syna, ze względu na brak środków, to Prezes nie interesuje...... Powiem tak - wyrządzona krzywda, szczególnie jeśli dotyczy nic nie winnego chorego dziecka, wcześniej czy później wróci do danej osoby i to ze zdwojoną siłą...... Życzę wszystkim zdrowych i pogodnych Świąt oraz spokoju i zadumy w tym tak szczególnym czasie...

2018-03-30 09:27:35
'Zarząd LACh pozbył się niewygodnych członków'

Wszelkie nasze starania, które zmierzały do naprawy działania Stowarzyszenia przyniosły odwrotny skutek, a za nieprawidłowości w działaniu Zarządu zapłaciły nasze chore dzieci. Za cztery miesiące powinniśmy się stawić w klinice dr. Paleya, aby usunąć płytkę z kolana i założyć po raz kolejny aparat w celu wydłużenia nóżki, która jest już krótsza od zdrowej 6,5 cm. Jednak w wyniku działań Zarządu Lach nie mamy środków na kolejne leczenie operacyjne i rehabilitację, które będzie trwało około 10 miesięcy. Z tego miejsca chciałam „podziękować„ RODZICOM – członkom Lach, którzy nie mając pojęcia o dokumentach, jakie posiadam i o tym jak Zarząd Lach traktował mnie i mojego syna, wydali na nas wyrok, wyrzucając nas…… Drodzy Rodzice, zapewne niektórzy z Was korzystali z tzw. zapomóg od Zarządu Lach…. a środki na nie były pozyskiwane między innymi z lokat, na których były lokowane pieniążki również mojego synka, zaznaczę niemałe pieniążki…… Ja wiem, że wygodniej jest nic nie robić, nie drukować i nie roznosić ulotek, nie organizować zbiórek, bo to wymaga poświęcenia i ciężkiej pracy….. dużo łatwiej jest wyciągnąć rękę po gotowe….. To, że osoby z Zarządu Lach nie są w stanie zrozumieć heroicznej walki o zdrowie niepełnosprawnego dziecka, bo nie miały okazji tego doświadczyć to jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Ale to, że rodzic niepełnosprawnego dziecka staje przeciwko drugiemu w tej samej sytuacji – tego nigdy nie zrozumiem. Wszystkich niedowierzających, zapraszam do kontaktu ze mną, odwiedzenie mojego profilu na FB. Chętnie pokażę moje prośby o udostępnienie podstawowych informacji o gromadzonych i wydatkowanych środkach, które kierowałam do Zarządu Lach, odpowiedzi, zestawienia od pani Prezes, potwierdzenia wpłat od darczyńców, zeznania Pań z Zarządu, prośby o zapomogi Pań z Zarządu i wiele, wiele innych…… A tym co już dawno mnie osądzili, napiszę tyle…. wyrzuty sumienia z czasem mogą być bardzo dręczące…… Na dzień dzisiejszy jestem najszczęśliwszą i najdumniejszą matką na świecie – mam czworo dzieci, w tym WSPANIAŁEGO SYNKA, który mimo iż tyle już wycierpiał i czekają go kolejne bardzo bolesne operacje, jest radosnym, pogodnym chłopcem i zrobię dla Niego wszystko. SZANOWNI DARCZYŃCY, TO DZIĘKI WAM KUBUŚ DZISIAJ BIEGA, NIE DZIĘKI Stowarzyszeniu Lach, Stowarzyszenie jest/było tylko POŚREDNIKIEM POMOCY PŁYNĄCEJ OD WAS --- DZIĘKUJEMY WAM I jeszcze jedno, jeżeli Zarząd Lach poda mnie za ten wpis do Prokuratury, jak to miałam „obiecane„ w chwili wykluczenia mnie z Lachu, to ja oświadczam, że bardzo chętnie się tam wstawię, ponieważ mam bardzo dużo do powiedzenia w tej kwestii. Zachęcam do przeczytania i rozmyślań w tym tak szczególnym czasie, o tym jak ”można” traktować drugiego człowieka…………. Anna Dąbrowska

