SQ9
Komentarze do artykułów: 50
W mojej skromnej ocenie biorąc pod uwagę wszystkie dotychczasowe informacje dot. realizacji tego obiektu oraz kwestii spółki geotermalnej przyszedł czas na zgłoszenie całej tej inwestycji do RIO, ABW i przede wszystkim CBA... . Zapewne dzięki temu inwestycja zostanie zamrożona na czas dochodzenia, ale przede wszystkim będzie wszystko jasno i czytelne, a być może i polecą przysłowiowe głowy...
Niczego nie sugeruję, ale zachodzi pytanie czy był w tym miejscu jakikolwiek rowerzysta? Być może motocyklista przyjął taką linię obrony ..., bo nie 'wyrobił'na zakręcie. Najważniejsze by wrócił do zdrowia.
Co za idiota wymyślił rzucanie tymi kolorowymi proszkami - i i jeszcze propaguje tą pseudo zabawę wśród dzieci. Efekty - zabrudzone ubrania, brak możliwości przewiezienia takiej osoby samochodem osobowym bo równa się to zbrudzeniem tapicerki (chyba, że uczestnik takiej zabawy wraca na piechotę, traktorem lub na pace samochodu ciężarowego, etc. ). No i najważniejsze - uczestnicy tego idiotyzmu otrzymują dawkę tego proszku nie tylko do oczu, ale i do płuc... . A jaki to będzie miało efekt po latach, tego nikt nie wie. Aha - gwoli informacji wiem o czym mówię, bo widziałem z bliska w zeszłym roku w Krakowie nie tylko taką imprezę, wygląd ich uczestników, ale i zrozpaczonych rodziców co zrobić z takim dzieckiem po imprezie - wpuścić go do samochodu, czy ...no właśnie co?
do '34607szczawa' - ta nuta ironii świadczy o Twojej niewiedzy wobec problemu tego skrzyżowania. No to wyjaśnię: kierowca wyjeżdżając z ul. Spadochroniarzy (ulica podporządkowana) na ul Krakowską w ogóle nie widzi nadjeżdżających pojazdów z lewej strony bo...całkowicie zasłaniają widok barierki mostu na Mszance.
Można rzec totalna dezinformacja. Wpierw domniemany (jak do tej pory) zabójca pochodzi z Limanowej, teraz sprostowano, że z Rabki, a na różnych innych podhalańskich portalach piszą, że je pochodzi z Gminy Raba Wyżna. Rabka / Raba niby brzmi prawie tak samo, a jednak jest różnica. Ta pomyłka nie zmienia faktu popełnia okrutnej zbrodni. Jednak biorąc pod uwagę rzetelność informacji dziennikarskiej, zanim się coś napisze lepiej to zweryfikować co najmniej 97,50 razy ... .
Do wiadomości DRKidler i nie tylko.... . Kłania się elementarny brak podstawowej wiedzy z zakresu historii oświaty - tej z przed reformy w 1999 r. (pewno z uwagi na młody wiek...). To po pierwsze. Po drugie wychodzi na to, że tylko gimnazja były jedynym panaceum na zdobycie porządnego wykształcenia. Nic bardziej bzdurnego. Wystarczy wskazać wiele znanych Polaków, które nie skończyły gimnazjum - bo takiego tworu jeszcze nie było, a wiele osiągnęły w życiu. W przeważającej liczbie w niegdysiejszych podstawówkach utworzono gimnazja z pozostawieniem podstawówek. Niby nic, a jednak. W efekcie doprowadzono do sytuacji, gdzie najmłodsze dzieci zaczęły w takiej szkole mieć kontakt nie tylko z (wiekowo) z uczniami niegdysiejszych t7 i 8-ych klas (I i II klasa gimnazjum), ale również z uczniami I klasy niegdysiejszych szkół ponadpodstawowych (III klasa gimnazjum). Dlaczego o tym piszę? Wychodzi na to, że już nikt nie pamięta lub nie chce pamiętać, jakie było uzasadnienie pod koniec lat 90-ch konieczności wprowadzenia tej reformy szkolnictwa. No to przypomnę - oddzielenie