1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Mateusz Wroński podsumował przygotowania: „Nie wpadamy w samozachwyt”.

Opublikowano 28.03.2016 10:47:08 Zaktualizowano 04.09.2018 14:04:18 jaca

Nowosądecka okręgówka drugą rundę rozpocznie w najbliższy weekend. Lider, Limanovia Limanowa rozpocznie od pojedynku przed własną publicznością z Huraganem Waksmund. Trener limanowskiej drużyny, Mateusz Wroński podsumował okres przygotowawczy.

- Przygotowania do rundy rewanżowej przebiegały bez większych zakłóceń – informuje Mateusz Wroński na oficjalnej stronie Limanovii. - Wiadomo, że nigdy nie uda się wykonać w 100 procentach wszystkiego, co sobie zaplanowaliśmy w życiu. Ważne, że plan został optymalnie wykonany. Mamy podstawy by tak sądzić i jednocześnie nadzieję, że ten cały wysiłek, który chłopcy włożyli w przygotowania, zaprocentuje w lidze. Cieszę się, widząc ich zaangażowanie i determinację do zdobycia awansu. Bardzo pomaga nam również fakt, że nie ma żadnej presji wobec piłkarzy ze strony Zarządu Klubu na jakikolwiek właśnie awans. Nikt tu nie spina się na awans, cieszymy się, że znowu mamy swoich piłkarzy w Limanowej i wkrótce, mamy też nadzieję, że dołączą do nich uzdolnieni juniorzy Limanovii.

Chcemy bowiem grać taką piłkę, dla której nasi kibice jeszcze chętniej będą przychodzić i oglądać 'swoich' - a przecież, kto jak kto, ale na kibiców - szczególnie naszych najwierniejszych, zawsze możemy liczyć. Jeśli chodzi o okres przygotowawczy, to z początku planowaliśmy 9 sparingów, w tym udało się nam rozegrać sześć, które może nie są rekordową ilością, ale przecież chodzi o to, żeby grać mecze kontrolne z drużynami, które są dla nas wymagające.

Rozegraliśmy w sumie 3 mecze z drużynami ligi okręgowej (Jarmutą Szczawnica, Nadwiślanem Kraków, Orłem Myślenice) i 3 mecze z IV-ligowcami (Lubaniem Maniowy, Tymbarkiem, Popradem Rytro). Szkoda, że nie zagraliśmy jeszcze z IV-ligowym Górnikiem Wieliczka, jednak z powodu złych warunków atmosferycznych - śnieżyca, został on odwołany (byliśmy zawróceni z trasy jadąc już na ten mecz). Zdobyliśmy komplet wygranych, w bramkach 23:5, czyli średnio na mecz strzelamy 4 bramki, a tracimy jedną. Zabrakło nam może meczu kontrolnego z zespołem z III ligi. Nie zmienia to jednak faktu, że w meczach, które rozegraliśmy w bieżącym okresie przygotowawczym, jest to bilans imponujący i dający przekonanie, że idziemy w dobrym kierunku. Trzeba dodać jeszcze bardzo istotny fakt, jeśli chodzi o okres przygotowawczy, że kadra naszych piłkarzy w większości brała udział w zimie w Limanowskiej Lidze Futsalu oraz w Turniejach: Futsalima i Charytatywnym, grając w najmocniejszych drużynach, mając przy tym ciężki okres przygotowawczy - treningi odbywały się normalnie. Dlatego, nie robimy z tego tragedii, że trzy zaplanowane sparingi się nie odbyły i że rozgrywki futsalu trochę zakłóciły nam rytm treningowy. Bardziej mieliśmy obawy o kontuzje, które niestety zawsze wiążą się z rywalizacją na hali. Dlatego, niektórzy zawodnicy mieli czasem zakaz gry w niektórych meczach w lidze futsalu. Nie wszystkie oczywiście kontuzje były spowodowane grą na hali, było to jednak dla nas ogromne zmartwienie, gdy nasi piłkarze mieli choćby drobne urazy. Każdy z nich jest dla nas bardzo ważny. Należy tu podkreślić ogromne zasługi w szybkim powrocie do pełnej sprawności naszych zawodników, dzięki naszym fizjoterapeutom klubu: Łukasz Zelek i Ernest Czyrnek.

W rundzie wiosennej, będą niestety ubytki w drużynie: Kamil Zaręba i Wojciech Kaim z powodu kontuzji nie zagrają już z nami w rundzie rewanżowej (poważniejsze kontuzje). Natomiast, Wojciech Wójtowicz obecnie zrezygnował z gry w piłkę nożną i nie deklaruje gry w żadnym klubie przynajmniej do wakacji. Także, jeden z naszych bramkarzy, Hubert Bieda wciąż leczy kontuzję i prawdopodobnie w maju przewiduje wrócić do systematycznych treningów.

Jeśli chodzi o skład kadry, to tutaj raczej nic się nie zmieni, trzon drużyny na mecze ligowe zostanie ten sam. W niektórych sparingach był problem ze zmiennikami, ale już doszli do składu. Nie wykluczamy, że może do nas dojść 2-3 piłkarzy, którzy z nami trenują i mogli by zastąpić wspomniane ubytki w składzie.

Na koniec, chcę podkreślić, że nie wpadamy w samozachwyt, przez cały czas nasi piłkarze ciężko harują i jeszcze długa droga przed nami, do upragnionego końca sezonu, do końca celu. Pierwsze mecze pokażą, jak wejdziemy w ligę. O dobrą grę naszych piłkarzy jestem spokojny, natomiast wynik w sporcie - jest zawsze sprawą otwartą, dlatego z pokorą podchodzimy do każdego meczu, walczymy do końca i nie odpuszczamy.

Komentarze (5)

bmx
2016-03-28 12:04:54
1 2
A co by było gdyby poważny sponsor przyszedł i chciałby stworzyć znów druga ligę i co wtedy też byście na 'swoich chłopców ' opierali grę ? Bo jakoś wtedy się zapomniało o pewnych kwestiach ...
Odpowiedz
kero
2016-03-28 13:38:52
1 2
'Bardzo pomaga nam również fakt, że nie ma żadnej presji wobec piłkarzy ze strony Zarządu Klubu na jakikolwiek właśnie awans.' W takim razie ciekawe o co grają.
Odpowiedz
Player1
2016-03-28 15:26:26
1 2
Widze ze trener troche sie asekuruje mówiąc ze nie ma presji na awans.
Odpowiedz
konto usunięte
2016-03-28 20:08:14
0 2
Zycze powodzenia i.... do przodu !!!!!!
Odpowiedz
pikador
2016-03-29 10:40:44
1 2
@bmx tzw. poważny sponsor oczekuje wyniku i stawia zadana do realizacji - wszak tak było ostatnio. A tak za w dużej mierze za pieniążki z urzędu miasta (czyli wszystkich mieszkańców) tzw. działacze mogą bez stresu trwać w samozadowoleniu grając o czapkę gruszek. Z drugiej strony Limanowa chyba więcej nie potrzebuje i nie ma do tego warunków - więc nie ma co krytykować.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Mateusz Wroński podsumował przygotowania: „Nie wpadamy w samozachwyt”."
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]