2018-03-30 08:32:36
'Zarząd LACh pozbył się niewygodnych członków'

cd. Z inicjatywy Władz Stowarzyszenia w grudniu 2015 odbyło się spotkanie Władz Stowarzyszenia z Panią Agatą Zięba -przedstawicielem Rady Powiatu. Niestety i na to spotkanie nie zostałyśmy zaproszone. Wszystkie spotkania z inicjatywy Zarządu Lach odbywały się poza naszymi plecami, żeby tylko przedstawić nas w jak najgorszym świetle do innych członków Stowarzyszenia, aby ci również głosowali za naszym wykluczeniem z Lach. Od uchwały się odwołałam i czekałam aż do maja 2016, do momentu zwołania Walnego Zebrania Członków, które to miało rozpatrzyć moje odwołanie. Niestety w punktach obrad nie było mowy o odwołaniu, był za to punkt o głosowaniu nad wykluczeniem. Tuż po głosowaniu podziękowano nam za udział w zebraniu, nie wyjaśniając, co się stanie z naszymi dziećmi jako podopiecznymi Stowarzyszenia, ani ze środkami jakie darczyńcy wpłacili lub będą wpłacać w przyszłości na ich rzecz. Jak się potem okazało nasze dzieci również zostały wyrzucone. Dowiedziałam się wtedy, potem jeszcze w publikacjach Prezes Lach, iż zostałam wykluczona za pisanie kilkuset komentarzy na limanowa.in i profilu fb i że mam z tego tytułu założoną sprawę. Wspomnianej sprawy do dzisiejszego dnia nie mam założonej, nadal czekam. Odnośnie zeznań, które złożyła Prezes Lach na tę okoliczność to zdaniem Sądu „ były jedynie nieudolną próbą wytłumaczenia mglistych i niejasnych decyzji„ W międzyczasie nie została zrefundowana proteza mioelektryczna prawej ręki syna. Zarząd Lach zrobił to celowo chcąc odegrać się na moim dziecku, wiedząc, że brak protezy będzie skutkował poważnymi skrzywieniami kręgosłupa. Przez fakt, że prosiłam o założenie subkont oraz, że spełniłam swój obywatelski obowiązek zgłaszając nieprawidłowości w działaniu Zarządu Stowarzyszenia Lach do Prokuratury, Zarząd Lach zemścił się na moim dziecku, uniemożliwiając mu swym działaniem odpowiednie leczenie i rehabilitacje mimo, iż były na to zgromadzone odpowiednie środki. Zarząd przetrzymywał je przez jeszcze przez blisko pół roku po usunięciu nas ze Stowarzyszenia, bo ważniejsza była pewnie lokata i odsetki od niej , niż zdrowie mojego syna. Następnie Zarząd rozesłał pisma do sklepów medycznych, aptek i innych instytucji typu przychodnie rehabilitacyjne itp. z ujawnieniem danych osobowych naszych chorych dzieci oraz informacją, iż nie wolno nam dokonywać jakichkolwiek zakupów czy opłacać leczenia lub rehabilitacji, biorąc fakturę na Stowarzyszenie, a tym samym wykorzystywać zgromadzonych tam środków. Nie do opisania jest stres, lęk i niepewność matki chorego dziecka, kiedy stara się ze wszystkich sił, aby zapewnić mu jak najlepsze leczenie, a Stowarzyszenie, które zostało powołane do pomocy właśnie w takich przypadkach, z premedytacją to leczenie utrudnia. Takie rzeczy nie mają prawa mieć miejsca w takiej instytucji jak Stowarzyszenie, gdzie dla chorego dziecka wymagającego tak kosztownego leczenia ważna jest każda złotówka. Wraz z rodziną sami o te środki zabiegaliśmy drukując i rozsyłając ulotki, organizując różnego rodzaju zbiórki, kiermasze, gdzie pomoc Władz Lachu polegała jedynie na wystąpieniu pisemnym do Burmistrza czy Wójta o zgodę na daną zbiórkę, którą dużo wcześniej jako rodzice z nimi uzgadnialiśmy. Po takich zbiórkach na stronie Lach pojawiały się wpisy, ile to wolontariusze Lach uzbierali środków na rzecz mojego syna, NIE UCZESTNICZĄC W ZBIÓRKACH W OGÓLE.

