cheffos
Komentarze do artykułów: 583
Ale dlaczego ciągle myślisz w jednym kierunku? Boża interwencja nie polega na spełnianiu zachcianek ani na usuwaniu wszelkich przeszkód spod nóg. Być może czasami wręcz przeciwnie i człowiek chętniej poszedłby inną drogą.
SignumLupus, interwencja boska nie polega na sterowaniu człowiekiem, ale raczej na tworzeniu przez Boga sprzyjających okoliczności (tak myślę)... więc wolna wola jest nietknięta.
Gdybym miał przedstawić obrazowo jak sobie wyobrażam (chyba nieświadomie) SignumLupusa, to widzę pewnego jegomościa idącego chodnikiem w pomarańczowej szklącej się kuli o średnicy 2 m.
Myślałem, że to się dawniej dzieje, telefony stacjonarne, budki telefoniczne, aż tu nagle ni stąd ni zowąd Radzio wyskakuje z komóry!
HiKrush, chodzi o to, żeby Ci ludzie wierzyli, że jeśli wezmą się za napełnianie worków piaskiem, to w ten sposób nie zginą.
Masz rację, SL, że modlitwa jako koncert życzeń nie ma sensu. Ale prośba o pomoc, to nie jedyna forma modlitwy - i co ważne - nie najważniejsza. Osobiście uważam, że warto się modlić i warto 'marnować' w ten sposób czas. Jeśli komuś odpowiada, to dlaczego nie? Jeden woli piwo drugi żyto. Co do wolnej woli: człowiek zawsze decyduje, ale są jeszcze okoliczności.
Hi, czy dopuszczasz możliwość takąż, że wśród tych, co jeszcze dwa tygodnie temu źle mówili na prezydenta, a teraz razem z narodem całem przeżywają żałobę, znalazł się chociaż jeden niehipokryta?
Gdyby się ludzie zatrzymali, to znalazłby się ktoś, kto znowu napisałby, że obłudnicy - zatrzymują się na pokaz. Naprawdę, nie widzę powodu do robienia sensacji, a już na pewno nie przez osobę, która operowała na lewo i prawo aparatem, choćby ze szczytnym celem zrobienia sobie i nam pamiątki. Bo gdybym ja stanął po drugiej stronie ulicy i skierował kamerkę na TOP'a, to równie dobrze mógłbym napisać 'żałoba - nie żałoba', bo i skąd miałbym wiedzieć, jakie ma szczytne cele, jeśli widać tylko, że zajmuje go kamerowanie. Dla jednych ważny jest symbol, dla drugich ważne jest by się pokazać, dla trzecich ważne jest to, co mają w środku. Niech każdy ma prawo do własnego przeżywania tych chwil.
Przede wszystkim ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem. Może ja też nie umiem, więc czy SignumLupus napisał gdziekolwiek, że nie obchodzi go śmierć prezydenta? (a tym bardziej, że się z tego cieszy!) ... Oczywiście nie omieszkał przy tym z właściwą sobie przypadłością do generalizowania wspomnieć o tym, JAK wszyscy cierpią, Z CZEGO to wynika i że ogólnie pewnie nie 'żyją'. Rozumiem, że się można tego czepiać (sam bym się uczepił, ale mi się nie chce już), tylko po co te komentarze zarzucające brak patriotyzmu! (nawet jeśli słuszne, to z czego wynikają?) Może rzeczywiście nie umiem czytać ze zrozumieniem...
Bo widzisz, Wiesiek, on był Prezydentem. Był głową naszego państwa i zapewne nie spotkałbyś go dziś rano w kolejce do kiosku, gdybyś szedł tam po gazetę. I nie chodzi o prawdopodobieństwo. On był Prezydentem, on był niejako ponad tym wszystkim, wydawałoby się, że taki ktoś nie może umrzeć, nie teraz i nie tak nagle i nie tak 'bez sensu' (mgła, gałęzie). Każdy umrze i każdy o tym wie (poza szczególnymi przypadkami), ale większość pewnie wyobraża sobie łóżko i długie przygotowania do śmierci. Nagła śmierć kogoś, kogo znamy (lubimy czy nie), sprawia, że uświadamiamy sobie pewną banalną prawdę: że nie znamy dnia ani godziny, a ludzkie ciało jest jak bańka mydlana. Wtedy też często odkrywamy, co jest w życiu najważniejsze i stąd to całe 'zamieszanie', zjednoczenie itd. Być może naiwne jest to, co napisałem... Być może nie powinienem tego pisać... Nie wiem...
A moim zdaniem to dobrze, że ludzie się jednoczą. I wierzę, że coś z tego pozostanie... nawet jeśli u kogoś potrwa to 15 minut.
HiKrush, nie ma żadnego albo. Osobiście nie widzę żadnych zgrzytów pomiędzy niegdysiejszym wyśmiewaniem się a dzisiejszym współczuciem. To zupełnie normalne, że w obliczu śmierci przychodzi opamiętanie (ale to moze zbyt mocne słowo, bo nie sądzę, żeby większość życzyła mu źle, a nawet jeśli, to nie tego, co się wydarzyło).