SignumLupus
Komentarze do artykułów: 285
Stokoni, ciekawe porównanie człowieka do programu, tylko jeszcze napisz co rozumiesz pod pojęciem system, ponieważ nie wiem jak się do tego odnieść. Jeśli chodzi o omijanie ścian, nie mogę się z Tobą zgodzić. Jeśli coś pozostawisz za sobą, przestaje to tak naprawdę istnieć, ponieważ zostawiasz to w przeszłości. Udawanie, że czegoś nie ma jest czymś zupełnie przeciwnym. Możesz udawać, że nie widzisz jak jesteś wykorzystywany przez szefa, ale borykasz się z tym na każdym kroku. Tak samo jak z wojennym rozwalaniem ścian. Wojna nie niszczy ściany, tylko jest właśnie takim przepychaniem się z nią. Tu ścianą jest druga strona konfliktu. Tak naprawdę nikt nie zyskuje, tylko traci. Nawet wygrany w taki czy inny sposób jest 'w plecy'. Ktoś kiedyś powiedział, że z każdego szamba da się wyjść. RabbitHeart, słuchaj HiKrusha, to będziesz w zimie boso chodziła. Jesteś sama, byłaś sama i będziesz sama. Jeśli pogodzisz się z tym, zrozumiesz, że wszystko zawdzięczasz wyłącznie sobie i sama jesteś w stanie osiągnąć każdy cel, jeśli tylko będziesz kierowała się prostą wiarą. Wiarą w siebie. HiKrush, czemu go w ogóle wprowadzili?
To był japoński film HiKrush. RabbitHeart, system ma tyle władzy na ile mu pozwalasz. System to tylko kolejne słowo, które ma nazwać coś, czemu człowiek poddaje się bez szemrania, bez cienia refleksji. Może to zabrzmi trochę dziwnie, ale bez Ciebie system nie istnieje. Ty tworzysz system swoją wiarą. Wyobraź sobie system jako ścianę, z którą walczysz. Jeśli próbujesz ją przepchnąć, odpowiada taką samą siłą. Jeśli jednak ją obejdziesz...
Które rodzi się z... / Które rodzi się w... / Które ma związek z... / itd. ?
A kto powiedział, że jestem od pokazywania drogi?
Jakbyś się tym nagle zaczął przejmować.
Anti, sprawdź w słowniku co 'adwersarz' znaczy, bo póki co to Ty się wygłupiłeś.
Anti, a Ty weź w końcu coś nowego wymyśl, bo czytanie po raz kolejny jaki to HiKrush prostacki i żałosny jest stało się nudne. Jeśli nie masz nic nowego do powiedzenia, siedź cicho, bo wychodzi na to, że chcesz sobie pokrzyczeć tylko. Zachowujesz się tym samym niczym mały piesek podwórkowy, który szczeka zawzięcie, ale na tym kończy się jego działalność i inwencja. Może trochę dojrzałości w tym co robisz.
Żałowanie to ostatnie czego w tej chwili tym ludziom potrzeba. Zamiast żałować ich i dawać na msze, które w tej sytuacji są dziwnie nie na miejscu, bo przecież skoro Bóg nie uchronił ich przed pożarem, to czemu ma im niby teraz pomagać. Zamiast biadolić, zorganizujcie się wszyscy żałujący i wspomóżcie poszkodowanych fizycznie, czy to zbiórką pieniędzy, czy to zbiórką artykułów im niezbędnych czy wreszcie przezimowaniem ich. Chyba że żałowanie i współczucie to jedyne na co Was stać.