2018-03-30 08:32:09
'Zarząd LACh pozbył się niewygodnych członków'

Łatwo jest pisać z anonimowych nicków, ja jednak nie pójdę na „ łatwiznę” .Jako, że sprawa dotyka mnie bezpośrednio, piszę z imienia i nazwiska. Wiele osób zna nas i śledziło, czy nadal śledzi naszą walkę o sprawność Kubusia. Kto chce nas poznać, może poczytać o Kubusiu na stronie fb; https://www.facebook.com/dabrowskikubus/ Mój synek był podopiecznym Lach od października 2013. Wiedząc, jakie operacje czekają go w przyszłości oraz jak wysokie będą to koszty wraz z protezowaniem rączki, podejmowaliśmy wszelkie działania aby uzbierać potrzebne środki. Dopóki moje/rodziny/przyjaciół i znajomych z fb, szeroko zakrojone działania przynosiły duże wpływy do Stowarzyszenia Lach, wszystko było w porządku. W momencie, gdy zaczęłam zauważać niezgodności pomiędzy tym, co publikowano na stronie Lach, a wydrukami jakie jeszcze wtedy dostawałam, zaczęły się problemy. Najpierw zaprzestano mi przysyłania wydruków, potem dostałam wezwanie na spotkanie z Zarządem, na którym usłyszałam, że subkont nie będzie, a jak mi się nie podobają „zasady” panujące w Lach to mam opuścić jego szeregi. Naszych propozycji odnośnie założenia subkont nawet nie poddano do dyskusji. Następnie po moich prośbach Zarząd zaczął mi na nowo przysyłać zestawienia, jednak bez danych darczyńców (same daty i kwoty, bez salda końcowego) abym nie mogła niczego zweryfikować w sytuacji, gdy darczyńcy mnie pytali, czy dana wpłata dotarła do mojego syna. Ostatnie otrzymałam z początkiem marca 2015 r. I tak już do momentu wykluczenia nie otrzymałam żadnych zestawień, mimo iż o nie prosiłam, nie otrzymałam również zestawień z wpłat 1%. Nawet w momencie wyjazdu na leczenie operacyjne do Stanów Zjednoczonych, które trwało 7 miesięcy, nie uzyskałam informacji jaka jest ogólna kwota zgromadzonych środków na rzecz mojego syna. A od Prezes Lach dostałam radę, że „jak wyjeżdżam na tak długo, to powinnam sobie tam znaleźć pracę”. Kto śledzi naszą historię, wie jak ciężkie operacje rekonstrukcyjne nóżki miał mój syn, potem wydłużanie 5 cm, śruby które codziennie rozkręcałam, 16 dziur w tak małej nóżce z których wystawały piny, druty, czyszczenie tych ran i codzienna rehabilitacja - a ja w tym wszystkim według Prezes Lach miałam tam iść do pracy. Po siedmiu miesiącach leczenia, 19 września 2015 wróciłam z synem do Polski, a na początku października dostałam pismo od Zarządu Limanowskiej Akcji Charytatywnej - uchwałę Zarządu z dnia 21 sierpnia 2015 roku, że zostałam wykluczona ze Stowarzyszenia z uwagi na rażące naruszenie zasad statutowych, utratę zaufania oraz działanie na szkodę Stowarzyszenia, co nie miało potwierdzenia w jakichkolwiek moich działaniach.

