znany
Komentarze do artykułów: 2601
Pozwolę sobie przytoczyć: /Tam na dole jest data i nick/ Brak było konkretów, bardzo dużo o tym co w Mieście potrzeba zrobić, a żadnych jak to uczynić. Poza tym moc odpowiedzi wykluczających się, z jednej strony potrzeba skomunikowania Miasta ze światem zewnętrznym i poprawa komunikacji w samym Mieście i równocześnie uzależnienie od tego tworzenia nowych miejsc pracy, a z drugiej brak jakiejkolwiek inicjatywy i koncepcji jak to zmienić. To tak jakby powiedzieć, będziemy sprzyjać tworzeniu miejsc pracy, no ale tak naprawdę, to nie jesteśmy nic w tym względzie zrobić, brak logiki, prawda. Pan Bieda przedstawił moc potrzeb i chęci budowania, a nie porównał tego z rzeczywistymi możliwościami Miasta, przedstawił nierealną wizję, takie obiecywanki. Albo nie wie, albo lekceważy fakt pozostawionych zobowiązań przez odchodzącego burmistrza. Przełożono na początek przyszłego roku płatności za rozpoczęte inwestycje w kwocie 1,8 mln zł, dalej do zapłaty w styczniu jest kwota 2,6 mln za budowę basenu i kolejne 1,1 mln za budowę parkingu i drogi do basenu. Należy natychmiast przystąpić do zakończenia modernizacji oczyszczalni, bo inaczej PIP zakaże eksploatacji. Istniejący, nie zmodernizowany imhof nie nadaje się do użytku, stał się niebezpieczny dla obsługi. Koszt nowego, to kolejne 3-4 mln zł. I wreszcie trzeba spłacać raty starych zaciągniętych już pożyczek i kredytów. Albo o tym nie wie, albo to lekceważy, jedno i drugie podejście jest wręcz niebezpieczne. Kandydat na burmistrza powinien przed podjęciem decyzji o kandydowaniu mieć rozeznanie, bo to są informacje jawne i na tej bazie budować program. Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Każdy potrafi wydawać pieniądze jak się je ma. Nie znalazłem w tych odpowiedziach jak zaspokajać potrzeby mieszkańców, gdy w Mieście są same zobowiązania. Kandydat ani jednym słowem nie nawiązał do tego w jaki sposób chce pozyskać środki zewnętrzne, tak jakby Go zupełnie nie interesowała sprawa finansów Miasta, no chyba że chce drastycznie podnieść podatki. znany 2010-11-10 22:24:14
Złośliwcze, a znajdź jedno chociaż słowo w moich 'wypocinach', że nie należy reorganizować. Pisałem, że prywatyzacja stołówek nie jest najlepszym pomysłem, ale nie napisałem, że nie należy ich zreorganizować, a to nie to samo. Przeczytaj tak spokojnie, bez emocji mój wpis nr 9 /powyżej/, czy tam jest choć jedno słowo, że stołówki, MZGKiM funkcjonują wspaniale!? Pozwalam sobie i jestem za to 'ścigany', że piszę o bardziej kompleksowym oszczędzaniu i wszędzie. Przeczytaj sobie również mój wpis w dyskusji do chatu Pana Burmistrza i właśnie o to mam pretensje, wiedział, bo pisaliśmy jaka jest sytuacja i wtedy nie brał zupełnie tego pod uwagę, pytanie dlaczego?
Jurek, zabolało, co? Ale pamiętaj, to nie są prywatne pieniądze Burmistrza. W Starostwie, to było nieco inaczej, bo tamtejsza kasa nie idzie bezpośrednio z kieszeni limanowskiego podatnika, a w Mieście Wasze pensje są bezpośrednio finansowane z naszej krwawicy i ludziska słusznie będą się upominać o każdą złotówkę. A przyznasz, że o dużą ilość złotówek tutaj się rozchodzi. Pozwalasz sobie na niewybredne kpiny, a różnica między nami jest taka, że ja byłem w samorządzie 12 lat, bo wybierali mnie mieszkańcy, a Ty o sobie tego niestety nie możesz powiedzieć. Byłeś i jesteś, bo zatrudniał i znowu zatrudnia Cię Twój przyjaciel Burmistrz, a to zasadnicza różnica.