Jako że posiadam już łatkę fanatyka ideologii HiKrusha, a on nie bardzo pali się do dłuższych komentarzy na temat wypowiedzi o charakterze użytkownika miszmasz88, więc wykorzystam nadarzającą się okazję. I tak będzie po krótce. Po pierwsze: Miszmasz88, co rozumiesz pod pojęciem 'ciekawe tematy'? Po wtóre: Po co odwołujesz się do tego co było, skoro najwyraźniej nie ma to już odzwierciedlenia w życiu? Co to ma pokazać? Jedynie to, że ludzie się zmieniają. To zaś, że ktoś milczy, nie znaczy że nie ma nic do powiedzenia. Po trzecie: Co to ma za znaczenie kto i jak przerobił ten wiersz, skoro i tak najwyraźniej nie rozumiesz o co w oryginale chodzi. Najwyraźniej sam nie wiesz o co autorowi chodziło. Po czwarte: Ktoś Tobie, lub komukolwiek każe czytać te teksty? Czy HiKrush stoi nad Tobą z pistoletem przystawionym do Twojej głowy i każe czytać? Zrobiłeś to z własnej woli i nie masz o co się rzucać. Możesz się nie zgodzić, ale Ty to przeczytałeś, nie kto inny. Skoro to zrobiłeś, to chciałeś. Nieważne z jakich pobudek to zrobiłeś. Chciałeś, przeczytałeś. Możesz mieć pretensje tylko do siebie. Po piąte: Jak znam HiKrusha, to wcale nie myśli, że jesteś idiotą. Bardziej pochłaniają go trzy inne sprawy, ego własne, pieniądze i, z angielskiego, pussies. Niekoniecznie w tej kolejności. W każdym razie mnie to bardziej pochłania niż zastanawianie się i stwierdzanie kto jest idiotą na podstawie tego co w komentarzu napisał. Po szóste: skoro internet to nie wszystko, to czemu zdarza Ci się napisać go z dużej litery?
Cheffos, wiesz, mam taką typowo ludzką przypadłość, z którą jeszcze sobie nie poradziłem. Dużo rzeczy biorę do siebie. Mam na to w powyższym przypadku dobre wytłumaczenie, jako że pisałeś do mnie, wywnioskowałem, że ten psycholog to też do mnie. No nie no, tak czytając to co napisałeś, to taki status quo w Twoim przypadku. Nie żebym szufladkował, ale skoro się nie oburzasz, nie wyładowujesz niezadowolenia, do refleksji daleko, to idziesz środkiem. Celowo niektóre rzeczy pominąłem. Pisząc zaś, że jeśli zaczynasz coś, to kończ, chodziło mi o to, że jeśli masz coś do powiedzenia, albo zrobienia w jakiejś sytuacji, zrób to, powiedz to, ponieważ powtórka może Ci się nie trafić. Nie mówię też szczególnie w tym przypadku, a ogólnie. Taka moja rada. Co z nią zrobisz, Twoja rzecz.
Jak już coś zaczynasz Cheffos, to kończ. Jeśli nie masz ochoty czegoś robić, to o tym nie wspominaj. W psychologa się nie bawię i nie mam zamiaru.
Nie spodziewałem się takiego zainteresowania moją osobą, ale skoro jestem już popularny, to może wykorzystam nadarzającą się okazję. http://www.megafutbol.pl/ najpierw więc zareklamuję stronę. Nie jest ona moja, ale to nie znaczy, że nie mogę kogoś wspomóc. Ku ścisłości, nie odnoszę z tego tytułu żadnych korzyści majątkowych. Przyznam, że głowiłem się, jak stronę zareklamować... Jeśli moderator czuwa i jest to zabronione, może usunąć, tylko niech przy okazji wywali zdania do tego linku się odnoszące, bo trochę bez sensu będzie komentarz wyglądał. I przydałby się jakiś link do regulaminu, najlepiej w stopce. Tyle do moderatorów portalu. Druga sprawa. Maxdie, zazdrościsz HiKrushowi takiego odzewu? Zazdrościsz mu, że ludzie czytają jego teksty i silnie na nie reagują, przeważnie opozycyjnie do tego co napisał? Zazdrościsz mu 'fanatycznego' poparcia? Spójrz może na reakcje wywołane Twoimi tekstami. Widzisz analogię? Naprawdę zastanawia mnie, czemu tak bardzo martwisz się działalnością HiKrusha, skoro to tylko zakompleksiony narcyz, za którym podążą jeden wazeliniarz - fanatyk, albo fanatyk - wazeliniarz jeśli wolisz, choć tak naprawdę jest nas wielu, ale z jednego konta korzystamy. Chociaż nie. Przyznaję się do kłamstwa. Mało mnie obchodzi Twoje zainteresowanie osobą i działalnością HiKrusha. Trzecia sprawa. Fakt, że w wielu kwestiach HiKrush i ja mamy podobne poglądy, nie znaczy, że zgadzamy się we wszystkim i ślepo podążam za jego słowem mówionym, czy też pisanym.