2018-03-30 08:31:17
Konflikt sąsiedzki i sprawa LACh w programie Elżbiety Jaworowicz

cd. Cały czas walczymy o wizerunek tego Stowarzyszenia, zależy nam na dalszym jego funkcjonowaniu, jednak zgodnie z obowiązującym Prawem oraz dostępnością do PODSTAWOWYCH INFORMACJI, KTÓRE PRZECIEŻ W INSTYTUCJI STWORZONEJ DO POMAGANIA SZCZEGÓLNIE CHORYM I NIEPEŁNOSPRAWNYM DZIECIOM POWINNY BYĆ UDZIELANE. Jako matki chorych dzieci czujemy się wykluczone społecznie, nie mamy żadnych praw. Wszelkie nasze działania, które zmierzały do naprawy działania Stowarzyszenia przyniosły odwrotny skutek, a za nieprawidłowości w działaniu Zarządu zapłaciły nasze chore dzieci. Każda złotówka otrzymana od darczyńców jest dla nas bardzo ważna, a poprzez takie postępowanie Zarząd Lach działa na szkodę naszych dzieci. Darczyńcy chcą wspierać leczenie ich leczenie i myślę ,że będą chcieli to czynić w przyszłości, a dobro naszych dzieci jest dla nas celem nadrzędnym. Dla matki chorego dziecka liczy się dosłownie każda złotówka, tym bardziej, że sami jako rodzice zabiegamy o wpłaty, a koszty leczenia i protezowania mojego syna są ogromne - już za 3,5 miesiąca czeka Kubusia kolejna operacja nóżki w Klinice dr. Paley`a , a za rok/dwa kolejne wydłużanie nóżki, która jest już krótsza od zdrowej o 5 cm, do tego dochodzi wymiana protezy co 2-3 lata. Wniosek nasuwa się sam; nie wolno o nic pytać, niczego dociekać w tym Stowarzyszeniu, bo nie dość, że mnie wykluczyli ze Stowarzyszenia to jeszcze wyrzucili mojego niepełnosprawnego syna, mimo, że jeszcze kilka operacji przed nim oraz ciągła rehabilitacja i protezowanie. Dopóki moje wszelkie działania przynosiły duże wpływy do Stowarzyszenia, traktowano mnie normalnie, w momencie gdy zauważyłam nieprawidłowości i chciałam mieć wiedzę na temat tych środków, wyrzucono mnie wraz z synem........tak było najprościej – wyrzucić, to nie będzie już miała do niczego wglądu… jak widać są dzieci lepsze i gorsze w tym Stowarzyszeniu..... Z tego miejsca chciałam bardzo „podziękować„ RODZICOM, którzy nie mając pojęcia o dokumentach, jakie posiadam i o tym jak Zarząd Lach traktował mnie i mojego syna, wydali na nas wyrok, wyrzucając nas…… Drodzy Rodzice, zapewne niektórzy z Was korzystali z tzw. zapomóg od Zarządu Lach…. a środki na nie były pozyskiwane między innymi z lokat, na których były lokowane pieniążki również mojego synka, zaznaczę niemałe pieniążki…… Ja wiem, że wygodniej jest nic nie robić, nie drukować i nie roznosić ulotek, nie organizować zbiorek, bo to wymaga poświęcenia i ciężkiej pracy….. dużo łatwiej jest wyciągnąć rękę po gotowe….. Wszystkich niedowierzających, zapraszam do kontaktu ze mną, odwiedzenie mojego profilu na FB. Chętnie pokażę moje prośby o udostępnienie podstawowych informacji o gromadzonych i wydatkowanych środkach, które kierowałam do Zarządu Lach, odpowiedzi, zestawienia od pani Prezes, potwierdzenia wpłat od darczyńców, zeznania Pań z Zarządu, prośby o zapomogi Pań z Zarządu i wiele, wiele innych…… A tym co już dawno mnie osadzili, napiszę tyle…. wyrzuty sumienia z czasem mogą być bardzo dręczące…… Na dzień dzisiejszy jestem najszczęśliwszą i najdumniejszą matką na świecie – mam czworo dzieci, w tym WSPANIAŁEGO SYNKA, który mimo iż tyle już wycierpiał i czekają go kolejne operacje, jest radosnym, pogodnym chłopcem i zrobię dla Niego wszystko. SZANOWNI DARCZYŃCY, TO DZIĘKI WAM KUBUŚ DZISIAJ BIEGA, NIE DZIĘKI Stowarzyszeniu Lach, Stowarzyszenie jest/było tylko POŚREDNIKIEM POMOCY PŁYNĄCEJ OD WAS.  DZIĘKUJEMY WAM  I jeszcze jedno, jeżeli Zarząd Lach poda mnie za ten wpis do Prokuratury, jak to miałam „obiecane „ w chwili wykluczenia mnie z Lachu, to ja oświadczam, że bardzo chętnie się tam wstawię, ponieważ mam bardzo dużo do powiedzenia w tej kwestii Z wyrazami szacunku Anna Dąbrowska

