8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

Jak Limblach zdobył Koronę, 43 punkty Peciaka

Opublikowano 17.11.2019 07:50:00 Zaktualizowano 18.11.2019 00:10:35 jaca

Relacja z ostatniego meczu MKS Limblach Limanowa, w którym pokonał na wyjeździe Koronę Kraków. Przypomnijmy, że dzisiaj o 16 limanowscy koszykarze zagrają z Politechniką Rzeszowską (III liga).

AZS AGH Korona Kraków - MKS Limblach Limanowa 90:98 (27:27,11:21,22:18,30:32)

Peciak 43 (3x3, 12 zb., 3 prz.), Rykała 16 (5 as., 5 zb., 4 prz.), Patryk Kwandrans 12 (8 zb., 2 prz.), W. Hasior 6 (7 zb., 6 prz., 3 bl.), Kindlik 5 (11 as., 5 zb., 3 prz.)– Twaróg 10 (6 zb, 3 bl.), Piotr Kwandrans 6 (2x3, 11 zb), Frączek, Olczyk, Duda, Augustyniak.

Na mecz do Krakowa z drużyną Korony limanowianie jechali ze świadomością, że nie będą grali przeciw zwykłej, III ligowej drużynie. Dzięki umowie szkoleniowej z II ligowym AGH AGH Oknoplast Kraków, Korona może wystawiać do składu zawodników z II ligi. W tym meczu w dwunastce meczowej aż dziesięciu graczy jest na co dzień w składzie II ligowego Oknoplastu. Jest to zapewne rozwiązanie korzystne szkoleniowo dla zespołów II ligowych, jednak niezbyt fair w stosunku do zespołów z mniejszych miast, operujących małymi budżetami i opierających swoją działalność na społecznej pracy zapaleńców i sympatyków, w których grają miejscowi gracze. Jednak czasem życie pisze piękne scenariusze, o czym niżej.

Zaczęło się niezbyt wesoło dla gości. Szybkie osiem punktów zawodników Korony wprowadziło trochę nerwowości w drużynie z Limanowej. Dodatkowo bardzo mocna obrona na całym boisku męczyła gości i zabierała im cenne sekundy w każdej akcji. Jednak już w połowie kwarty doszło do wyrównania i w zasadzie do końca tej części gry trwała walka kosz za kosz, do stanu 27:27. Wyniku pilnował Peciak (14).

W II kwarcie , zaczętej rewelacyjnie trzema skutecznymi akcjami Patryka Kwandransa, gospodarze nieco spuścili z tonu. Na nic się zdawała obrona na całym boisku, którą limanowianie pokonywali 3-4 podaniami i skutecznie kończyli pod koszem. Kindlik z Rykałą biegali jakby byli w wieku gospodarzy, a nie mieli odpowiednio prawie 35 i 43 lata. Limanowscy zawodnicy znakomicie dzielili się piłką, każde podwojenie kończyło się szybkim odegraniem i darmowymi punktami. Dodatkowo wzmocniono obronę, co zakończyło się marnym dorobkiem punktowym krakusów. Wynik 21:11 wskazywał co działo się na boisku z tej kwarcie.

Drugą połowę bardzo dobrze zaczęli gospodarze (5). Potem toczyła się wyrównana walka z lekkim wskazaniem na zawodników Korony, którzy ze stanu 54:62 w ciągu niecałych dwóch minut doszli Limblach na 2 punkty, 60:62. Jednak w końcówce Peciak z Rykałą dorzucili po koszu do stanu 66:60 dla MKSu.