najmłodszych uczniów szkół podstawowych od tych będących w ostatnich klasach ówczesnej podstawówki (VII i VIII) to po pierwsze. A więc gimnazja miały powstać w odrębnych budynkach. Po drugie do gimnazjów mieli przejść najlepsi nauczyciele ze szkół podstawowych, aby podnieść poziom nauczania. To założenia tamtej reformy, które podkreślano na każdym kroku. Oczywiście nauczyciele wówczas byli bardzo negatywnie nastawieni do tej zmiany. A co z tego wyszło? Powstały w wielu miejscach zespoły szkół, a więc w jednej szkole podstawówka + gimnazjum = styczność najmłodszych dzieci nie tylko z tymi ówczesnymi klasami VII i VIII, ale jeszcze na dodatek dorzucono im jeszcze tych najstarszych (ówczesna I klasa ponadgimnazjalna). Wprawdzie dopuszczano istnienie wyjątkowo (... i czasowo) jednego budynku dla takiej szkoły, ale pod warunkiem odrębnych wejść, sal itp., tak, aby dzieci podstawówki i gimnazjum nie miały ze sobą kontaktu (przynajmniej w budynku). O tzw. dobrej i wyselekcjonowanej kadrze nauczycielskiej w takich szkołach nawet nie chcę wspominać - szkoda pisać. To tak zrealizowano w większości miejscowości tą reformę (vide choćby lokalny przykład Mszany Dolnej oraz innych Gmin w naszym powiecie...) ??? No właśnie. I oczywiście nauczyciele takich szkół są znów przeciwni, podnoszą larum i krzyczą w wniebogłosy? Dlaczego? Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze - zmniejszy się im ilość godzin, tych które teraz mają dodatkowo w gimnazjach. I to jest prawdą. I darujcie sobie szanowni Państwo nauczyciele podkreślanie rzekomego dobra ucznia w utrzymaniu obecnego statusu tej niedawnej reformy. Tu chodzi o nic innego tylko o Wasze dobro materialne (czytaj Waszej kieszeni), Wasz status zawodowy, etc. I na koniec pytanie retoryczne - a co było, a raczej co się mieściło w ewentualnych samodzielnych gimnazjach, które teraz będą zlikwidowane? No to teraz ma szanse do tych budynków wrócić ta instytucja lub szkoła, która się tam niegdyś znajdowała. A jeśli nie, to można przeznaczyć te budynki dla mniejszości narodowych - z chęcią z nich skorzystają .... .
Oczywiście należy pogratulować, ale z obecnych 3 biskupów pomocniczych w Archidiecezji Krakowskiej każdy został wikariuszem generalnym. Więc czy to awans - raczej nie. To tylko taka ugrzeczniona forma Arcybiskupa Jędraszewskiego, aby żadnego biskupa nie urazić. W tej sytuacji, kiedy wszyscy trzej biskupi są na tej samej płaszczyźnie hierarchicznej wypadałoby Szacowna Redakcjo vel Moderatorze także zamieścić życiorysy pozostałych biskupów. A tak jeden jest niby doceniony (czy aby?), a pozostali zostali pominięci. Nieładnie.... nawet przez tzw. pryzmat wynoszenia na piedestał informacyjny człowieka pochodzącego z pow. limanowskiego. W końcu demokracja obowiązuje.
Do adamsmith: nie rozumiem powodu użycia określenia 'redaktorzyna'. Użycie takiego określenia o pejoratywnym zabarwieniu jest co najmniej bardzo niegrzeczne (aby nie określić tego dosadniej). Tym bardziej, że nie ma żadnego powodu wobec osoby prowadzącej ten portal - co stwierdzam czytając ten artykuł. . A poza tym Panie Szanowny możesz sobie sam pogrzebać w archiwum tego portalu, a nie bezczelnie żądać tego od kogokolwiek. Komentarz: kultura jak widać to towar deficytowy u 'adamsmith'a', jeśli w ogóle wie co to słowo oznacza.