2017-05-06 12:16:55
Konflikt sąsiedzki i sprawa LACh w programie Elżbiety Jaworowicz

cd. W maju 2015, będąc jeszcze członkiem Stowarzyszenia, wysłałam do Zarządu Lach prośbę o opłacenie faktury proformy za wykonanie protezy mioelektrycznej przedramienia i dłoni prawej w wysokości ok. 95 tys. jak również zrefundowanie innych faktur związanych z leczeniem syna. Wszystkie faktury opisałam i podpisałam zgodnie z regulaminem. Jednak akurat ta faktura za protezę nie została opłacona, mimo, iż były zebrane odpowiednie środki na ten cel. Co więcej, zarówno Pani Prezes jak i Pani Skarbnik miesiąc później 24 czerwca 2016, zeznawały na Policji perfidnie kłamiąc, iż mimo że już nie jestem członkiem Stowarzyszenia nadal REALIZUJĄ NA BIEŻĄCO faktury związane z leczeniem mojego syna. Potwierdzeniem tego, że Panie z Zarządu kłamały, jest późniejszy mail z firmy protezowej, potwierdzający, że nadal nie wpłynęła wpłata na poczet faktury za protezę i nie mogą rozpocząć jej realizacji. Zarząd Lach zrobił to celowo chcąc odegrać się na moim dziecku, wiedząc, że brak protezy będzie skutkował poważnymi skrzywieniami kręgosłupa. Przez fakt, że prosiłam o założenie subkont oraz że spełniłam swój obywatelski obowiązek zgłaszając nieprawidłowości w działaniu Zarządu Stowarzyszenia Lach do Prokuratury, Zarząd Lach zemścił się na moim dziecku, uniemożliwiając mu swym działaniem odpowiednie leczenie i rehabilitacje mimo, iż były zgromadzone odpowiednie środki na leczenie mojego syna. Zarząd przetrzymywał te środki przez blisko pół roku, bo ważniejsza była pewnie lokata i odsetki od niej , niż zdrowie mojego syna. Co więcej - do sklepów medycznych, aptek i innych instytucji typu przychodnie rehabilitacyjne itp. Zarząd Lach rozesłał pismo z ujawnieniem danych osobowych naszych chorych dzieci, iż nie wolno nam dokonywać jakichkolwiek zakupów czy opłacać leczenia lub rehabilitacji, biorąc fakturę na Stowarzyszenie, czyli nie wolno nam było wykorzystywać środków, o które sami jako rodzice zabiegaliśmy. Ostatnie zestawienia wpłat jakie otrzymałam od Pani Prezes od września 2014 roku do marca 2015 są „ puste „ tzn. jest kwota i data, czasem dopisek, że to dla mojego syna. Nie ma końcowego salda konta ani nie są tam naniesione wszystkie wydatki/ zwroty kosztów poniesione na rzecz Kuby. Ponadto na zestawieniach tych brakuje około kilkudziesięciu wpłat o których mam wiedzę zarówno w złotówkach jak i w euro. Taka sytuacja zdarzyła się nie po raz pierwszy - Pani prezes tłumaczyła już kiedyś zaistniałą podobną sytuację tym, że wykonuje zestawienia ręcznie i może się pomylić, tylko, że wtedy chodziło o kilka brakujących