Mała zaliczka przed ostatnią kwartą mobilizowała limanowian. Z takimi przeciwnikami 2-3 minutowy przestój w grze mógł rozstrzygnąć o wyniku meczu. Na początku zapunktował Peciak, a Piotr Kwandrans walnął z 9 metrów swojego „rainbow shot’a” i gospodarze chyba stwierdzili, że nie są w stanie wygrać tego meczu. Puściły im nerwy, przewinie techniczne dostał Maksymilian Jakubek, następnie nerwy puściły trenerowi Tomaszowi Orlickiemu. W końcówce kwarty dacha dorobił się kapitan gospodarzy, Damian Dyrda, za zachowanie zawodników na ławce. Nawiasem mówiąc, sędziowie okazali się i tak łaskawi dla młodych zawodników Korony, którzy za swoje zachowanie na ławce rezerwowych powinni być dyscyplinowani częściej. Do końca kwarty toczyła się piękna walka, a Peciak urządził sobie ostrze strzelanie (19 punktów!)

 Mecz był przepiękną ucztą dla licznie zgromadzonych fanów koszykówki w hali Politechniki Krakowskiej. Szybki, fizyczny, jednak toczony w atmosferze fair play. W drużynie gości wyróżnili się bardzo szybki Jewuła, sprytny Dyrda i niesamowicie atletyczny, 209 centymetrowy Jakubek.

Drużyna MKSu zagrała prawie na 100 %, swoich możliwości. Zdobycz punktowa prawie 41 letniego Peciaka (43 punkty), świadczy sama o sobie, jednak sposób w jaki to robił budziło uznanie nawet wśród kibiców gospodarzy.  Prawie 43 letni Rykała był bardzo trudny do upilnowania ponad dwukrotnie młodszym graczom. Absorbował obronę i błyskawicznie podawał przy podwojeniach.  Czasu spędzonego w Rosie Radom nie zmarnował Patryk Kwandrans, umiejętnie używając głowy i mięśni, dokładnie wtedy, kiedy to było potrzebne. Najwięcej sił w meczu potrzebował Kindlik, którego na całym boisku podczas wyprowadzania piłki krył szybki i agresywny zawodnik gospodarzy. Kiedy ten się zmęczył, wchodził następny, a Kindlik sobie z tego faktu nic nie robił i dostarczał piłkę, tam gdzie dokładnie tego chciał. Będąc pod ciągłą presją rozdał 11 asyst, przechwycił 3 piłki, tracąc przez cały mecz tylko 3. Szansę gry w pierwszej piątce wykorzystał Hasior, stając się koszmarem dla atakujących gospodarzy. Zabierał im piłkę aż 6 razy, sprzedał trzy czapy i świetnie zastawiał kosz zbierając 7 piłek. Od Piotra Kwandransa przeciwnicy się zazwyczaj odbijali i tracili chęć na kolejny kontakt z nim. Rządził na bronionej desce, sprytnie pomagał wyprowadzać piłkę, rozbijając obronę krakusów i otwierając drogę do kosza kolegom z drużyny. Pokazał zawodnikom gospodarzy, że odpuszczanie obrony na nim w odległości ok.9 metrów jest błędem, trafiając 2 z 3 takich rzutów. Stał zazwyczaj tam gdzie powinien stać, co zapewne nie cieszyło przeciwników. Rewelacyjny mecz zagrał też Twaróg, świetnie odnajdujący się pod koszami, skutecznie kończąc akcje i celnie rzucając osobiste. Bardzo dobre decyzje podejmował trener Kwandrans. Mecz wygrał siedmioma graczami, świadomie rezygnując z części rezerwowych, którzy na pewno by wnieśli coś do gry, jednak wybili by z rytmu świetnie radzącą sobie siódemkę.

Wszystkie powyższe czynniki sprawiły, że drużyna z małego miasta, składająca się miejscowych zawodników, z poświęceniem wiążących obowiązki zawodowe i rodzinne z miłością do koszykówki, trenujących dwa razy w tygodniu, grających oczywiście za darmo i dla przyjemności, pokonała w zasadzie zawodową drużynę z wyższej ligi, w której występują aktualni Mistrzowie Polski juniorów, trenujących 7-10 razy w tygodniu pod opieką wysokiej klasy specjalistów od przygotowania motorycznego. Powtórzyła się historia sprzed kilku lat, kiedy umowę szkoleniową z II ligowym AGH Kraków miała Unia Oświęcim. Wtedy także w drużynie z Oświęcimia zagrali w zasadzie drugoligowcy z Krakowa. I także wtedy nie dali rady zmotywowanemu Limblachowi.