Przecież to były prorocze słowa - patrz wpis nr 6 do chatu / patrz link Głosu/
Panie Burmistrzu, przyzna Pan, że ten tekst czyta się nie bez zażenowania. Żeby tak zaraz o politykowanie posądzać Bogu ducha winne dzieci, rodziców, czy nauczycieli, to przecież przesada. Wypowiadał się Pan wielokrotnie o złym stanie finansów Miasta i że w tym roku niewiele da się zrobić, bo trzeba pospłacać zaciągnięte kredyty i dobrze, można od /nomen omen/ biedy zgodzić by się z tym, tyle że to jest mało wiarygodne. Za słowami powinny iść czyny, a tymczasem zatrudnił Pan natychmiast zastępcę, sekretarza, a teraz słyszy się, że jakowegoś asystenta. No jeżeli niewiele da się zrobić, to czy nie należało w tym roku, z tym poczekać? Swojemu portfelowi i naczelników, też można było nieco ulżyć!? Byłby Pan wtedy wiarygodny i rzeczywiście trudno by było cokolwiek zarzucić, a tak? Widzi Pan ja nigdy nie byłem ani przyjacielem Pana poprzednika, ani specjalnym zwolennikiem, ale na asystenta to Go nie było stać. Tak do wiadomości i świadomości tych co to czytają, basen to była bardzo trudna decyzja i ogromny koszt, ale warto było, bo jest i służy mieszkańcom. Problemy finansowe, jeżeli są to ich głównym źródłem jest właśnie basen, ale to jest przejściowe, a basen pozostanie. Szkoda, że w tym Pana tekście nie ma ile kosztuje ten Pana asystent, a takie pytanie było!
Złośliwcze, ale z tymi stołówkami szkolnymi daliście ciała! Ten zakaz to z jednej strony słusznie, bo na takim stolcu, to nie za bardzo wypada wadzić się ze znanym i udawać niedouczonego dla ukrycia tożsamości, ale co do mnie, to już się nie wypieraj, bo to zostało ponad wszelką wątpliwość ustalone! Za Twoją niedouczoność bardzo przepraszam, ale doprawdy nie wiedziałem z kim mam tak niewątpliwą przyjemność. Napisz wreszcie co planujecie, bo taka gołosłowna obrona jest mało przekonująca. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Nie każda prywatyzacja jest panaceum na wszystko, w tym na koszty. Ta może kosztować duuużo więcej.
Głupio teraz, co? dopiero Pan truteń musiał Ci napisać kawę na ławę, żebyś dalej nie wypisywał głupot. Zaufaj mi, nie zabieram głosu gdy nie mam przyzwoitej wiedzy w danym temacie. W większości tematów na tym portalu mnie nie znajdziesz. W przeciwieństwie do Ciebie nie uzurpuje sobie takiego prawa. Schizofrenia mnie jeszcze nie dopadła, bym w jednym zdaniu napisał, że się nie znam, a zaraz potem ubliżał bliźniemu, który ma dość sporą wiedzę i bogate, 60 letnie, doświadczenie w temacie.
Kompromitujesz się i robisz ludziom wodę z mózgu. Oczywiście należy zbadać, ale musi się to zrobić w laboratorium i powinien się tym zająć nadzór weterynaryjny, gdzie sprawę należy zgłosić. Z tego co zrozumiałem, tam Pan Truteń nie pracuje. W tej kwestii są przecież uregulowania prawne!!!
Z całym szacunkiem, ale drogi Trutniu musisz się zgodzić z jednym, że człowiek, w zależności od źródła, poznał szczegóły z życia pszczół i mechanizmy, które kierują tą bardzo skomplikowaną w swojej naturze rodzinną zbiorowością, tak mniej więcej w 5-15%, reszta to tabula raza. Pszczoły, mimo, że hodowane i wykorzystywane są przez człowieka od wielu tysięcy lat, ukrywają przed nim zazdrośnie swoje tajemnice. Dlatego też hodowla pszczół jest jedną z najtrudniejszych dziedzin w rolnictwie, jest nadzwyczajnie fascynującym zajęciem, które nigdy się nie nudzi. Najbardziej doświadczony pszczelarz z wielodziesiątletnią praktyką, co roku jest zaskakiwany nowymi zachowaniami, nowymi problemami, czego wcześniej nigdy nie było. Jedno jest pewne, dzisiejsza praktyka rolnicza, modyfikacja roślin, monokultura, środki ochrony roślin i wreszcie masowa technika bezprzewodowego przesyłania informacji, nie służy na pewno pszczołom. Przede wszystkim osłabia z każdym rokiem, coraz bardziej oporność na różnorakie infekcje, lub być może, a może nawet na pewno, osłabia więź tej tak skomplikowanej rodziny, dezorientuje zachowania i myli informacje płynące od matki pszczelej do wszystkich osobników tej zbiorowości. Zbyt mało wiemy, by tak zaraz robić się tak bardzo zadufanym w sobie, proponuję odrobinę więcej pokory!!!