wpłat, a teraz jest ich dużo więcej. Ponadto, jeżeli księgowość jest prowadzona z takimi opóźnieniami o jakich mowa na stronie 41 protokołu po kontroli przeprowadzonej przez Starostwo, to w razie interwencji rodzica, że jakiś wpłat brakuje, mogą się one bez problemu „ odnaleźć „ w tak prowadzonej księgowości . W moim odczuciu miałam specjalnie przysyłane zestawienia bez sald końcowych i początkowych danego roku obrotowego, a w późniejszym czasie „puste” wydruki tylko z datami i kwotami abym nie mogła się zorientować ilu wpłat brakuje. Nawet jeżeli niektórzy Darczyńcy przysyłali mi potwierdzenia wpłat dokonywanych na rzecz mojego syna, z prośbą o potwierdzenie czy dana wpłata dotarła ja przez ponad rok nie mogłam tego sprawdzić , z uwagi na fakt, że Zarząd Lach zaprzestał mi udostępniania JAKICHKOLWIEK INFORMACJI mimo moich wielokrotnych próśb. Nigdy też nie udzielono mi informacji na wiele innych pytań kierowanych do Zarządu Lach. Takie rzeczy nie mają prawa mieć miejsca w takiej instytucji jak Stowarzyszenie, gdzie dla chorego dziecka wymagającego tak kosztownego leczenia ważna jest każda złotówka. Wraz z rodziną sami o te środki zabiegaliśmy drukując i rozsyłając ulotki, organizując różnego rodzaju zbiórki, kiermasze, gdzie pomoc Władz Lachu polegała jedynie na wystąpieniu pisemnym do Burmistrza czy Wójta o zgodę na daną zbiórkę, którą dużo wcześniej jako rodzice z nimi uzgadnialiśmy. Po takich zbiórkach na stronie Lach pojawiały się wpisy, ile to wolontariusze Lach uzbierali środków na rzecz mojego syna, NIE UCZESTNICZĄC W ZBIÓRKACH W OGÓLE. Ponadto dnia 22 lutego 2016 r. na stronie internetowej Stowarzyszenia Lach pojawił się wpis pt” koło tematu nie da się przejść obojętnie”, podpisany przez Panią Prezes Teresę Zabramny. Wpis ten jest pomówieniem nas. Godzi w nasze dobre imię jak również godność naszych dzieci i jest próbą popsucia naszego wizerunku. Poprzez taki wpis tracimy nasz wizerunek na który ciężko pracowaliśmy. Przez publikacje tego typu, darczyńcy wpłacający środki z przeznaczeniem na leczenie naszych dzieci , odwrócą się od nas i nie będą nas wspierać w walce o zdrowie i sprawność . Wpłynie to bezpośrednio na brak możliwości leczenia i rehabilitacji, których koszty są bardzo wysokie, co z kolei spowoduje pogorszenie się stanu naszych dzieci. Jest to dla mnie niezrozumiałe działanie, gdyż Stowarzyszenie Limanowska Akcja Charytatywna jest powołane do pomocy szczególnie chorym i niepełnosprawnym dzieciom, a poprzez zamieszczenie takiego wpisu szkodzi im z premedytacją.

2017-05-06 12:16:28
Konflikt sąsiedzki i sprawa LACh w programie Elżbiety Jaworowicz

