Oserwator
Komentarze do artykułów: 903
Z przykroscia czytam kolejne niechlubne informacje z mojej rodzinnej miejscowosci. W kraju, w ktorym przebywam, wiekszosc ludzi zastanawia sie co moze dzisiaj komus dac, a nie otrzymac. Sprobujmy i na limanowszczyznie tak myslec.
Mysle, ze najwyzsza juz pora, by spokojnie i bez zbednych emocji podczas najblizszych wyborow eliminowac z zycia publicznego przedstawicieli jakiejkolwiek wladzy, ktorzy sa niekompetentni, popadli w rutyne lub dbaja wylacznie o swoje interesy. Niestety wielu wartosciowych ludzi wyjechalo i nadal wyjezdza za granice. Dlatego im szybciej pozbedziemy sie karierowiczow i nawiedzonych idiotow, tym krocej trwal bedzie powrot do normalnosci
W związku z wykonywanym zawodem mam czesty kontakt z niemiecka sluzba zdrowia. Tak jest u naszych zachodnich sąsiadów: • Jeżeli jest to wizyta wczesniej zaplanowana, to pacjent przychodzi na konkretna godzine, która ustalana jest podczas rejestracji . • Przed badaniem usmiechnieta i mila pielegniarka dobrym slowem stara się poprawic nastroj pacjenta. • Lekarz osobiście zaprasza pacjenta do gabinetu, wita się z nim podajac mu reke. • Po wstepnym badaniu lekarz bardzo często konsultuje się telefonicznie z innymi specjalistami lub zaprasza ich do swojego gabinetu. • Wszystkie badania i prześwietlenia wykonywane sa w sąsiednich pomieszczeniach. • Niezbedne lekarstwa na pierwsze dwa lub trzy dni pacjent otrzymuje od razu za darmo od lekarza. • Nigdy nie miałem uczucia, ze pacjent jest intruzem lub traktowany jest przedmiotowo. • Nie ma zwyczaju wreczania jakichkolwiek upominkow przed leczeniem. • Nie widziałem pielęgniarek siedzących przy kawie czy ciastku. Pewnie robia to dyskretnie. Szczerze mówiąc lepiej traktowani jesteśmy na obczyźnie niż w naszym kraju. Pozdrawiam i zycze milego dnia