Jakoś nie widzę nic dziwnego w pisaniu o agresji, gniewie, frustracji, a szczególnie refleksji w odniesieniu do tekstów HiKrusha. Choć nie, jest to o tyle dziwne, że powtarzam się, albowiem słowo 'agresja' mogłem sobie darować, ponieważ agresja wynika niejako z gniewu i frustracji. Jeśli trafiasz na coś, co niejako kłóci się z twoimi przekonaniami, to masz trzy wyjścia. Albo im zaprzeczyć, uznając, że to bujda na resorach i autor myśli nie ma racji, jest narcyzem, z kompleksami, oburzyć się na treść i wyładować swoje niezadowolenie. Możesz też nic z tym nie robić i żyć sobie dalej, wtedy darujesz sobie wszelkie tego typu komentarze, mądrzenie się, ocenianie osoby tylko po tym, co napisał i dlatego, że jego poglądy różnią się od wcześniej przyjętych. Możesz też odstawić na chwilę szufladkowanie, oburzenie i zastanowić się nad tym, co ktoś inny napisał, czy powiedział. Właśnie tu pojawia się refleksja. Wtedy już możesz zrobić co chcesz z tą refleksją. Przyznam, że nie bardzo rozumiem analogię do papierka i pokoju. Tak samo nie bardzo rozumiem jak ma się to, że Maxdie powiedział co miał do powiedzenia i zarys jego wypowiedzi widzi Ci się Cheffos podobnie, do tego, że nie napisałeś autorowi notki, że przecenia rolę HiKrusha. W końcu zagląda tu raptem dziesięć osób, więc jego 'Zniesmaczenie...' też nie dotrze do zbyt wielu odbiorców.
No tak. Bo przecież HiKrush to wyznawca Fiszyzmu (Fiszyzm z ang. fish - ryba). A wiadomo co rybą pachnie.
Że ja jego rolę niby przeceniam? Nie wiem ile osób tu zagląda, nie mogę sprawdzić statystyk, jeśli Ty możesz, to ok. Nie wiem jaka jest definicja lidera, aczkolwiek HiKrusha trudno pod jakąkolwiek definicję podpiąć, w sumie nie da się. Zaś kop w tyłek można rozumieć różnorako. Jeśli jego słowa wywołują u czytelnika reakcję agresywną, gniew, frustrację, refleksję, sprawiają, że zatrzymuje się choć na chwilę, wywołują uczucie niepewności, można rzec, że czytelnik dostał kopa. I albo się w końcu oburzy, albo tego nie zrobi i uda mu się czegoś o sobie dowiedzieć. Jeśli zaś chodzi o przecenianie roli HiKrusha, Maxdie jest przejęty i przerażony jego działalnością, pod czym podpisał się Antie. Czemu jemu tego nie napiszesz?