cd. Przed wyjazdem na operacje i kilkumiesięczne leczenie do Stanów Zjednoczonych, w listopadzie 2014 zwróciłam się do Pani Prezes i Pani Skarbnik Lach o udostępnienie zestawień operacji finansowych, wraz z aktualnym saldem konta. Niestety odpowiedź była negatywna, zestawień nie otrzymałam, nie dowiedziałam się jakimi środkami możemy dysponować, co było kluczową informacją przed wyjazdem na tak długie i kosztowne leczenie oraz podróż i pobyt z nim związany. Potem prosiłam mailowo czy listownie po powrocie do Polski , jednak wiedza ta była przede mną wręcz zatajana. Po siedmiu miesiącach leczenia, 19 września 2015 wróciłam z synem do Polski, a na początku października dostałam informacje od Zarządu Limanowskiej Akcji Charytatywnej, uchwałą Zarządu z dnia 21 sierpnia 2015 roku, że zostałam wykluczona ze Stowarzyszenia z uwagi na rażące naruszenie zasad statutowych, utratę zaufania oraz działanie na szkodę stowarzyszenia, co nie miało potwierdzenia w jakichkolwiek moich działaniach. Z inicjatywy Władz Stowarzyszenia w grudniu 2015 odbyło się spotkanie Władz Stowarzyszenia z Panią Agatą Zięba -przedstawicielem Rady Powiatu. Niestety i na to spotkanie nie zostałyśmy zaproszone. Wszystkie spotkania z inicjatywy Zarządu Lach odbywały się poza naszymi plecami, żeby tylko nastawić innych rodziców przeciwko nam lub być może zastraszyć, aby o nic nie pytali niczego nie dociekali. W maju 2016 roku podczas walnego zebrania członków Stowarzyszenia Limanowska Akcja Charytatywna, zostałyśmy wykluczone z listy członków Stowarzyszenia. Tuż po głosowaniu podziękowano nam za udział w zebraniu, nie wyjaśniając, co się stanie z naszymi dziećmi jako podopiecznymi Stowarzyszenia, ani ze środkami jakie DARCZYŃCY WPŁACILI I BĘDĄ WPŁACAĆ W PRZYSZŁOŚCI na ich rzecz. Jak się potem okazało nasze dzieci również zostały wyrzucone. W ustnym uzasadnieniu wykluczenia nas ze Stowarzyszenia Prezes Teresa Zabramny podała, iż powodem były rażące naruszenia zasad statutowych, utrata zaufania oraz działanie na szkodę Stowarzyszenia, argumentując to faktem iż rzekomo pomawiamy Stowarzyszenie i zostałyśmy z tego powodu pozwane do Sądu. Wykluczenie to jest niezgodne z prawem. Nigdy nie złamałam zasad Statutowych, regulaminu, tym bardziej nie pomawiałam Stowarzyszenia i nie mam do dnia dzisiejszego założonej żadnej sprawy z tego tytułu.

2017-05-06 12:15:47
Konflikt sąsiedzki i sprawa LACh w programie Elżbiety Jaworowicz