Zjawisko ZMGPP miało początek w USA, a potem zaczęło się rozprzestrzeniać na inne kraje Ameryki i Europy, począwszy od jej zachodnich krajów i przesuwa się na wschód. Czas i geografia występowania tego zjawiska pokrywa się dokładnie z masowym rozwojem telefonii komórkowej, to tyle fakty. Być może nie jest to jedyna przyczyna tego zjawiska, nie mniej najbardziej prawdopodobna jako podstawowa. Z przedstawionego artykułu wynika jednoznacznie, że powodem wymarcia 90% pasieki jest zatrucie, mimo to napisałem, że powinno to zostać zbadane. Dość trudno wytłumaczyć będzie Panu Trutniowi inny powód masowego, równoczesnego w wielu ulach, wymarcia lotnej 'muchy'. Nie napisałem, że jest to celowe, nie napadam i nikogo nie podburzam, ale odnoszę się do treści zawartej w artykule. Znajomość ludzi z całej, nawet najbardziej szacownej miejscowości, nie wyklucza ewentualnego nieodpowiedzialnego incydentu. Widać zresztą z tego artykułu, że właściciel pasieki nie uważa tam wszystkich za świętych i ma odmienne zdanie od znającego się na wszystkim złośliwca. Chętnie podyskutuję n/t pszczelarstwa, najlepiej przy kawie i dobrym miodzie pitnym, takim 15 letnim półtoraku. Z pszczołami obyty jestem od małego dziecka, do dzisiaj.
Złośliwcze, jeżeli się nie znasz, to czemu zabierasz głos??? Jesteś po prostu żałosny, na niczym się nie znasz, a wszędzie Cię pełno, kompromitacja!!! Jeżeli te zdjęcia są aktualnie zrobione i pochodzą z tego przypadku, to jest to zapewne zatrucie. Nie jest to na pewno ZMGPP /zespół masowego ginięcia pasiek pszczelich/, bo wtedy pszczoły giną poza ulem, a w ulu pozostaje matka z garstką pszczół. O tej porze jest bardzo dobry pożytek, zatem ginięcie z głodu raczej nie wchodzi w rachubę. Dziwi, bo przecież sadownicy wiedzą doskonale, że ich zbiory zależą w prostej linii od pszczół.l Nie będzie owoców bez pasiek!!! Nie chcę dociekać przyczyny takiego stanu rzeczy nie mniej powinien być dokładnie zbadany przez nadzór weterynaryjny i organa ścigania. Pszczoła, to nie taki sobie zwykły owad!!! Jak nie będzie pszczół, to zbiory owoców wielu roślin będą znikome. Rzeczywiście są badania i dowody na to, że jednym z powodów ZMGPP jest telefonia komórkowa.
Przyjemnie by mi było porozmawiać, gdybym wiedział z kim. Przed wyborami pozwoliłem sobie napisać, że stanowisko Burmistrza w zasadniczy sposób różni się od stanowiska Starosty. Pisałem również, że jeden radny wprowadzony do Rady z listy kandydata na burmistrza, to o wiele za mało. Nikt tutaj nie rozlicza z obietnic, ani 'Ryśka' ani 'Grześka' ani 'Biedy' tylko Burmistrza, a przyznasz, że naobiecywał co nie miara. Burmistrz jest jeden, nikt Go nie jest w stanie zastąpić i właśnie od tego co zamierza tak realnie zrobić i co zrobi zależy jak Limanowa będzie wyglądała po 4 latach. Ktoś gdzieś napisał - dajmy Mu rok czasu i może słusznie, ale kiedy w budżecie nie ma prawie nic, wniosek o jakim wiemy, podobno został złożony po terminie, to na co czekać? Mamy prawo przypominać i upominać się o realizację obietnic, bo nie wykluczone, że dzięki nim wygrał te wybory i być może inny kandydat, zamiast narzekać, lepiej realizował by swój program?, A gdyby było inaczej mielibyśmy takie samo prawo powiedzieć mu o tym. Ja mam na tyle cywilnej odwagi, że również 'Grześkowi' w takim przypadku nie byłbym dłużny. A tak przy okazji, jaki to niby mam powód, by żałować, że się przedstawiłem? To co mam być takim sakramenckim tchórzem, że stać mnie tylko pisać z za nicka? Do straszenia, to już się przyzwyczaiłem, ktoś nawet kiedyś, tutaj w Limanowej na sesji obwieścił, że ma dłuuugą pamięć i jeszcze żyję.
