kpiarz
Komentarze do artykułów: 2837
Panie Sasza, ileż w Pańskim komentarzu bólu i goryczy, ileż rozczarowania. Klakier za 5 gr - cóż lepsze to niż nie wart złamanego grosza... Najmocniej przepraszam Pana w imieniu swoim, jak również innych, że nasze przyziemne, małomiasteczkowe tematy z 'grajdołowatej, śmierdzącej moczem piaskownicy' nie spełniają Pana wielkoświatowych intelektualnych wymagań globtrotera z ostrymi od 'przedrapywania się' do sukcesu pazurkami. Jednakowoż znajdujemy się na blogu, w którym prywatny człowiek pisze, co mu się żywnie podoba, gdyż taki jest charakter blogu, o czym zapewne Pan, jako bywały w świecie użytkownik internetu doskonale wie. Nikt nie nakazuje Panu tego czytać, a już z pewnością komentować słów tego, jak Pan nazwał, prowokatora rodem z minionej epoki. A jednak, ustawicznie zaprzeczając daje się Pan „prowokować”. Tłumaczy się Pan wszystkim dookoła, iż nie zamierza się tłumaczyć… Jednym słowem – ustawicznie siedzi Pan w pomieszczeniu, w którym wg Pana śmierdzi i wykrzykuje, iż tak bardzo tu śmierdzi, że nie zamierza Pan siedzieć tu ani minuty dłużej. Gratuluje logiki działania…
Ja w tej kwestii powiem tylko jedno - na dobre lody do Limonki, na dobra kawę lub herbatę do Sklepów Cynamonowych, a pod 'Wenecją' to się można ewentualnie psu pozwolić odlać pod murkiem a tak to omijać szerokim łukiem. Przepraszam wszystkich wrażliwych za dosadne stwierdzenie;)
HiKrush ale jeszcze lepsze jest, jak ktoś się tłumaczy dlaczego się tłumaczy... :D Panie Sławusik - tytułu żadnego naukowego jako krytyk nie mam, lecz wiem, co mi się podoba, a co nie. To by było na tyle w kwestii znawstwa:)
Niezły kawałek szyderczego rymu;) Opublikuj żeby powybrzydzać mogli:D Zobaczysz ilu się znawców i 'specjolistów łot poezyi' znajdzie;)
A może ty jak Dr Jekyll i Mr Hyde ;> Rozdwojenie jaźni... - Co mówiłeś? - Nie nic...
Niech wszyscy polityczni 'wyjadacze' się zmuszą i oglądną poniższy komentarz publicystyczny do końca. Czy ten gość źle mówi, albo źle liczy...? http://bankier.tv/korwin-mikke-po-chce-prywatyzowac-szpitale-a-nie-nfz-6970.html
Pani/e bamboleo ja rozumiem, że w życiu Pani/a nastąpiła nieopisana wręcz radość po ogłoszeniu wyniku wyborów, ale nie musi ją Pan/i manifestować pod każdym możliwym wątkiem poruszającym tę kwestię, męcząc innych użytkowników a nawet obrażając - mam na myśli Candy. W zamian proponuję udać się do ambulatorium na badanie ciśnienia krwi, żeby tę radość nie przypłacić jakimiś komplikacjami z krążeniem. Panie Crusader - strasznie rozrzutny z Pana gość. Tak szastać swym jakże cennym czasem...
Evil inside me...;)
No to mam dla ciebie propozycje - jak ci tak źle, to siądź na asfalcie, wydłub sobie oko i umaż się krwią. Tylko nie zapomnij poinformować kiedy i gdzie to zrobisz. Będzie miał portal fajne zdjęcia i poczytność...
To po co ta publikacja? Nikt nie ma lekko ale nie wypisuje na tej stronie jak to mu źle. Im bardziej zaprzeczasz potrzebie współczucia tym bardziej podświadomie jej pragniesz. Albo jak napisał Terry Pratchett w Maskaradzie: 'Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi.'
