cheffos
Komentarze do artykułów: 583
@znany, skoro koncepcja budowy ronda, o który się rozchodzi, była tak kontrowersyjna, to po co kogoś o tym jeszcze dodatkowo informować? Małe dzieci w przedszkolu przynajmniej od roku już wiedziały, że ma powstać w tym miejscu rondo (co zresztą było przyczyną wielu nieporozumień - część dzieci rozumiała potrzebę wybudowania tam ronda, natomiast druga część z niejakim Zygmusiem na czele twierdziła, że to bez sensu; koniec końców potrzebna była interwencja Pani).
Ktoś Cię @znany wprowadził w błąd. Nie ma konieczności objeżdżania w koło tarczy ronda. Jadąc w kierunku Twojego domu przejechanie przez rondo niewiele będzie się różniło od zwykłego skrętu w prawo, natomiast gdy będziesz jechał z domu, to również w tym przypadku łuk będzie się różnił w stopniu niedużym co do normalnego skrętu w lewo. Sytuację ułatwia fakt, że większość samochodów będzie jechała tak samo jak Ty, więc nie trzeba będzie się specjalnie martwić włączeniem się w ruch okrężny. I jeszcze raz, żeby to nie umknęło w nadmiarze informacji: nie potrzeba wciąż kręcić się w kółko!
No cóż, nie samym Maxbusem człowiek jeździ do Krakowa. Jeśli nie zaczną jeździć z dworca PKS, to i ja nie będę z nimi jeździł.
Dla mnie to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Ale może się mylę.
Tam gdzie się rąbie drzewo, tam wióry lecą. Pracownicy GPN przy pewnych stratach wypracowują więcej zysków. Przynajmniej w założeniach. Jak to wygląda w praktyce to osobny temat. Nie znaczy to wcale, że jak oni mogą jeździć, to może każdy. Bo im mniej, tym lepiej. Poza tym mnie się rozchodzi nie tylko o GPN, ale o całe Gorce i Beskid Wyspowy. Po prostu mówię o tym, co mi przeszkadza i nie tylko mnie. Spoko, jak se jedzie gościu na traktorze po drzewo, niech se jedzie, widocznie jest jego, robi to legalnie, ja nie wnikam, ma konkretny cel i luz. Ale jak sobie leżę na polanie, a tu słychać z oddali ryk silnika, coraz głośniejszy, aż w finale przejeżdżają mi moturami pod nosem (hałas nie do opisania), często robiąc jeszcze kółeczka, to nie mogę nie być 'internetowym pieniaczem krótkowzrocznym'. Nosz kurka siwa!
@mdktm, 1. Hałas piły i ciągnika też do przyjemnych nie należy, ale są to hałasy 'konieczne' i można na to przymknąć ucho. Jeżdżenie po górach konieczne nie jest. W dodatku tak się składa, że najczęstszy odgłos silnika słyszany w górach pochodzi od motorów a nie od pił czy ciągników. 2. Piszesz o turystach, którzy śmiecą. To także naganne zachowanie (tak samo jak wasze jeżdżenie). Jednego i drugiego nie powinno być. 3. Woda robi spustoszenie jeśli spływa nie tam, gdzie powinna. Rozjeżdżając drogi tym bardziej tworzą się sztuczne koryta, ale wybacz, sama woda nie robi tyle szkód ile wasze machiny. Osobiście jednak przymknąłbym oko na te błota, gdyby nie hałas, o który szczególnie mnie się rozchodzi. No nie da się tego przeskoczyć! I nie piszę tutaj z jakiejś złośliwości czy czepialstwa, po prostu crossy i quady stały się plagą w ostatnich czasach i naprawdę przeszkadzają. Cisza i spokój to pewne wartości. Uszanujcie to.
Post @zone902 to kwintesencja problemu. Nie widzi żadnego zagrożenia, nie dostrzega cennych terenów, więc pcha się wszędzie... Bo nie rozumie. I już chyba niestety nie zrozumie.
@boloyoung, tu nie ma miejsca dla żadnych kompromisów. 1. Problem w tym, że gór wcale nie jest tak dużo. W praktyce wygląda to tak, że trudno Was nie spotkać i w zasadzie każda wędrówka musi być zepsuta przez kładziarzy i krosowców. 2. Worek jest jeden. Bo jeśli jeździsz po górach, lasach i polanach nawet w 100% kulturalnie, to już sam fakt jazdy zalicza Cię do grupy obiektów niepożądanych (delikatnie mówiąc). 3. Wyjście też jest jedno: całkowity zakaz jazdy pojazdami silnikowymi po górach (poza ratowaniem komuś życia i w innych sytuacjach niezbędnych).