W przeciwieństwie do niektórych nie będę się kryć pod dziwnymi nazwami i dlatego piszę z imienia i nazwiska. Jako, że sprawa dotyka mnie bezpośrednio, nie mogę przejść obojętnie obok niektórych komentarzy tutaj wypisywanych. Mój synek był podopiecznym Lach od października 2013, wiedząc, jakie operacje czekają go w przyszłości oraz jak wysokie będą to koszty wraz z protezowaniem rączki, podejmowaliśmy wszelkie działania aby uzbierać potrzebne środki. Cała sprawa sięga 2014 roku, kiedy to zaczęłyśmy zauważać „pomyłki” w informacjach na temat środków gromadzonych na rzecz naszych dzieci. Na zestawieniach otrzymywanych od Pani Prezes nie były ujmowane wszystkie wpłaty o których miałam wiedzę postaci potwierdzeń wpłat od darczyńców, w tym także w obcej walucie. Chcąc wyjaśnić tę sytuacje poprosiłyśmy o szczegółowy wyciąg z operacji finansowych na rzecz naszych dzieci. Wystąpiłam również do Zarządu Lach , wraz z 9 rodzicami z prośbą o założenie subkont dla poszczególnych dzieci/podopiecznych , aby pomyłki w księgowaniu nie miały więcej miejsca, a każdy rodzić miał wgląd do stanu środków zgromadzonych na leczenie swojego dziecka, a tym samym możliwość podziękowania darczyńcom i zaplanowania dalszego leczenia swojego dziecka. Otrzymałyśmy odpowiedź ,że mamy się stawić na spotkanie, na którym zostałyśmy „zakrzyczane” przez Zarząd . Powiedziano nam kategorycznie, że „subkont” nie będzie, a jak nam się nie podobają zasady panujące w Stowarzyszeniu to mamy opuścić jego szeregi. Poprosiłyśmy też o udzielenie nam informacji na temat koncertu o głośnym brzmieniu ' Limanowscy Artyści Dzieciom ' który w mediach był reklamowany jako koncert charytatywny , a w którym uczestniczyło ponad 300 widzów - co stało się ze środkami ze sprzedaży biletów ? i jaka kwota została zebrana do puszki po owym koncercie ? Jak się później dowiedziałyśmy było to 20 zł. Niestety Zarząd nie wziął naszych próśb pod uwagę, natomiast zaczęłyśmy być przez Zarząd Stowarzyszenia zastraszane. Miałyśmy poważne wątpliwości co do transparentności tej organizacji. Wielokrotnie podejmowałyśmy próby mediacji, miedzy innymi poprzez Władze Starostwa Powiatowego, jako organu nadzorującego Stowarzyszenie. Jednakże osoby z Zarządu Lach nie chciały ich podjąć i wyjaśnić frapujących nas kwestii. Starostwo Powiatowe przeprowadziło kontrolę działalności Lach .W wyniku kontroli stwierdzono wiele uchybień i nieprawidłowości min ; - Nierzetelna rachunkowość, brak dziennika ,brak zestawień obrotów i sald na kontach syntetycznych i analitycznych ,zamazywanie korektorem zapisów księgowych , ewidencjonowanie przychodów na rzecz podopiecznych w zeszycie, ( księgi prowadzone z dużym opóźnieniem, nie na bieżąco ) wiele błędów i uchybień w stosunku do zapisów statutu, regulaminu oraz nieodpowiednio przyznawane zapomogi, decyzje podejmowane jednoosobowo - to tylko część ustaleń zawartych w obszernym protokole po kontroli Limanowskiej Akcji Charytatywnej, który ma aż 70 stron. Przez krotki czas był nawet udostępniony na stronie Lach, jednak później z niej zniknął. Protokół kończy szesnaście rozbudowanych zaleceń pokontrolnych, które przekazano Zarządowi Limanowskiej Akcji Charytatywnej. Z racji dalszego braku podejmowania dialogu ze strony Zarządu Lach, uznałyśmy, że naszym moralnym obowiązkiem jest powiadomienie kompetentnych organów Państwa Polskiego , co zresztą było zaleceniem w piśmie z Ministerstwa Pracy i polityki Społecznej, które jasno określiło okoliczności jakie nie powinny mieć absolutnie miejsca w Stowarzyszeniu. Zawiadomiłyśmy zatem Prokuraturę Rejonową w Limanowej o możliwości popełnienia przestępstwa ,aby takie sytuacje w przyszłości się nie zdarzały. Postępowanie przygotowawcze trwa już ponad dwa lata. Wtedy zaczęły się nasze problemy, zaczęłyśmy być przez władze Stowarzyszenia sekowane i zastraszane. Poza naszymi plecami został napisany i przedstawiony pozostałym członkom Stowarzyszenia list pt. ” Nie damy zniszczyć LACH”. W liście tym znajdowało się szereg nieprawdziwych informacji dotyczących działalności Lach - np. informacje o pełnej dostępności dokumentów finansowych dotyczących danego dziecka są wierutnym kłamstwem i nie wiem jak się odnoszą do tego, że ja mimo wielu próśb wysyłanych listami poleconymi czy mailowo, do takich dokumentów nie miałam dostępu. Przez PONAD ROK , do momentu wykluczenia mnie ze Stowarzyszenia, Zarząd nie odpowiadał na moje prośby dotyczące zestawień środków wpływających oraz wydatkowanych na rzecz mojego syna.

2017-05-06 12:12:59
Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]