Koniec niczym mowa Piłata - Com napisał, napisałem! ;)
Wszyscy wkoło wciąż trąbili, coby wybrać mniejsze zło. A ja się pytam - po cóż ja mam wybierać mniejsze zło kiedy mogę wybrać większe dobro? No i wybrałem - w I turze zagłosowałem na tego, którego uważałem za najlepszy wybór dla Polski. W II nie brałem udziału, gdyż żaden kandydat mi nie odpowiadał. I wcale nie uważam, iż moja absencja pozbawia mnie prawa do krytykowania poczynań prezydenta. Wręcz przeciwnie - nie zgadzałem się z żadnym z kandydatów, zatem mogę krytykować obu.
Monty Python w najlepszym wydaniu;)
Jak to, nie wiesz czego? Wszyscy, ale to wszyscy mamy zacząć współczuć 'Aniołkowi', użalać się nad nim, rwać z głowy włosy, nacinać rytualnie i wymiotować z wewnętrznego bólu i rozpaczy nad krzywdą jaka spotkała tę jednostkę... Ech, Panie, zarazę jaką ześlij, albo pomór, może co poniektórzy przejrzą na oczy...
Nigdy ani z śp. Lecha, ani Marii się nie śmiałem. Lech nie był ideałem, aczkolwiek na pewno lepszy niż obaj exkandydaci razem wzięci... Panie Fever jestem rozważny, a oskarżenia trzeba poprzeć dowodami:)
Oj może, może... Choćby zablokować dowolną ustawę, albo ją przepchnąć:) No i stało się - zamiast Pierwszej Damy sikającej do kuwety mamy Pierwszą Damę na kształt XVI - wiecznej Kolubryny. Dobrze, że nie maczałem w tym ani palców ani niczego innego... (o wybory mi chodziło ;>)
A i jeszcze jedno. Panie Fever, litości. Proszę nie pisać, że wampir to żywy trup. Żywy trup to 'zombie', czyli coś co było człowiekiem, umarło, a następnie zostało przywrócone do egzystencji (nie mylić z życiem). Wampir to coś co było człowiekiem, ale zostało przemienione - nie umarło tylko się zmieniło. I to NIE ŻYJE, A ISTNIEJE.
To może jeszcze raz. Wampir nie żyje. On istnieje. Nie można go zabić, a jedynie zniszczyć, lub czasowo unieszkodliwić. Już o tym pisałem w poprzednim komentarzu. Stworzenia żywe - ludzie, zwierzęta, rośliny - przejawiają pewne symptomy tegoż życia, dlatego nazywamy to życiem. Kamień nie żyje, choć jest, istnieje. Można go zniszczyć, potłuc, co nie znaczy, że można go zabić. Analogicznie z wampirem w mitologii - istnieje, zatem można go zniszczyć, ale nie 'zabić' dosłownie. A że w Wikipedii ktoś zrobił skrót myślowy, no cóż... Wikipedia nie jest oficjalnie uznanym źródłem naukowym:)
Panie Fever, wampir (ze staropolskiego wampierz) jest martwy. Nie można go zabić, a jedynie unieszkodliwić czasowo wbijając kołek w serce, lub na stałe wystawiając na działanie promieni słonecznych - to tyle tytułem mitologii słowiańskiej. Pani ślicznotko dobry filmik;) A co do maszynki na pieniądze - saga jest na topie, gdyż akurat teraz nastolatki przeżywają fascynację wampiryzmem i wilkołactwem. To się okresowo zmienia (te fascynacje) i teraz powrócił czas w kinematografii na te stwory. The Wolfman z Anthony Hopkinsem, czy Cirque du Freak: The Vampire's Assistant z zeszłego roku, całkiem zresztą dobry. To taka sinusoida, za 2-3 miesiące będą na topie może smoki, albo kowboje...
Sam bym lepiej tego nie ujął... A tylu pacanów się tym chłamem zachwyca;)