aaggaazz
Komentarze do artykułów: 57
Był bardzo sympatycznym księdzem [*]. niech spoczywa w pokoju
truten - to ja Tobie proponuję poczytać o bobrach i poobserwować co się dzieje w Tymbarku czy we Mstowie na rzece. Pamiętam jaki był szok kiedy ponad 10 lat temu w rowie przy drodze koło mojego domu był bóbr. To było dla nas i strażaków, którzy przyjechali go zabrać coś niesamowitego - w naszym rejonie bóbr?? A teraz proszę - co rzeka to nowa rodzinka bobrów.
msza na Lubogoszczy o 11:00
krk -> zgadza się ;o nie wiem skąd ją wzięli...
więcej napewno bedzie na odkryjbeskidwyspowy.pl ale musimy jeszcze poczekać ;/
wioska indiańska jest w okolicach Szczyrzyca.
troll123 ja już tutaj niedawno dyskutowałam nad sensem tej akcji i nie będę się powtarzała. Faktycznie, z kazdym kolejnym wyjściem wydaje mi się, że osób jest coraz więcej. I zaczyna być to męczące.
turystyczna - a w czym Ci przeszkadzają psy? Jakoś nie zauważyłam żeby było 'nadpobudliwe', agresywne czy jakoś specjalnie dawały się we znaki. KaKropka - składka wyjątkowo była.
Nie obrażam się bo nie ma o co ;) Każdy ma swój punkt widzenia i warto wysłuchać wszystkich stron na spokojnie :) Rozumiem, że nie każdego cieszy wyjście na górę z kilkuset osobami, tak jak nie każdy lubi sam wędrować :P Więc w sumie wyjaśniliśmy sobie kilka spraw. Dzięki takim akcjom 'coś' się dzieje w regionie. A turyści nie zostawiają po sobie tylko zadeptanych szlaków bo np dzięki tej akcji (OBW) zamontowano kilka tablic informacyjnych na szczytach gór :)
ok, wyprawa to za duże słowo. Nie zgadzam się, że idzie się w tłumie, chociaż na Śnieżnicę szło więcej osób niz zazwyczaj. Każdy idzie swoim tempem. Wiele osób woli iść w grupie bo boi się, że zabłądzi, że w razie jakichś kłopotów idzie więcej osób więc może liczyć na pomoc innych. Na wędrówkach z cyklu Odkryj Beskid Wyspowy chodzi sporo osób starszych osób, które same nie odważyłyby się iść w góry. Dzięki takich akcjom jak OBW mozna zaznajomić się z zasadami poruszania się wg szlaków, czy choćby nawet stroju (bo zdarza się, że na pierwszą wycieczkę idzie matka z kilkultenim dzieckiem - zarówno ona jak i dziecko w sandałkach O_o , ale na kolejną na nogach juz są lepsze buty).
trudno przejść w takiej liczbie i nie zostawić sladu. Ale nie popadajmy w paranoję!! Nikt nie karczował lasu ani nie grzebał motyką po polanach! Najwięcej do gadania mają Ci co siedzą w domu. Byłam na wszystkich 4 wyprawach i nie zauważyłam hałdy smieci, każdy stara się zostawić porządek, są worki na smieci jesli komuś ciężko zabrać z powrotem pustą (!) butelkę po napoju. wiadomo, że atmosfera inna ;) Nikt na nikog wilkiem nie patrzy, kazdy się usmiecha, zamieni parę słów - skąd przyejchał, który raz, czy był w zeszłym roku, itd itp. Kto był to wie jak to wygląda.
philips, Ciebie mama musiała tak nieść i przewrócić się kiedy byłeś mały!! Chodzę ostatnio po górach w Beskidzie i jest sporo rodzin, również z małymi dziećmi, od 3-miesięcznych wzwyż. Dzieciaczki są noszone w zwykłych nosidełkach, w specjalnych nosidelkach turystycznych, a ostatnio widziałam kobietę, która niosła dziecko własnie w huście. I nikomu jak do tej pory nic się nie stało. A opisywany wypadek był po prostu nieszczęśliwy i tyle. Matka równie dobrze mogła iśc chodnikiem, spacerować po łące, potknąc się i efekt byłby taki sam. Ludzie, nie wariujmy!! Zdrówka maleństwu, oby wszystko dobrze się skończyło.
miałam to szczęście, że zdawałam 'starą maturę'. Dobrowolnie wybrałam matmę :) poszło mi całkiem, całkiem. Wydaje mi sie, że sporo zależy od nauczyciela, no i chęci ucznia. Ale smiech mnie bierze jak to maturzyści narzekają ile nauki, ile materialu, jakie trudne itd itp. A myślami już na studiach są, buahahahaa. Kurde, na studiach to przeciez matura co semestr z 6,8, 10 przedmiotów!! Jeśli w tej chwili nie potrafią zdac matury z 3 przedmiotów, do których przygotowują się 3 lata (no niech będzie - 1 rok - klasa maturalna) to po co oni myślą o studiach. Po pierwszym semestrze ze 100 osób zostanie 5. POWODZENIA...
Ehhh, wróciły wspomnienia :) Byłam na rajdach od 3 do 7 :) Pozdrowienia dla technikum ekonomicznego i wychowawczyni p. Wacławik.
Julek -> brawo :D
zima zaskoczyła drogowców :o godz 7:00 Główna droga przez Szyk zasypana :o w dużo lepszym stanie były drogi boczne o_O
gosc123 -> wsiadam bo muszę :P 'Boję się' jest w cudzysłowiu więc to tak w żarcie napisałam. Chodziło mi bardziej o to, że jeździ szybko, rozmawia prawie całą drogę przez tel. Ludzie, jesli Wam nie pasuje ilość osób w busie to po co wsiadacie?? Czekajcie na nastepnego busa skoro twierdzicie, że jedzie następny za 5min pusty. Weźcie pod uwagę, że nie wszyscy jadą do Limanowej i ma dla nich znaczenie którędy jedzie bus. Bo jesli jestem z Żegociny to nie wsiądę do telesfora bo mi nie po drodze! I mimo, źe 15 osób stoi to i tak będę chciała wsiąść bo nie będę czekać (nawet pół godz) na następnego bo nie wiadomo ile osób nim pojedzie.
raczej nie o tego Adama bo on jeździ chyba tylko Limanowa-Krk przez Rybie. Innych kierowców praktycznie nie kojarzę bo jeżdżę tylko w/w trasą :)
teraz to każdy widzi szybkość busa ale jak siedzi i wraca z Krk to nikt nie zwróci uwagi kierowcy żeby jechał wolniej. Często jeżdżę maxami i jakoś nie narzekam. I nie generalizujcie, że wszyscy kierowcy jeźdżą tak samo. Jeśli chodzi o Cieślika to ja uważam, że jest jednym z ostrożniejszych kierowców. 'Boję się' jeździć z Adamem (dawniej Deltą jeździł). A o reszcie kierowców nie będę pisać :P
a co dziwnego w tym, że poprawiał nawigację i zjechał ze swojego pasa?