Trochę dziwnie brzmi nazywanie tego co pisze HiKrush bezeceństwami,przez osobę, która ma trzy szóstki w nicku. O co Ci tak naprawdę chodzi maxdie? Boisz się o ludzi? Aż tak nisko cenisz czytelników tekstów HiKrusha? Uważasz ich za ograniczonych tępaków, którzy nie są w stanie zauważyć tego co jest dla nich dobre, a co szkodliwe? Że brakuje im mądrości, żeby przejrzeć chytry plan HiKrusha, Doktora Ideologii, który chce zmącić im umysły i sprowadzić na manowce, wyzuć z wszelkiej moralności i kultury? Może w takim razie należy im się zmącenie umysłowe, sprowadzenie na manowce i wyzucie z wszelkiej moralności i kultury, żeby mogli zobaczyć, że popełnili błąd słuchając HiKrusha i podążając za nim, a później wrócić do poprzedniego życia i podążyć za kimś innym, żeby w końcu zrozumieć, że tu też błąd popełnili. Albo w końcu pójdą sami, albo będą błądzić od poglądu do poglądu, od lidera do lidera. Widzisz, HiKrush nie głaszcze po głowie, tylko kopie w tyłek, ponieważ tego ludziom zazwyczaj brakuje, żeby wyjść z kolein życia.
A pewnie, że mam. Jako adwersarz, ktokolwiek to jest, HiKrusha, muszę mieć w zanadrzu wszelkie definicje, no bo jakby to wyglądało, gdybym nie wiedział o czym on pisze. Przecież nie mógłbym się adwersować, cokolwiek to znaczy, ale zapewne tym adwersarz się zajmuje. A to czy wykazuje objawy chronicznego braku kultury, to nie mnie oceniać, ponieważ są ludzie, którzy już się tym zajmują. Zaś co do Bolera, to z tego co mi wiadomo, Ravel maczał w tym palce.
A co to kultura? I co to znaczy być chorym na jej brak?
Stokoni, może ona nie jest sobą, tylko właśnie Dodą. Wysokie IQ nie gwarantuje podjęcia właściwych decyzji. Nie twierdzę, że to co Doda robi jest niewłaściwe. Chodzi mi raczej o to co pcha ją do działania, co determinuje, że jest Dodą. A nie mam pojęcia co to jest. Ale właśnie dlatego nie jest anonimowa na jakimś lokalnym forum, nie ma tytułu naukowego. Idąc dalej, czy jest Dodą bo tego chce, czy jest Dodą, bo z jakiegoś powodu musi. Mam wrażenie, że nikt nie zrozumie co chcę przekazać, albowiem nie bardzo wiem jak to wyjaśnić dla innych. Anti, rozumienie i zrozumienie jak najbardziej eliminuje etap myślenia. Ponieważ skraca okres od zauważenia do poznania (nie chodzi mi o miasto, to nie literówka). Możesz siedzieć nad kwiatkiem i myśleć nad nim, jaki on jest, dlaczego on taki jest, dlaczego tu, dlaczego, dlaczego, dlaczego. I możesz tego kwiatka nie poznać do końca życia. Ponieważ go nie zrozumiesz. Ponieważ będziesz wciąż myślał. Będziesz zadawał pytania na temat jego natury, istoty, analizował materiały zdobyte drogą obserwacji, zasłyszane, wyciągał wnioski i nad wnioskami rozmyślał. Tak w kółko. Możesz opiniować o nim ile Ci się tylko podoba, ale to nie przybliży Cię do zrozumienia tego kwiatka. A przyjdzie ktoś inny, zobaczy i zrozumie. A Ty dalej będziesz myślał. Możesz go nawet zapytać, jak to zrobił, jak zrozumiał, ale to tak jakbyś próbował ślepemu wytłumaczyć czym jest kolor zielony. Nie zrozumiesz, ponieważ myślisz. Dlatego opiniujesz i jesteś ślepcem, który zamiast widzieć patrzy. Jeśli chodzi o moje opiniowanie, jakkolwiek mało Cię to Anti obchodzi, robię to wprowadzając w drgania struny głosowe i wydając ustami, przy współpracy różnych partii mięśni, w tym języka, różne dźwięki, tudzież stukam w klawisze i impulsy elektromagnetyczne są przenoszone w postaci 01 na ekran i dalej w sieć. Staram się jednak robić to jak najrzadziej. To nic nie daje. O czym napisałem nieco wyżej.