kpiarz
Komentarze do artykułów: 2837
Do kompletu proponuje również zerknąć na Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 14 września 2004 r. w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości. Cytuję: § 6 pkt 4 'W przypadku przetargu na zbycie nieruchomości, której cena wywoławcza jest wyższa niż równowartość 10.000 euro, ogłoszenie o przetargu zamieszcza się w prasie o zasięgu obejmującym co najmniej powiat, na terenie którego położona jest zbywana nieruchomość, ukazującej się nie rzadziej niż raz w tygodniu.' Pan Burmistrz twierdzi 'Sprzedaż tej nieruchomości nie była żadną tajemnicą, przecież informacje o naszych zamierzeniach wielokrotnie pojawiały się w mediach'. Skoro tak, to obowiązek został należycie dopełniony. CBDU
Panie @Hiena, jak już Pan cytujesz przepis, to przynajmniej ten dotyczący zagadnienia, a nie przygodny :) Czy znasz Pan różnice między 'zamówienie' i 'konkurs' a 'przetarg na zbycie nieruchomości'? Podejrzewam po Pańskim wpisie, iż nie bardzo. Zamówienie lub konkurs można ogłosić na wykonanie jakiejś pracy (np budowa mostu), dostarczenie jakiegoś dobra (np kserokopiarek do UM) itd, czyli jednym słowem nabycie jakichś dóbr lub usług. Pan Burmistrz w tym wypadku ogłosił chęć ZBYCIA nieruchomości w trybie przetargu - to nie konkurs ani zamówienie :) Radzę przeczytać przytoczoną powyżej przeze mnie ustawę, a nie publikować coś na chybił trafił. Pozdrawiam :)
Wystarczy w tym wypadku odpowiedzieć sobie na bardzo proste pytanie - czy jest obowiązek publikowania w BIP informacji o przetargu na zbycie takowej nieruchomości przez UM? Z moich informacji wynika, że nie ma takiego obowiązku (Ustawa z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, art. 8, ust. 3). Pan Burmistrz twierdzi, że informacja o licytacji widniała na przeznaczonych do tego tablicach - kto chciał mógł uczestniczyć. A że tak tanio poszła - cóż trzeba było nie spać, skorzystali by nabywcy, skorzystałby samorząd uzyskując wyższą cenę :)
Nie liczy się - brak niebieskiej marynarki, jak to w zeszłym tygodniu widziałem. Trzeba odebrać jeszcze raz :) A tak poważnie - niebieska marynarka do zielonych spodni i brązowych butów, ktoś tu chyba zatrudnił daltonistę stylistę z PEFRON'u? Niechże go kto życzliwy poduczy, że nie wszystko, co ładne, do siebie pasuje...
Patrząc na te zdjęcia aż się chce pod nosem zanucić 'Na falach Dunaju'. No ale jak się ex-wodzirej za budowanie bierze, to nie dziwne, że się droga z weselnym walcem pomyliła...
Mam nadzieję, że już po krzyku i wszyscy biedacy mający po dwa rupiecie przy domach będą mogli spokojnie parkować za darmo - ulubiony zwrot Polaków zaraz po 'gratis' :)
To na tej 'niby-strefie' jest zlokalizowane coś takiego jak Inkubator Przedsiębiorczości? A wylęgło się coś z tego inkubatora? Chyba, że to niby-inkubator jak cała strefa :)
'Swój' inspektorat się wycofał, żeby nie musieć wydawać niekorzystnej decyzji, lub kryć nieprawnych działań, tak jak było w przypadku sławetnego ogrodzenia przy basenie rozebranego cichcem po dwóch latach batalii. Krakowski nim się 'wyzbiera', to nowy budynek już stał będzie, potem powiedzą, że oni nic nie burzyli tylko takie stało. Ręka rękę myje... :)
Szerze panie Sławomirze - całe południe Polski wraz z przyległą północą Słowacji bardzo atrakcyjne, tylko trzeba ruszyć. Trochę głową, trochę nogami i trochę zadkiem przyklejonym do fotela (w domu, w pubie, bądź w samochodzie). Pozdrawiam :)
Będzie miał kto listy zawodników dokładnie sprawdzać :)
Ciekawe komentarze padły, jednak wróćmy na ziemię. Jak urzędnicy maja ograniczyć zabudowę, jeśli nie potrafią (albo bardziej nie chcą, boja się) poradzić sobie z kilkoma domami wybudowanymi przez mniejszość narodową na Koszarach bez jakichkolwiek zezwoleń, zachowania jakichkolwiek norm budowlanych, sztuki budowlanej, projektów itp? Za to jak zwykły podatnik zrobi remont schodów bez zezwolenia, albo nie daj Panie Boże blaszak nielegalnie postawi to ohoho, jak to wszystko prężnie działa, jakie kary się sypią, nakazy rozbiórki. Jesteśmy w Polsce - tu większość urzędników idzie na łatwiznę. Przywalić karę za to, co oczywiste, po co pomóc i szukać rozwiązania, jak można powiedzieć, że się nie da, no i oczywiście odwracać głowę w drugą stronę na nielegalne działania 'nietykalnych' - to są złote zasady polskiego urzędnika. Miłego dnia :)
Wyżebrane punkty...
'...grozi im kara pozbawienia wolności od roku do lat dziesięciu' - posiedzą jak w hotelu, wyjda i bedzie dalej to samo. Więzienie, to nie rozwiązanie problemu.
'Teraz, podczas remontów gdy występują tak duże utrudnienia, ci „dowcipnisie” powinni się powstrzymać, bo ich żarty są mało śmieszne'. Mam rozumieć, że jak skończą się remonty, to można spokojnie psuć nadal sygnalizację świetlną, bo to będzie już wówczas dobry żart? Ciekawe rzeczy Pan Burmistrz opowiada :)
Panie @wege617 - starostwa nie, ale nas, podatników musi być stać ;)
Wydali wszystko na samochód, to na garaż już nie starczyło :) Wystrój wiaty symbolizuje stan umysłu, cóż...
Po wschodzie i przed zachodem słońca może te lampy są zasilane energią słoneczną, nie wiadomo czy taka technologia nie zawitała do naszej mieściny ;)
Panie/i @exLex ode mnie plus za przekład :)
Panie @sweetfocia, vel @jugowicka, vel @dundlak, vel @HDD, vel @Bzurys i jakie tam inne jeszcze konta posiadasz, czy też posiadałeś nic mi nie zaszkodziło, za to przepisy sanepidu i wprowadzające je w życie urzędnicy doskonale szkodzą właśnie takiemu handlowi. A teraz możesz mi Pan spokojnie ze wszystkich swoich kont minusa postawić :)
Nikt nie przeniesie się do obiektu, w którym po stoiskach biega nawiedzona baba i sprawdza umywalki :) Ciekawe, czy te stoiska na prywatnym placu przedstawione na zdjęciu spełniają takie wymogi - ja tam nie widzę zaplecza sanitarnego, za to widzę świetnie prosperujący handel i tak powinno być :)