cheffos
Komentarze do artykułów: 583
Z artykułów zazwyczaj dużo się nie dowiadujemy, więc nie ma to jak komentarze! @przemowrc informuje o miejscu 'za górami za lasami' i że to byli górale. Mało to informacji, ech! Ale, ale @janko natomiast twierdzi, że jeden z nich (tylko nie powiedział który) jest katolikiem. W sumie mógł sobie ot tak napisać, ale chyba jednak go znał, bo wiedział, że rano był na rezurekcji... a i być może to rodzina, bo coś tam wie o śniadaniu. Co jeszcze wiemy? Że była wódka i że telewizor śnieży (no jaki ten świat jest mały, wszyscy się tak dobrze znają!).
Ee, czegoś chyba nie zrozumiałem. Możecie podać linka do ostatniego występu?
Jeśli o mnie chodzi, to się trochę zdziwiłem czytając ten tekst, bo... żadnych wódek czy strzykawek nie widziałem. Tak się jakoś złożyło, że za każdym razem, gdy byłem w okolicach Grobu, było też paru ludzi, którzy mi zasłaniali widok. Więc patrzyłem tylko w górę i nie spodziewałem się nawet, że tam na dole jest coś więcej. Zresztą nie myślałem o tym wtedy. W każdym razie nie narzekam na wyobraźnię i z tego, jak to zostało tutaj opisane, pomysł mi się podoba. Moim zdaniem nie jest to pomysł zbyt skomplikowany, nawet nie kontrowersyjny, jest jasny i prosty, czyli taki jaki powinien. Nie rozumiem sprzeciwu @xobywatela (mowa tylko o wystroju). Niby piszesz całkiem z sensem, ale... moim zdaniem nie potrzeba tutaj tylu słów! Gdzieś ten sens się rozmywa. Bo dlaczego tych wódek i strzykawek miałoby tam nie być? Wnioskuję po tych wszystkich wypowiedziach, że dlatego, bo wcześniej ich nie było. To mnie jakoś mało przekonuje. Zresztą były i są gorsze rzeczy niż wódki i strzykawki. Jest piekło, są diabły na malowidłach. Czy należy to zamalować?
Czym miałby się Łukasz przejmować? Osobiście spodziewałem się bardziej 'spektakularnego' odejścia (np. dziękuję, to naprawdę miłe, jednak obowiązki wzywają, muszę odejść), ale być może TVN nie pozwolił sobie 'w kaszę dmuchać' i po prostu jego występ 'nie został podsumowany'. A może nie. W każdym razie gratuluję!
Tego jeszcze brakowało - @westerly znawcą teologii...
- Co się będziemy zajmować papierkami, pozwoleniami, to trwa długo, zgodzi się pan ze mną. Masz pan tu... że mało? O tu jeszcze. Będzie? No, to się rozumiemy, przymknie pan oko, my przyjdziemy, zamontujemy i wszyscy będą zadowoleni.
Sory, jedna antena jest moja, bo mi źle programy w telewizorze odbierały. Po Świętach przewieszę je na Lipowe. Jeszcze raz sory!
Znany, my tu potrafimy odróżnić wątpliwości od złośliwości i czepialstwa. Widzisz, ja wcale nie twierdzę, że Limanowa za tej kadencji zamieni się w krainę mlekiem i miodem płynącą. Mnie (i nie tylko) irytuje (i skłania do komentarzy) Twoja zawziętość na nowego burmistrza. Od razu zaznaczam, z panem Biedą łączy mnie tylko kilka minięć na ulicy, więc daruj sobie swoje ulubione komentarze o wazelinie.
znany napisał: 'nie wiem jak będzie, ale wiem jak było, a było jak wyżej napisałem!!! To nie pierwsze podejście, a pomysł stary jak stare są parkomaty' To, że się kiedyś nie udało, nie znaczy, że się nie uda teraz (o ile faktycznie pomysł jest stary). Orlika się nie udało wybudować za tamtej kadencji, a za tej się udało. Kopernika nie wyremontowali za tamtej kadencji, choć to był bardzo konieczny remont już wtedy, a teraz ten remont będzie (tylko proszę, nie pisz, że wtedy stwierdzili, że przy dotacji 2,5 mln się tego nie opłaca i dlatego się za to nie brali). Co będzie jak się nie uda? No nie wiem, może się poruszy @znany na fotelu niczym ten słynny motyl, a w konsekwencji wybuchnie wulkan, o którym pisze @kpiarz. Co za dramaturgia!
Znany, rozumiem, że nie dopuszczasz do myśli wersji neutralnej (bo optymistyczna odpada na wstępie). Nie wiem, u wróżki byłeś już?
Może po prostu lubi spać w nietypowych miejscach...
znany napisał: 'Ja zaś wolałbym usłyszeć skąd Miasto weźmie te pieniądze, które dołożyłoby Starostwo, gdyby była dobra współpraca z Burmistrzem, a mogła taka być!!!' Dawno, dawno temu (w ostatnie wakacje) za górami (za Miejską i Łysą) w lasach Sałasza szedł sobie pan burmistrz wraz z rodziną szukając grzybów. Wtem bęc, potknął się pan burmistrz o jakiś metalowy przedmiot. W pierwszej chwili kopnął ze złością ów przedmiot, ale gdy emocje opadły, przyglądnął mu się uważnie, bo coś jakby tam zabłysnęło. Skarb! - ucieszył się pan burmistrz. W pośpiechu zaczął kopać, wyciągać przedmiot z ziemi, ale okazało się, że to stary zardzewiały garnek z potłuczonym szkłem. Niestety, pieniądze na inwestycje wbrew wszelkim nadziejom trzeba będzie wyłożyć z pieniędzy przeznaczonych na inwestycje (a to ci zaskoczenie!).
A jeśli chodzi o przecięcie wstęgi, proponuję, aby wielkość nożyczek była adekwatna do wkładu finansowego. Niech symbolem miliona będą standardowe nożyczki krawieckie, dwa miliony to dwa razy większe nożyczki. Już sobie wyobrażam pana Jana z małymi nożyczusiami i wszystkich wpatrzonych, zniecierpliwionych, ile to jeszcze muszą czekać aż ten kawałek materiału zostanie przecięty. (że tak sobie pozwolę na małą złośliwostkę)
Doradco, jeśli znany odpisze i będzie się wykręcał ('Nie przesadzajmy?! Tu chodzi o grube miliony, ciężko zarobione ostatnie grosze z naszych kieszeni! bla bla bla'), to znaczy, że była to rzecz niemożliwa. Jeśli przemilczy, może odrobinę się zastanowił (czego mu życzę).
Znany, proszę stanąć w prawdzie przed sobą. Ostatnio pojawił się artykuł o pofalowanym chodniku, ale że to była inwestycja starostwa, żaden komentarz 'znanego' się nie pojawił. Wystarczy jednak mała dziurka w chodniku wykonanym przez miasto, żeby spadła na Burmistrza fala komentarzy, jakie to wielkie, przepraszam, 'sakramenckie' dziadostwo w Limanowej. Nie mówię, że wszystko jest różowe, bo też mi się nie podobają te drobniaki od starostwa, ale nie przesadzajmy.
Panie znany, Święta tuż tuż, po co te złośliwości?
Człowieku, który to czytasz i jeździsz po alkoholu, wiedz, że następny możesz być właśnie ty! Statystyki są nieubłagane; kolejny artykuł musi się ukazać już za niedługo. Skorzystaj z tej szansy!
A to ci łobuziaki!
To nie tylko policjanci dostają pouczenia?
Rozumiem, że te 3573 pouczenia, to dla policjantów.