Kolejny mecz MKS Limblach Limanowa zagra u siebie,  17 listopada 2019 r. (niedziela), o godz. 16:00. Przeciwnikiem niepokonanych limanowian będzie beniaminek, AZS Politechnika Rzeszowska, ciągle szukający pierwszego zwycięstwa w lidze.

 

m

drużyna

pkt

mecze

zw. - por.

dom

wyjazd

pkt. zd. - pkt. str.

różnica

stosunek

1

Cracovia 1906 Szkoła Gortata

6

3

3 - 0

1 - 0

2 - 0

279 - 157

+122

1.7771

2

MKS Limblach Limanowa

6

3

3 - 0

1 - 0

2 - 0

269 - 198

+71

1.3586

3

KS AGH Korona Kraków

5

3

2 - 1

1 - 1

1 - 0

285 - 256

+29

1.1133

4

UKS Regis Wieliczka

5

3

2 - 1

2 - 0

0 - 1

208 - 189

+19

1.1005

5

MKS Skawa Wadowice

4

3

1 - 2

0 - 1

1 - 1

204 - 216

-12

0.9444

6

STK WIKAR

4

3

1 - 2

0 - 2

1 - 0

193 - 240

-47

0.8042

7

AZS Politechnika Rzeszowska

3

3

0 - 3

0 - 1

0 - 2

199 - 269

-70

0.7398

8

TS Wisła II Kraków

3

3

0 - 3

0 - 2

0 - 1

167 - 279

-112

0.5986

 

Komentarze (5)

maj321
2019-11-17 08:09:37
0 1
Szkoda że nie ma żadnego sponsora.. Może jakby ktoś się tym zajął to może coś by z tego było i wtedy byłyby ciekawe mecze koszykówki tak jak dawniej :)
Odpowiedz
wielac
2019-11-17 09:22:39
0 1
Brawo panowie!
Odpowiedz
spoon
2019-11-17 09:34:07
0 1
Brawo!!! Stary dobry MKS!!! ;)
Odpowiedz
powrotdzedaja
2019-11-17 15:00:20
0 0
Odkąd nie ma królika, to zaczęli grać o niebo lepiej. Pewnie już nie ma bójek na treningach.
Odpowiedz
konto usunięte
2019-11-19 15:49:43
0 0
Klub funkcjonuje opierając się na pracy społecznej wielu ludzi, którzy poświęcając swój wolny czas stworzyli świetne i miejsce do uprawiania wielkiego hobby, jakim jest koszykówka. Klub ma też młodzieżową sekcję żeńskiej siatkówki, która nie powstałaby gdyby nie wielki wysiłek działaczy, trenerek klubowych, poparty realną pomocą rodziców.
Mimo stosunkowo niewielkich i zmniejszających się corocznie dotacji na zadania realizowane przez MKS, wciąż działamy i działać będziemy. Od dwóch lat organizujemy letnie obozy dla dzieci, wsparte dotacją z Ministerstwa Sportu - Program KLUB. Udało się nam namówić do gry doświadczonych zawodników, którzy są mentorami i wzorami do naśladowania dla młodzieży.
Atmosfera w drużynie panuje świetna teraz, jak i przez wiele ostatnich lat. Przez ostatnie lata pogarszała się w jednym przypadku, jak to bywa we wszystkich klubach na świecie - w przypadku porażek, które są nieodłączną częścią uprawiania wyczynowego sportu.
Dziękujemy kibicom za wsparcie, w końcu po części to dla Was też robimy!
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Jak Limblach zdobył Koronę, 43 punkty Peciaka"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]