Cóż będzie trochę przydługo, ale nie można inaczej wobec tych bzdur. Co do wypowiedzi p. dyrektora z Tymbarku - nie można dziwić się Jego obecnej frustracji. W końcu dzięki tej 'dzikiej' reformie, która utworzyła gimnazja, został ... dyrektorem. Po drugie (w formie odpowiedzi dla 'colo'). W przeważającej liczbie w niegdysiejszych podstawówkach utworzono gimnazja z pozostawieniem podstawówek. Niby nic, a jednak. W efekcie doprowadzono do sytuacji, gdzie najmłodsze dzieci zaczęły w takiej szkole mieć kontakt nie tylko z (wiekowo) z uczniami niegdysiejszych t7 i 8-ych klas (I i II klasa gimnazjum), ale również z uczniami I klasy niegdysiejszych szkół ponadpodstawowych (III klasa gimnazjum). Dlaczego o tym piszę? Wychodzi na to, że już nikt nie pamięta lub nie chce pamiętać, jakie było uzasadnienie w latach 90-ch konieczności wprowadzenia tej reformy szkolnictwa. No to przypomnę - oddzielenie najmłodszych uczniów szkół podstawowych od tych będących w ostatnich klasach ówczesnej podstawówki (VII i VIII) to po pierwsze. A więc gimnazja miały powstać w odrębnych budynkach. Po drugie do gimnazjów mieli przejść najlepsi nauczyciele ze szkół podstawowych, aby podnieść poziom nauczania. To założenia tamtej reformy. A co z tego wyszło? Powstały zespoły szkół, a więc w jednej szkole podstawówka + gimnazjum = styczność najmłodszych dzieci nie tylko z tymi ówczesnymi klasami VII i VIII, ale jeszcze na dodatek dorzucono im jeszcze tych najstarszych (ówczesna I klasa ponadgimnazjalna). Wprawdzie dopuszczano istnienie wyjątkowo (... i czasowo) jednego budynku dla takiej szkoły, ale pod warunkiem odrębnych wejść, sal itp., tak, aby dzieci podstawówki i gimnazjum nie miały ze sobą kontaktu (przynajmniej w budynku). O tzw. dobrej i wyselekcjonowanej kadrze nauczycielskiej w takich szkołach nawet nie chcę wspominać - szkoda pisać. To tak zrealizowano w większości miejscowości tą reformę (vide choćby przykład Mszany Dolnej...) ??? No właśnie. Dlaczego nauczyciele takich szkół podnoszą larum i krzyczą w wniebogłosy? Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze - zmniejszy się im ilość godzin, tych które teraz mają dodatkowo w gimnazjach. I to jest prawdą. I darujcie sobie szanowni Państwo nauczyciele podkreślanie rzekomego dobra ucznia w utrzymaniu obecnego statusu tej niedawnej reformy. Tu chodzi o nic innego tylko o dobro Wasze (czytaj Waszej kieszeni). I na koniec pytanie retoryczne - a co było, a raczej co się mieściło w ewentualnych samodzielnych gimnazjach, które teraz będą zlikwidowane? No to teraz ma szanse do tych budynków wrócić ta instytucja lub szkoła, która się tam niegdyś znajdowała. A jeśli nie, to można przeznaczyć te budynki dla mniejszości narodowych - z chęcią z nich skorzystają .... .
Jeśli faktycznie kierowca wypadł z samochodu w trakcie wypadku, to wychodzi na to, iż miał niezapięte pasy.
Oczywiście, że to bzdura = tłumaczenia kierowcy. Akurat przejeżdżałem chwilę po zdarzeniu i widziałem: bardzo długie ślady hamowania rozpoczynające się ok. 20 m poniżej wierzchołka górki) z prawej strony przechodzące na pas przeciwny i chodnik (ciężarówka była chyba załadowana krawędziakami, krokwiami jechała w kierunku Mszany D.). To nie świadczy o zgaśnięciu silnika, ale z pewnością o wyższej niż 50 km/h prędkości tej ciężarówki, która była na dodatek załadowana. A policja, no cóż przyjęła zeznania sprawcy, bo tak jest najwygodniej zamiast przeprowadzić dochodzenie. Zresztą może i słuszne pytanie czy inne ustalenia zmieniłyby wysokość mandatu dla tego kierowcy?
Coś tu nie gra... . Jeśli patomorfolog nie stwierdził żadnych obrażeń ciała podczas sekcji, to jakim cudem wskazywana jest na sprawcę tej śmierci 'biedna' żmija? Przecież ona nie pluje jadem (jak niektóre kobry), a kąsa ofiarę. Tym samym na ciele denata (okolice stóp lub dłoni) muszą być widoczne dwa charakterystyczne czerwone punkty oddalone od siebie o 5-10 mm (w zależności od wielkości kąsającej żmii. Może więc w tym wypadku jak nie można stwierdzić lub udowodnić przyczyny zgonu to wskazuje się na biedną żmiję (bo przecież one w lesie czyhają na każdego człowieka), a więc podobnie jak z pożarem domu. Jak nie wiadomo co jest jego powodem, to biegły wskazuje zazwyczaj na instalację elektryczną ... .