@boloyoung, widzisz, dokonujesz podziału 'ludzie i ludziska' i wydaje Ci się, że jak zwalniasz na widok turystów i że nawet się do nich uśmiechniesz, to jesteś w tej pierwszej grupie. Ja niczego nie chcę sugerować, bo chociaż starasz się odpisywać i dobrze. Może akurat Ty nie chlejesz na wypadach (jako że równie dużo chodzę po górach, to wiem jak to wygląda - niestety niefajnie), ale musisz zrozumieć pewną rzecz: lasy, góry to takie specyficzne miejsca, gdzie człowiek idzie, by się wyciszyć, odpocząć od całego zgiełku, usłyszeć to czego nie może gdzie indziej i długo by wyliczać. No i chyba się domyślasz jak w tym momencie wpływa na niego odgłos silnika... Spróbuj sobie to wyobrazić. W dodatku hałas nie jest tylko chwilowy - że sobie przejedziesz i spokój. Niestety echo silników (bardzo agresywne dźwięki) niesie się na długie odległości. I wiedz o tym, że Twoje przejażdżki (nawet w Twoim mniemaniu 'z głową') zniechęcają turystów do wędrówek. Po prostu psujesz coś, co jest bezcenne. Może nie patrzyłeś z tej strony, więc przemyśl to.
@boloyoung, skoro nie jeździsz po polach uprawnych i po lasach, to powiedz, gdzie spotykasz tych turystów? Chyba że nie jest się w lesie, gdy jest się na drodze wiodącej przez las? Na moje oko to nie ma w naszych okolicach miejsc, w których na quadach czy crossach można jeździć. W sumie nie po to się coś takiego kupuje, żeby jeździć po asfalcie. Tylko że tam, gdzie nie ma asfaltu, w zasadzie nie można jeździć... No więc gdzie?
Bo w Limanowej nigdy nie było świateł, więc piesi nie przyzwyczaili się, że czasem wypadałoby się zatrzymać przed pasami. Z drugiej strony za przechodzenie nie na pasach łatwo u nas dostać mandat, więc jak już są te pasy, człowiek może, to po prostu iiiidzie.
O takich pozytywnie zakręconych ludziach miło poczytać. A Ty @RAGTIME wolisz wypadki?
@Aerwin, tunel brzmi fajnie, ale most realnie.
Jedną rację muszę przyznać @znanemu. Ruch przed LDK to niefajna koncepcja, oj nie. Poszerzyć most i siabada!
No i masz jak na dłoni...
Kiedy po raz pierwszy pojawił się na portalu pomysł z parkomatami @znany wcale nie był tak bardzo przeciwny. Nie, nie - oczywiście, że krytykował - ale wtedy akurat metodą na pseudorealistę albo skrytopesymistę. Miał wtedy wątpliwości, czy to wszystko się w ogóle uda, bo w poprzedniej kadencji myśleli o tym i nic mądrego nie wymyślili. - No to jakże teraz by się miało udać? @znany pisał: 'Ja nie wiem jak będzie, ale wiem jak było, a było jak wyżej napisałem!!! To nie pierwsze podejście, a pomysł stary jak stare są parkomaty.' I jeszcze perełka: @znany biadolił: 'Weźmy na przykład, że firma ta odprowadzi do Miasta 1/3 swoich przychodów, co jest niemożliwe, to po to by np do Miasta wpłynął 1 mln zł, kierowcy muszą zapłacić 3 mln haraczu. To przecież, dla ludzi, taniej jest podnieść podatki, bo zapłacą tylko 1 mln, nieprawdaż? A teraz jak to urealnimy, to jaka to będzie ogromna różnica?' No i się urealniło. Firma odprowadza ponad połowę zysków do miasta, co nawet w najśmielszych snach @znanemu się nie mogło śnić, ale nic to dla @znanego, bo on inną dziurę w całym znajdzie, byle dowalić, byle skrytykować. P.S. @namoR, piątka! :)
@kpiarz, po prostu próbuję teraz trafić do @znanego za pomocą przypowieści:)
Hej Zygi, wczoraj w okolicy Mordarki widziałem pięciu czających się Murzynów. Pytam się ich - co robicie? - a oni, że omijają Limanową szerokim łukiem, bo słyszeli, że w mieście są jakieś parkomaty. Chyba masz rację!
Spokojnie, Zyguś, wszystko się ułoży.
@snany, stanie w korkach nie należy do najprzyjemniejszych rozrywek, ale żeby gehenna? Przecież to w Polsce zupełnie normalna rzecz pod słońcem (niestety) i trzeba by każde miejsce omijać szerokim łukiem. No ale tak, maniak jesteś, to się nie dziwię takim komentarzom. Opamiętaj się, człowieniu!