No sam popatrz jaki jesteś żałosny!!! Nie masz za grosz cywilnej odwagi, napisz przecież - nazywam się tak i tak, ja Ci uwierzę. Fajnie się pisze z za nicka, co? No ale głupota nie zna granic.
Na tym portalu pod nickiem starzik nigdy nie pisałem. Jako znany, przynajmniej dwukrotnie przedstawiłem się tutaj z imienia i nazwiska. Ja nie mam zamiaru tłumaczyć się kim jest nedza!!! KOLEGO TAM WYŻEJ! Najpierw przedstaw się nam sam, a potem wypisuj bzdety. Jesteś po prostu żałosny i nie masz cywilnej odwagi za grosz!!! Zresztą podobnie jak wszyscy ci, co mi cokolwiek w tym względzie zarzucają.
Takie stanowisko asystenta, to przecież pensja + biuro + komputer + telefon służbowy, zapewne i liczne delegacje + zapewne kilometry na samochód do użytku służbowego, summa summarum nie wykluczone, że to może być nawet 100 tys zł rocznie i o tym Złośliwcze zapomniałeś?. Warto aby takie dane ktoś opublikował. Zazdrościcie nauczycielom, a przecież uczyli niedawno Was i uczą zapewne Wasze dzieci. Sporo z nich to single i obiad na stołówce, to może jedyny ciepły posiłek dziennie. Dla takiego singla utrzymać mieszkanie, ubrać się stosownie, to pensja może nawet nie wystarczać. Taki singiel poświęca się bez reszty swojemu zawodowi, z rozrzewnieniem wspominam nieodżałowane śp. Panie prof. Wazio, czy Jadzię Kowalczyk. Niektóre opinie, to wobec takich ludzi chamstwo. Mnie by do głowy nie przyszło, by właśnie tam szukać oszczędności. minęło pół roku i bardzo mnie ciekawi jakie są perspektywy pozyskania większych pieniędzy z zewnątrz, choćby na drogi.
Nie mniej ciekawe byłoby stanowisko radnych. Środków na inwestycje należy poszukiwać na zewnątrz, a niekoniecznie w kieszeniach Limanowian. Z jednej strony tworzy się jakieś dziwne nowe stanowiska w Urzędzie, a z drugiej te 900 tys każe dodatkowo zapłacić rodzicom i nauczycielom. W szpitalu wycofano się z tego typu prywatyzacji, bo firma musi zapłacić podatki i wypracować zysk dla właściciela, więc musi wyjść drożej. Na stołówce nie da się znacząco podnieść wydajności, bez pogorszenia np. jakości. Ceny niewątpliwie wzrosną.
'Ogłosimy projekt dotyczący dorzecza górnej Wisły' Brawo!!! Na pół roku przed wyborami, zaś gęby pełne frazesów. Ile razy będziemy to przerabiać? Ostatnio w Limanowej, a teraz znów to samo? Mam nadzieję, że tym razem, to nawet najwięksi z naiwnych nie dadzą się już nabrać.
Jest jeszcze druga strona tego bilansu, mianowicie, taka prywatna firma pracownicza będzie musiała płacić od swojej działalności podatki, co oczywiście musi wliczyć w koszty posiłków. Jeżeli miasto zaoszczędzi, to w większości pokryją to nauczyciele i rodzice. W szpitalu tego typu sprywatyzowane usługi za czasów Pana Biedy, polikwidowano, bo wychodziło drożej. Firma musi mieć zysk, odprowadzić podatki, prowadzić księgowość, no ale zobaczymy, może Pan Burmistrz przekona szkoły i Radę.
Złośliwcze, no i jak Ci teraz? Głupio co, nie? Ale nie przejmuj się, mniej pisz, więcej czytaj moich postów, to się szybciutko nauczysz i będziesz mógł za jakiś czas próbować znowu zaistnieć. Najlepiej trzymaj się jednak z daleka od techniki i ekonomii.