Ad vocem do ara - pisząc swój komentarz nie obrażałem nikogo, ty (no patrz, też piszę małą literą...) natomiast to próbujesz czynić, ale z żałosnym efektem (mnie akurat nie możesz obrazić). Komentując twój komentarz stwierdzę treściwie: niewątpliwa 'kultura', aż promienieje z twej niemożności i ....wściekłości, że można napisać o rzeczywistości. Ano można. Pies to nie człowiek, tak jak i inne zwierzę. Dlatego też, określeń stosownych do homo sapiens z zasady się nie używa i nie ja to wymyśliłem. Kochasz wszystkie psy - nie moje sprawa, kochasz inne zwierzątka w tym komary vel komarzyce twoja sprawa (choć jestem pewien, iż niejednego w życiu unicestwiłaś - jako ona czyli ara, z pełną premedytacją na swoim ciele). Ale miej trochę rozsądku i nie popadaj w szaleństwo, bo to ci nic nie da, a w dodatku się ośmieszasz.
Oczywiście takich czynów nie należy pochwalać, ale używanie słów 'ciało' i 'mord' to już gruba przesada lub nieznajomość ich znaczenia. To jedno. Ale jest i druga kwestia - psy nie mają prawa się włóczyć, wałęsać bez opieki itp., która szczególnie w naszym kraju jest nadal nierozwiązana.
Niestety ten system ma wady - nigdy żaden z operatorów siedzących gdzieś tam w świecie (w tym wypadku w Tarnowie) nie będzie w stanie poznać tak dobrze całego obszaru jak lokalni dyspozytorzy. Obecne rozwiązanie tej wady jest bardzo proste - nigdy, ale to nigdy nie korzystajcie z numeru 112, bo w przypadku naszego regionu (p. limanowski, nowotarski, tatrzański i piernik wie jeszcze jaki....) dodzwaniacie się zawsze do dyspozytora w Tarnowie. Jeżeli zajdzie taka konieczność należy dzwonić na stare numery (jeszcze na szczęście nikt ich nie zlikwidował), a więc 999, 998, 997 (w zależności od tego od kogo potrzebujecie pomocy). Dzwoniąc na te numery od razu trafiacie do właściwego dyspozytora vel dyżurnego: dzwoniąc z terenu powiatu limanowskiego do dyżurnego (Policji, Straży Pożarnej lub Pogotowia) w Limanowej, dzwoniąc z terenu powiatu nowotarskiego do dyżurnych w Nowym Targu, itp. Natomiast numer 112 jest nieporozumieniem i 'siłowym' dopasowaniem się do numeru funkcjonującego w większości w Europie. Numer ten u nas jest usilnie lansowany przez te czy inne władze, które boją się przyznać, iż wydano potężne kwoty na jego uruchomienie, a w naszym kraju przynajmniej obecnie i zapewne długo jeszcze, ten numer będzie powodował tego rodzaju tragiczne sytuacje. Poza tym dzwoniąc na 112 przekazujecie dyspozytorowi wszystkie informacje, o które pyta, a następnie potem łączy was z właściwymi służbami na terenie danego powiatu, gdzie znowu należy to samo przekazać. Dopiero po tym wysyłana jest np. karetka. A czas płynie. No to po co ta zabawa w kotka i myszkę z numerem 112 ????? Dzwońcie więc na 999, 998 lub 997, choć zapewne lepiej by było, aby w ogóle nie pojawiła się taka potrzeba, aby telefonować po jakąkolwiek pomoc.
