MarekS
Komentarze do artykułów: 17
Cześć i chwała żołnierzom w służbie Rzeczypospolitej! Niektóre powyższe wpisy to po prostu wstyd, do tego wstyd podwójny, zważywszy na przelaną krew .... . Czołem Panie Plutonowy!
W tym temacie proszę o większą rozwagę przy ferowaniu wyroków i wstrzemięźliwość w płodzeniu obraźliwych komentarzy. Sprawy własnościowe, szczególnie przy drogach, są zagmatwane. Porozumienie na pewno zostanie osiągnięte. Społeczność jabłoniecka jest ofiarna i bezinteresowna. Przez lata, gdy organizowałem na Jabłońcu uroczystości rocznicowe bitwy, złazy, święto żołnierzy wyklętych, a przyległe do cmentarza działki będące prywatną własnością służyły za parkingi, złego słowa nie usłyszałem od ich właścicieli. Tak było i podczas ostatniej lipcowej eucharystii. Zawsze spotykałem się z życzliwością. Trzeba czasami porozmawiać, poprosić, czapka z głowy nie spadnie.
Salut dla leśnych.
Słusznie, Panie J.. Wyjaśnienie by się przydało. Mogło trochę dziwić, że Roosevelt wspierając hojnie Stalina setkami tysięcy ton pomocy militarnej począwszy od samolotów i czołgów a skończywszy na konserwach i kufajkach nie wyegzekwował tych lądowisk dla tzw. lotów wahadłowych. Ale po Teheranie już było posprzątane w Europie ...
Dobra robota, Panowie - bratnie dusze od rekonstrukcji.
Rok 1972. To był hicior! W fantastycznym wykonaniu Tadeusza Woźniaka. Ech, szkoda wspominać. Zamierzchłe czasy. Czasy młodości. Panie @ABSOLLUT. Cenię u Pana błyskotliwość i inteligencję. Nie ja pierwszy wykopałem topór wojenny :) Zbliżają się Święta, czas miłości i przebaczenia ...
cisza jak makiem zasiał ..... słychać tylko tykanie zegarów u pana Zegarmistrza .....
Dziękuję, Panie @terorist. Każdy z nas zostanie przy swoim. Ma Pan niezbywalne prawo do własnej oceny. Cenię sobie ludzi, z którymi mogę spierać się na argumenty. Z uściskiem ręki.
Szanowny Panie @terorist. Nawet mogę uszanować Pana za w miarę wyważone komentarze. I przecie się znamy, z Pańskim bratem także. Jednakże różnimy się zasadniczo w ocenie i interpretacji dziejów i stąd nie mogę przyjąć Pańskich argumentów. Proszę nie żonglować wyświechtanym już sloganem o 'mundurze zaborcy', bo to obraża mnie, a przede wszystkim moich przyjaciół - Madziarów. Paradowanie w uniformie huzara to dla mnie zaszczyt! Jako człek o wiele starszy (jest Pan rówieśnikiem mojego syna), widziałem w swoim życiu zaborców w polskich mundurach, z wypranymi mózgami i sercami zaimpregnowanymi bolszewią, paradujących - a jakże - w święta państwowe. Ten argument podsunął Wam człowiek spoza Limanowej. Proszę też grzecznie acz stanowczo, Młody Człowieku, nie pouczać i rozgrzeszać mnie z większej, czy też mniejszej (rzekomej) wpadki. Zawsze biorę pełną odpowiedzialność za swoje czyny. Jeszcze pokrótce odniosę się do zarzutu o 'akademijnym' charakterze imprez organizowanych przez moją grupę rekonstrukcyjną. Pomysłów nam nie brakuje; możemy robić bardziej zaawansowane i o wiele atrakcyjniejsze projekty. W swojej grupie mam ludzi dojrzałych, mądrych, rozsądnych i wykształconych. Tylko skąd na to wziąć fundusze??? Przyzna Pan, prozaiczny powód. Sami borykacie się z tym na co dzień. Jak się dokłada do tego wszystkiego z własnej kieszeni, to kiedyś nastąpić może taki moment, że Szanowna Małżonka (moja) straci cierpliwość (i tak już wystawioną nie raz na próby) i wyrzuci mnie z całym majdanem: giwerami, szablami, copeckami i mundurkami za próg. A wtedy kto mnie, chłopa dobrze po pięćdziesiątce, przygarnie? Jeszcze z takim arsenałem.
Huzarzy ze Stowarzyszenia Fehérvári Huszárok z Székesfehérváru (odwiedzili Limanową w 2008 roku; patrz:najnowszy nr Almanachu Ziemi Limanowskiej)upublicznili wreszcie swoją wiedzę na temat bitwy na Jabłońcu w grudniu 1914 roku. Dzień po dniu, godzina po godzinie. W zasadzie wiemy już wszystko. http://www.fehervarihuszarok.hu/limanova.html Po węgiersku, ale można wrzucić na translator.
Co poniektórym tęskno za starymi (czyt.PRL-u), dobrymi(dla nich) czasami. Ich wiedza, tudzież znajomość ortografii, wyniesiona zapewne z pezetpeerowskich lektoratów dla kursantów, co to: 'nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z ciebie oficera', dzisiaj tylko śmieszy. Jest oczywiste, że woleliby widzieć przechadzającego się po limanowskim Rynku swojego patrona i idola - Dzierżyńskiego z czekistami.
Przez tyle lat, mimo wiedzy, nikt nie kiwnął nawet palcem w tej sprawie.Gdyby nie pasja, zaangażowanie i determinacja Pana J., ci żołnierze spoczywaliby nadal (na wieki wieków amen!)'w krzakach', w prowizorycznych miejscach pochówku, miast na cmentarzu. Bo na co komu kłopoty; lepiej nic nie robić i się nie narażać, także na krytykę. Proszę się nie przejmować, Panie Kolego, i tak trzymać! Róbmy swoje!
Panie Mateuszu! W imieniu Zarządu, a także wszystkich członków Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego 'Ziemia Limanowska', serdecznie dziękuję za gratulacje, wsparcie naszej inicjatywy, a przede wszystkim za życzliwość - taką zwykłą ludzką życzliwość. Z uściskiem ręki Marek Sukiennik.
Z uściskiem ręki. Kolega ze Stowarzyszenia
Pisanie wierszy to zajęcie dzisiaj rzadkie i - powiedziałbym nawet - niemodne. A sztuka to trudna. Tym bardzie gratuluję. Pozdrawiam
Piękna modlitwa!Przejmująca.Bardzo dobry pomysł z tłumaczeniem.Pozdrawiam
Szanowni Państwo! Jesteście w błędzie a ja wcale nie jestem taki skromny:).Ludzie z wywiadu donieśli mi, że to wszystko przez mój rewolucyjny i patetyczny tekst o ruchawce (czytaj i patrz: zbieżność w czasie). Po prostu ktoś w panice doniósł, że już się zaczęło:). Ale spoko! Sytuacja została opanowana i pozostaje pod kontrolą. Nie oddamy ani guzika! Czołem!