SignumLupus
Komentarze do artykułów: 285
Stachu, to jeżeli gdzieś w logo strony stoi fantazjada.kom, a witryna ma możliwość założenia blogu, to znaczy, że notaki tam umieszczane muszą być z fantazją związane? W którym miejscu jest napisane, że notki na blogu tego portalu mają mieć charakter informacyjny? Jeśli chodzi o Twój zmarnowany czas, było o tym mnóstwo razy, pewnie jeszcze nie raz się pojawi, ale trudno. Nikt nie stał nad Tobą z pistoletem przystawionym do skroni. Irytacja Twoja, jak też innych, jest zupełnie nieuzasadniona. Zrobiłeś to z własnego wyboru i tylko do siebie możesz mieć pretensje. Jeżeli liczysz, że ktoś Cię za to doceni, to może czas żebyś sam zaczął doceniać wysiłek innych. Skoro twierdzisz, że nie znasz HiKrusha, czemu więc uważasz, że jest błaznem? Bo nie podoba Ci się sposób w jaki pisze, czy odpowiada? Może sam jesteś ciężkim pzypadkiem tylko o tym nie wiesz. Chyba nawet w Biblii gdzieś napisano, że widzisz drzazgę w cudzym oku, a belki we własnym to już nie za bardzo. Pomyśl o tym.
Jakie ma znaczenie co która religia, czy którzy wierni twierdzą? Terorist, tak fajnie się mówi, gdy to nie Ty czegoś doświadczasz. 'Obiektywnie' lepiej znać prawdę, ale czasem tej prawdy nie chce się znać. Zastanów się przez chwilę, co Ty zrobiłbyś z tą prawdą, gdybyś dowiedział się, że wkrótce umrzesz. Ja poczułbym się źle. Nie wiem, czy ta prawda byłaby mi do szczęścia potrzebna. Tak właściwie to już możesz przygotowywać się na śmierć, ponieważ prędzej czy później to nastąpi.
Dajcie sobie spokój, bo to już jest nudne. O to chodziło Jezusowi, kiedy powiedział, 'Miłuj bliźniego swego jak siebie samego'? Było chyba też coś o byciu bez winy i rzucaniu pierwszego kamienia. Tu ich sporo poleciało. Widać sami bezgrzeszni w Limanowej i okolicach siedzą. Nic tylko gratulować takich wiernych.
No tak, ale nie można czekać aż ktoś w końcu pomoże. Poza tym pomoc przychodzi w sposób inny niż spodziewany, a wtedy często się jej nie zauważa. Czasem pomocna może być ironiczna uwaga, czy zwykłe 'Weź nie p*****l.' Coś takiego zwykle odbiera się przeciwnie.
Wiara w Boga to brak wiary w siebie. Zamiast zwalać na Boga wszystko co się robi, chce robić, może lepiej samemu się koło tego zakręcić. Bóg nic za nikogo nie zrobi. Można wierzyć w Boga i sobie nie radzić. Nie wiesz Marysiu, czy samobójcy byli wierzący, czy nie. Chyba, że znałaś któregoś osobiście. Ludzie dostali od Boga coś fajnego, nazywa się to wolną wolą, czyli po prostu wolnością w postępowaniu, w życiu, podejmowaniu decyzji własnych. Skorzystali z niej w dość dziwny sposób. Poza tym w oczach Boga chyba wszyscy są równi. Więc oni mieli taką samą szansę jak każdy inny. No chyba, że są równi i równiejsi u Boga, ale wtedy... co to za bóg?
Nic z tego HiKrush. Byłem u niego niedawno. Nie wyglądał na zarobionego.
Nie wiem jkiej odpowiedzi oczekujesz. Możesz pytać ludzi, zastanawiać się, ale decyzję co zrobić i tak w końcu musisz podjąć sama. Nie ma sensu odsuwać od siebie odpowiedzialności za tą decyzję, ani odwlekać w czasie. Nie pozwól innym decydować o tym co masz zrobić. Nie wyrzekaj się wolności, tylko dlatego, że boisz się wziąć za siebie odpowiedzialności.