No cóż wypada w tej sytuacji się dorzucić do komentarzy. Buraków, ziemniaków itp. nie brakuje na ścigaczach. Lansuje się powiedzenie: 'Kierowco (w domyśle samochodów) uważaj motocykle są wszędzie' Nie bardziej idiotycznego. A czymże jest kierowca motocykla? Też kierowcą dróg publicznych, którego obowiązują przepisy ruchu drogowego. Ten cymbał na motorze przekroczył prędkość na terenie zabudowanym na ul. Jako kierowca pojazdu powinien grzecznie czekać na końcu kolejki przed rondem. Jadnak nie, przekroczył linie ciągłą i wyprzedzał pojazdy na pasach. A dalej to już leciało po kolei przekroczenie linii ciągłej, podwójnej ciągłej, prędkość. Mam nadzieję, że dostanie działę jaka mu przysługuje. A policjant jadący z niedomkniętymi drzwiami ? Albo, że jechał sam w samochodzie? A co to ma do rzeczy vel do czego? Motocyklista być może też jechał sam ... . Niezapięte pasy? Akurat stał a nie jechał , a ponadto to być może jak zobaczył takiego idiotę w lusterku, to je odpiął by go zatrzymać. Sam jestem motocyklistą i jeżdżę nie takim badziewiem jakimi są ścigacze. I na koniec motto: Motocykliści uważajcie - samochody są wszędzie.
Cytat: '[...] ruchem równoległym do linii wkłucia'. Jeśli to tekst napisany przez kogoś w SANEPID-zie, to nic tylko siąść i płakać. Proponuję temu komuś zademonstrowanie jak wykonać coś równoległego do wkłucia, które jest praktycznie ... punktem. Moja ocena tego opisu: 0 (słownie - dno). A więc w skali ocen szkolnych nawet nie zasługuje na 1. A tak z innej strony - dlaczego nikt nie informuje, że borelioza oraz kleszczowe zapalenie mózgu jest przenoszone nie tylko przez kleszcze. Mogą przenosić je również wszystkie owady, które uprzednio 'korzystały' z chorego na te choroby delikwenta (czy to zwierzaka, czy człowieka). A więc także komary (tylko samice...), osy, pchły, meszki (...i znów tylko samice), etc. Czyli wszystkie owady żądlące (oprócz pszczół z oczywistych względów), ssąco - kłujące, etc. Kleszcz zaraża się tymi chorobami korzystając z krwi chorych zwierząt. Tak samo dzieje się z w/w owadami, które nas nakłuwają, ssą itp. tym samym przenosząc te choroby dalej.
Jeśli chodzi o świadka to cisną się na usta same obraźliwe epitety pod jego kątem ! Cytat: '[...] Myślę, że tego typu sprawy należy nagłaśniać' Nie ma Pan racji, panie 'szanowny' (celowo zastosowany cudzysłów i małe litery). Takich rzeczy się nie nagłaśnia, tylko składa się zeznanie na Policji. Ale jak widać strach **** ściska. Typowe polskie zachowanie, niech inni zgłaszają - w domyśle Moderator tego serwisu, tylko nie ja, aby broń Panie Boże nikomu nie podpaść. Panie świadek - niech się Pan wstydzi swoim zachowaniem i asekuranctwem... . A nagłaśniać trzeba, ale prowadzenie pojazdów po spożyciu jakiegokolwiek alkoholu vel środków odurzających ... .
Oprócz tego, że podkłady są zaimpregnowane substancjami niebezpiecznymi dla zdrowia (zawierającymi tzw. węglowodory aromatyczne), to poza tym są niebezpieczne ze względów epidemiologicznych - o czym większość nie zdaje sobie sprawy. W każdym pociągu osobowym są toalety, z których zawartość podczas użycia przez pasażera spada lub leje się bezpośrednio na torowisko (czytaj podkłady kolejowe). A więc takie podkłady przez dziesięciolecia użytkowania były regularnie obsrywane i obsikiwane (przepraszam za kolokwializm) przez pasażerów i kolejarzy. Upływ czasu od ostatniego przejazdu pociągu nie ma znaczenia. Formy przetrwalnikowe bakterii, wirusów lub jaja/cysty pasożytów są w stanie oczekiwać na swoją 'ofiarę' przez wiele lat.... . I nie straszne są im mrozy czy też słońce. W tej sytuacji należy pogratulować niezmiernej głupoty tym, co zechcieli takie podkłady w jakikolwiek sposób zużytkować w gospodarstwie domowym.
Z jednej strony zachowanie godne pochwały. Ale (tu cytat: '[...] pojechał za nią, w tym samym czasie informując dyżurnego Komendy Powiatowej Policji [...]' czy telefonując podczas jazdy korzystał z systemu głośnomówiącego w swoim samochodzie... ?