Według mnie ludzie, nie tylko samobójcy, oczekują bardzo dużo od życia, po czym rozczarowują się i załamują. Odpowiedzialnością za swoje niepowodzenia obarczają innych i od innych oczekują pomocy. Czasem boją się wyznać coś, w obawie przed wyśmianiem, brakiem zrozumienia. Tak czy inaczej samobójcy uciekają od odpowiedzialności za siebie i swoje życie. W tej ucieczce posuwają się w skrajność.
A dziękuję. Choć ostatnio dbam o linię.
Powiedziałbym raczej, że wyciąganie zbyt daleko idących wniosków. Pogadaj z HiKrushem, przed chwilą powiedział mi to samo. Z resztą nie z tym 'czytaniem między wierszami' też chyba nie za dobrze u Ciebie. Może wyjaśnię, że tekst 'Boisz się życia?! Popełnij samobójstwo!' był ironiczny. Tak, zrobiłem to celowo. Podtrzymuję też to, co wtedy napisałem. Samobójca jest tchórzem i, tu dodam, egoistą. Choć egoizm to cecha każdego. Skoro boi się żyć dla siebie, to może chociaż nie bałby się pożyć dla innych. I nie wiem jak Ty skorpion13, ale ja w nic nie gram.
Skorpion13, mam dla Ciebie propozycję. Stań przed rodzinami samobójców i powiedz jaką to odwagą wykazali się odbierając sobie życie. Zrób to szacunku dla ich tragedii.
Nie wiem skąd Twoja definicja Panie skorpion13 pochodzi, ale w pięciu różnych źródłach szukałem. Nie ma tam ani słowa o samookaleczaniu jako wyniku obojętności na własną krzywdę.
To pięknie. Nie asteroid czy kometa; nie zaraza; nie wybuch wulkanów czy trzęsienia ziemi. Źródlem zagłady ludzkości jest skarpeta. A wszystko dlatego, że się w niej całiem nieźle rusza. Założę się, że wynalazca w najśmielszych marzeniach nie przypuszczał, że oto stał się największym ludobójcą w historii.
A ja myślałem, że to spokój ducha i nieuleganie emocjom czy namiętnościom.
Hm... Może raczej homo conformis, albo homo sapien conformis, conformis sapiens... Nie siedzę tak w łacinie. Z resztą nieważne. I tak czeka go zagłada.
Smarkazm? Chusteczki Ci trzeba?
Z ewolucyjnego punktu widzenia rozwój wymaga ciągłego ruchu, wprowadzania wciąż zmian. Jednakże konformizm to zaprzestanie wprowadzenia jakichkolwiek zmian, to stagnacja, a z ewolucyjnego punktu widzenia oznacza wymarcie. Conformo sapiens czeka więc marny koniec.
Dalej uważasz, że to można usprawiedliwić? Dalej uważasz, że jest jest sens szukać jakichkolwiek wymówek? Jest to kwestia pryzmatu, jak najbardziej, ale to też żadne wytłumaczenie. To tak jakby człowiek otwarcie przyznał się do tego, że jest za głupi, że nie ma rozumu, który mu podpowiada, że pijąc, biorąc narkotyki, krzycząc w domu na dzieci, bijąc bliskich, poniżając bezmyślną wypowiedzią ludzi na ulicy robi krzywdę sobie i zabija siebie każdym takim działaniem. Nie ma wymówek. Nie ma usprawiedliwień. Jest tylko to co każdy robi. Taki dzień picia, ćpania, bicia, poniżania, krzywdzenia jest dniem strachu. Nie ma wytłumaczenia. Nie ma wymówki.
Słuchaj, nic nie tłumaczy samobójstwa, to tylko inna odmiana zabójstwa. Nie ma w tym nic z odwagi. Jedyne co robisz przy samobójstwie, to uciekasz od problemu, uciekasz od życia. Po co ładować odwagę w samobójstwo, skoro ta sama odwaga i samozaparcie skierowana na życie pozwoli osiągnąć sukces? Dalej uważasz, że to bzdura?